Oceny Pogoni za mecz z Jagiellonią. Solidna defensywa i niewidoczni atakujący
Pogoń Szczecin wymęczyła remis w Białymstoku. Prezentujemy oceny piłkarzy „Portowców” za mecz z Jagiellonią.
fot. Andrzej Zgiet / Polska Press
Jakub Słowik (7) – bardzo dobre spotkanie golkipera szczecińskiej drużyny. Pewny, świadomy swojej obecności, w świetnym stylu wybronił kilka strzałów rywali z okolic linii pola karnego.
Sebastian Rudol (6) – skupiony przede wszystkim na przeszkadzaniu wszystkim Frankowskim, Cernychom i innym Alvariniom hasającym po obrzeżach jego strefy celnej, stąd znikoma pomoc dla Frączczaka oraz Przybeckiego w ofensywie.
Jarosław Fojut (5) – dwa mocno koloryzujące lica trenera Michniewicza błędy, najpierw pusty wślizg wypuszczający Cernycha na sytuację sam na sam, a w drugiej połowie zbyt krótkie wybicie, które mogło uczynić z Mystkowskiego bohatera Podlasia.
Jakub Czerwiński (6) – wspólnie z Fojutem kontrolowali przestrzeń powietrzną nad białostockim obiektem, w wyprowadzaniu piłek to wciąż czeladnik zbierający nauki.
Mateusz Lewandowski (6) – najpierw genialna akcja w defensywie, gdy końcówką sznurówek zepsuł przyjęcie urodzinowe Piotra Grzelczaka, a w drugiej połowie uczestniczył w jedynej akcji ofensywnej szczecinian wykładając piłkę Frączczakowi.
Mateusz Matras (5) – solidnie, ale bez błysku którejkolwiek z kończyn, twardo, ale siermiężnie.
Rafał Murawski (5) – „mogę zagrać do przodu? tak chwilkę chociaż, proszę, proszę, minutka i wracam, no pół minutki, jeden crossik tylko, trenerze plisss..” - mina trenera Michniewicza mówiła wszystko.
Adam Frączczak (5) – mógł dać Pogoni trzy punkty, miejsce na podium i przyjemną, równoleżnikową podróż do Szczecina, ale skiksował.
Marcin Listkowski (4) – bardzo waleczny młodzian, momentami zbyt ambicjonalnie traktujący kości rywali.
Adam Gyurcso (4) – jeden dynamiczny rajd, dwa dośrodkowania, kilka zagubionych spojrzeń w murawę i próba artykulacji: Łukaszu, świetne uczesanie.
Łukasz Zwoliński (4) – gdy już w pierwszej minucie spotkania pięknym wolejem zmusił do gimnastyki Drągowskiego, można było pomyśleć, że to będzie ciężki wieczór dla obrońców Jagi, Madera i Tarasovs dopiero przy wymianie koszulek zorientowali się, że „Zwolak” na tym boisku jednak gdzieś był, kompletnie odcięty od podań.
Rezerwowi:
Wladimir Dwalishwilli (5) – doskonałym podaniem do Lewandowskiego uruchomił jedyną ekstraklasy wartą akcję szczecinian.
Miłosz Przybecki (5) – zdecydowanie bardziej aktywny od Gyurcso, ale w pojedynkę nie był w stanie rozruszać ofensywy „Portowców”.