Oceny Widzewa za Górnik: Bramkarska katastrofa, dziurawa defensywa, brak decyzji w ataku
Po dwóch zwycięstwach z rzędu, Widzew doznał sromotnej klęski z Górnikiem Zabrze przed własną publicznością. Poza małymi wyjątkami zawiodła cała drużyna, z defensywą na czele. Zobacz jak oceniliśmy podopiecznych Radosława Mroczkowskiego.
fot. Grzegorz Wypych Ekstraklasa.net
Oceny piłkarzy Widzewa Łódź za mecz z Koroną Kielce(skala 1-10)
Maciej Mielcarz (1) - Dramatyczny spadek formy kapitana Widzewa. Już przeciwko Koronie bronił niepewnie, a dzisiaj nastąpiła kulminacja słabości. Pierwszego gola przepuścił między nogami, przy drugim się pośliznął, zaś podczas trzeciej bramkowej akcji powinien wyjść i przejąć dośrodkowanie. Trzy puszczone trafienia obciążają jego konto. Kto wie, czy Radosław Mroczkowski nie da mu wkrótce odpocząć.
Patryk Stępiński (5) - Najmłodszy na boisku, zagrał najlepiej z widzewiaków. Neutralizował zagrożenie na prawej stronie, pomagał wyprowadzić akcje skrzydłami. Poprawnie radził sobie w destrukcji.
Thomas Phibel (2) - Tym samobójem podbije Internet. Sabotaż czy nieumyślna kompromitacja? Jak można wycofać piłkę do tyłu w samo światło pustej bramki? Żenada, po prostu żenada. Mimo to, nie skreślamy Francuza. Wierzymy, że był to wypadek. Poza tym kilka razy dobrze interweniował, oddalając zagrożenie z pola karnego. Dzięki temu uniknął "jedynki".
Rafał Augustyniak (3) - Nie upilnował Mateusza Zachary przy trzecim golu. Miewał problemy z wyprowadzeniem piłki, nie unikał strat, łatwo dawał się ogrywać. Pamiętajmy jednak, że ma dopiero 20 lat i dodatkowo nie jest obdarzony super warunkami fizycznymi.
Levon Hajrapetjan (2) - Kolejny kiepski mecz w wykonaniu Gruzina. W niczym nie przypomina piłkarza, brylującego niegdyś w defensywie Lechii Gdańsk. Pierwsza i trzecia bramka były owocami akcji przeprowadzonych jego stroną. Z reguły przegrywał pojedynki biegowe, podawał na oślep, bardzo niedokładnie. Sporadycznie i bez powodzenia szukał szans w ofensywie.
Princewill Okachi (3) - Tylu głupich strat i podań pod nogi przeciwnika nie zaliczył chyba we wszystkich wcześniejszych spotkaniach razem wziętych. Plus za walkę i częste udzielanie pomocy kolegom w defensywie.
Bartłomiej Kasprzak (3) - Miewał znacznie lepsze mecze. Zabrakło wcześniej wykazywanej woli walki, determinacji, ambicji oraz zdecydowania. Nie miał szans w starciach z lepiej uwarunkowanymi przeciwnikami. Identycznie jak Okachi łatwo dawał sobie odebrać piłkę.
Velijko Batrović (5) - Doczekał się szansy w wyjściowej jedenastce i nie tylko nie zawiódł, ale zrobił pozytywne wrażenie. Jako jedyny pełną parą angażował się w grę ofensywną. Napędzał akcje skrzydłami, zagrywał niekonwencjonalnie, szukał kolegów w polu karnym. Grał z pełnym zaangażowaniem i poświęceniem.
Łukasz Staroń (2) - Niewidoczny, całkowicie wyłączony z gry przez zabrzan. Gdy doszedł do piłki przeważnie partaczył. Przed przerwą mógł wpisać się na listę strzelców, lecz zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału.
Marcin Kaczmarek (4) - Bardzo aktywny. Starał się odmienić oblicza zespołu. Dużo biegał, dośrodkowywał, próbował zaskoczyć z dystansu. Jednak świetne zagrania przeplatał gorszymi. Miał udział przy utracie pierwszej bramki.
Eduards Visniakovs (4) - Przygodę z Widzewem rozpoczął z wysokiego "C". Dzisiaj bramki nie zdobył, choć doszedł do kilku sytuacji, których jednak nie potrafił zamienić na bramki przez odpowiednich decyzji.
Rezerwowi:
Alex Bruno (3) - Dużo biegał, ale przeważnie tracił piłkę. Nie wniósł za wiele pożytku.
Krystian Nowak (3) - Zmienił Bartłomieja Kasprzaka. W pojedynkach główkowych radził sobie nieźle. Gorzej z pozostałymi zadaniami defensywnego pomocnika.
Tomasz Kowalski (4) - Zagrał tylko dwadzieścia minut. W tym czasie zdążył trochę powalczyć, wyłuskać parę piłek. Planowo miał wystąpić od początku, ale tuż przed gwizdkiem poczuł dyskomfort, co zmusiło trenera do zmiany decyzji.