Oceny Stomilu za mecz z Miedzią. Nieudokumentowana przewaga
Stomil Olsztyn po raz pierwszy w tym sezonie uległ na własnym stadionie, gdzie rywalem była legnicka Miedź. Gospodarze, którzy pomimo ofensywnej gry i kilku doskonałych okazji byli coraz groźniejsi pod bramką rywali, nie zdołali już uratować chociażby punktu. Zobacz, jak oceniliśmy podopiecznych Adama Łopatki!
fot. Fot. Piotr Krzyzanowski/Polska Press Grupa
Michał Leszczyński (6) - Przy golu Forsella był praktycznie bez szans na udaną obronę. Pod koniec regulaminowego czasu gry popisał się kapitalną interwencją przy uderzeniu Fina, co dodało olsztynianom wiary w walkę o pozytywny rezultat. Przez cały mecz mógł czuć się bezrobotny w bramce.
Igor Biedrzycki (5) - Był niemal niewidoczny, mimo że na placu gry przebywał blisko godzinę. Nie brał udziału w ofensywnych poczynaniach swojego zespołu, a w obronie nie uniknął strat, niekiedy próbując zagrywać futbolówkę do przodu.
Tomasz Wełnicki (6) - Jego głównym zadaniem w tym spotkaniu było zdetronizowanie ofensywnych ataków Petteri Forsella. Pomimo straconej bramki zaliczył solidny występ.
Arkadiusz Czarnecki (5) - Doświadczony obrońca rozegrał cały mecz na środku obrony i trzeba przyznać, że oglądaliśmy lepsze spotkania w jego wykonaniu. Przed pierwszym gwizdkiem prognozowano, że w jego miejsce wystąpi Piotr Klepczarek, jednak duet środkowych obrońców został na starcie z Miedzią niezmieniony.
Jarosław Ratajczak (5) - Swoimi występami przyzwyczaił nas do znacznie lepszej postawy na boisku. Nawet miał sytuację, gdzie mógł wyrównać wynik spotkania, jednak finalnie skiksował.
Wiktor Biedrzycki (4) - Po obiecującym początku sezonu młodzieżowiec prezentuje się dość przeciętnie. Odnotował kilka strat w środkowej strefie boiska, które mogły przynieść niekorzystne konsekwencje.
Paweł Głowacki (5) - Kapitan biało-niebieskich zaliczył solidny występ na środku pomocy. Często był zmuszany do naprawy błędów swojego młodszego partnera z linii, z czego dobrze się wywiązywał.
Tsubasa Nishi (3) - Japończyk kompletnie był niewidoczny. Adam Łopatko powinien się zastanowić, czy zawodnik powinien grać w następnym spotkaniu od pierwszej minuty, ponieważ widoczne są po nim oznaki trudów poprzednich kolejek.
Patryk Kun (7) - Najlepszy zawodnik olsztyńskiego zespołu w starciu z legniczanami. Miał dwie doskonałe okazje na strzelenie gola, ale żadnej nie wykorzystał. Raz piłka po jego uderzeniu wylądowała nawet na poprzeczce bramki, a pod koniec spotkania drogę do bramki zablokował mu fenomenalnie interweniujący Kapsa.
Krzysztof Szewczyk (5) - We współpracy z Patrykiem Kunem wykreował kilka sytuacji dla swojego zespołu, jednak był widoczny u młodego zawodnika brak doświadczenia na tym poziomie gry. W decydujących sytuacjach zabrakło mu jakości.
Rafał Kujawa (4) - Jeden z najgorszych występów najskutecznieszego zawodnika Dumy Warmii w tym zespole. Przez cały mecz był bezproduktywny. Po ponad godzinie gry przypomniał o swojej obecności, kiedy trafił piłką w słupek bramki.
Marcel Ziemiann (6) - Boczny obrońca zrobił dobrą zmianę. Jego pojawienie się na boisku pobudziło do lepszej gry jego kolegów. Sam kilkukrotnie próbował uderzać z dystansu, jednak bez większego powodzenia.
Łukasz Suchocki (6) - Półgodzinny występ skrzydłowego wpłynął na poprawę obrazu ofensywnej gry olsztynian. Po jego i Ziemanna wejściu na murawę Stomil nabrał wiatru w żagle i zaczął stwarzać sytuacje w ataku. Kibice odzyskali nadzieję na korzystny rezultat, jednak detale zadecydowały o braku szczęścia w polu karnym rywali.
Łukasz Jegliński (bez oceny) - Na boisku przebywał zbyt krótko, aby go oceniać.