Oceny piłkarzy Polonii za mecz z Zagłębiem: Słaby Teodorczyk, waleczny Dwaliszwili
Polonia niespodziewanie uległa Zagłębiu 0:1 i tym samym pozwoliła Legii oddalić się na 6 punktów. W sobotnim meczu zawiedli przede wszystkim piłkarze formacji ofensywnej, którzy z wyjątkiem Dwaliszwilego, zaprezentowali się znacznie poniżej tego, do czego przyzwyczaili nas w tym sezonie.
fot. sylwester wojtas
Oceny piłkarzy Polonii za mecz z Zagłębiem (w skali 1-10)
Sebastian Przyrowski (8) – Bardzo pewny punkt w ekipie Piotra Stokowca. Golkiper Czarnych Koszul wielokrotnie bronił swój zespół przed stratą gola, pewnie wychwytywał dośrodkowania i umiejętnie wprowadzał piłkę do gry. Przy straconej bramce był bez żadnych szans.
Dorde Cotra (7) – Serb bardzo często włączał się do akcji ofensywnych swojego zespołu, często grał bliżej bramki rywala niż swojej własnej. Wyszło mu kilka dobrych zagrań, często dośrodkowywał piłkę w pole karne i próbował uderzać na bramkę. W defensywie dość skutecznie utrudniał życie Pawłowskiemu.
Adam Kokoszka (6) – Solidny występ środkowego obrońcy Czarnych Koszul, choć czasami dawał się ogrywać graczom z Lubina. W pierwszej połowie z dużą łatwością minął go Papadopulos i gdyby strzelił lepiej, padłby gol obarczający winą Kokoszkę,
Marcin Baszczyński (6) – Przez większość meczu pewny punkt obrony, ale ocenę zaniża niefortunna interwencja przy straconym golu. Gdyby zablokował dośrodkowanie Eltona Liry, bramka by nie padła. W pierwszej połowie nie powstrzymał Rymaniaka, który był bliski zdobycia gola.
Aleksandar Todorovski (6) – Dużo mniej aktywny w ofensywie od Dorde Cotry, za to dosyć pewny w defensywie. Kiedy już zdarzyło mu się włączyć do akcji swojej drużyny, nie stwarzał szczególnego zagrożenia dla bramki rywala.
Tomasz Hołota (6) – W pierwszej połowie skupił się głownie na zadaniach defensywnych w środku pola, które wykonywał poprawnie. W drugiej odsłonie odważniej angażował się w ataki swojej drużyny, ale oprócz kilku niecelnych strzałów nie pokazał niczego szczególnego.
Łukasz Piątek (7) – Kapitan Czarnych Koszul dobrze radził sobie w środkowej strefie boiska, gdzie wraz z Hołotą rozbijał sporo ataków lubinian. Często udzielał się też w ataku, był o krok od zdobycia gola, ale piłkę z linii bramkowej wybił obrońca gości.
Paweł Wszołek (6) – Młody pomocnik Polonii zagrał poniżej swoich możliwości. Był aktywny, nie bał się pojedynków 1 na 1 i był bliski zaliczenia asysty przy strzale Piątka, ale im dalej w mecz, tym mniej dawał drużynie. W końcówce zmieniony przez Gołębiewskiego.
Tomasz Brzyski (6) – Na plus trzeba zaliczyć bardzo dobrą pracę w defensywie i świetną współpracę z Cotrą, którego często asekurował. W ofensywie był już jednak przeciętny. Dośrodkowania Brzyskiego, będące jego największym atutem, najczęściej lądowały w rękach Gliwy lub na nogach obrońców Zagłębia. W drugiej połowie oddał groźny strzał, ale nie pokonał nim golkipera przyjezdnych.
Wladimer Dwaliszwili (8) – Zdecydowanie najlepszy wśród graczy z pola. Gruzin strzelał, podawał, dośrodkowywał i walczył z obrońcami gości od pierwszej do ostatniej minuty. Gdyby nie on, atak Czarnych Koszul nie stwarzałby zagrożenia. Po raz kolejny potwierdził, że jak na naszą ligę ma nieprzeciętne umiejętności.
Łukasz Teodorczyk (3) – Młody napastnik był najsłabszym zawodnikiem na boisku. Zupełnie niewidoczny z przodu, nie wygrywał pojedynków główkowych, często tracił piłkę. W dodatku prawie wcale nie dochodził do sytuacji strzeleckich, a jeśli nawet mu się to udawało, to marnował je w kiepskim stylu. Na usprawiedliwienie trzeba zaznaczyć, że Teodorczyk zmaga się z lekkim urazem i jego występ w sobotnim spotkaniu stał pod znakiem zapytania.
Rezerwowi:
Adam Pazio (6) - Był pierwszym rezerwowym Polonii, który pojawił się na boisku. Zastąpił na nim Dorde Cotrę, ale nie był tak pożyteczny jak Serb. Oprócz strzału w okolice drugiego piętra często próbował dośrodkowań i indywidualnych pojedynków, ale nie wychodziły mu one najlepiej.
Miłosz Przybecki (6) – Kolejny z młodych zawodników Czarnych Koszul wszedł na boisku w końcówce i nie zdążył pokazać niczego specjalnego.
Daniel Gołębiewski (bez oceny) – Grał kilka minut, losów meczu nie odmienił.