Oceny piłkarzy Pogoni za mecz z Legią. Czerwiński najlepszy, kilku poniżej oczekiwań
"Portowcy" po długiej serii nieprzegranych meczów tym razem podążają w odwrotnym kierunku i dzisiejszego wieczoru zanotowali czwarty mecz bez zwycięstwa z rzędu. Po bardzo słabej pierwszej połowie, w drugiej pokazali się znacznie lepiej, ale nie wystarczyło to do zdobycia choćby bramki i w ostatecznym rozrachunku 1:0 wygrali legioniści. Kto w ekipie Czesława Michniewicza zaprezentował się najlepiej? Zapraszamy do pomeczowych ocen.
fot. ANDRZEJ SZKOCKI/POLSKA PRESS
Jakub Słowik (5) - był to debiut w meczu Ekstraklasy byłego bramkarza Jagiellonii. Zanotował bardzo dużo udanych interwencji, ale niestety mógł spisać się lepiej przy straconej bramce. Co prawda wrzutka Brzyskiego była wysokiej jakości, ale piłki lądujące na 3-4 metrze powinny padać łupem bramkarza.
Adam Frączczak (6) - na pewno jeden z jaśniejszych punktów w zespole Michniewicza. Jako jedyny w pierwszej połowie podejmował próby rozegrania piłki od tyłu, a prócz tego dobrze radził sobie w defensywie.
Jarosław Fojut (6) - podobnie jak Słowik zaliczył dużo udanych zagrać i wygranych pojedynków, ale zgubił krycie przy straconej bramce. Do spółki z Czerwińskim wyłączyli Nikolica z gry.
Jakub Czerwiński (7) - praktycznie bezbłędny w defensywie. Pewnie, agresywnie, blisko swoich rywali. Z łatwością radził sobie z ofensywnymi graczami Legii i od kilku już meczów prezentuje się lepiej niż Fojut.
Sebastian Murawski (-) - zmieniony w 25. minucie z w powodu urazu. Do tego czasu nie wyróżnił się pozytywnie ani negatywnie stąd brak oceny.
Mateusz Lewandowski (4) - nie radził sobie dobrze w defensywie, miał problemy z upilnowaniem Guilherme i Trickovskiego. Natomiast w ataku kompletnie nie rozumiał się z Małeckim, rzadko podłączał się do akcji ofensywnych.
Rafał Murawski (6) - pierwsza połowa, podobnie jak całego zespołu słabsza. Ale jak na kapitana przystało w drugiej połowie swoją ambitną grą dał sygnał drużynie do lepszej gry. Wychodził z pressingiem, zanotował wiele odbiorów, napędzał akcje swojego zespołu.
Michał Walski (5) - w pierwszych minutach niewidoczny. Jednak z każdą minutą nabierał większej pewności siebie co przekładało się na jakość zagrań. Widać, że ma pojęcie w grze do przodu, dobry drybling i balans ciałem. Prócz tego dużo widzi i potrafi grać do przodu. Miał problemy z silniejszymi pomocnikami Legii, ale nadrabiał sprytem i techniką.
Takafumi Akahoshi (4) - Japończyk został wyłączony z gry przez niemal całe spotkanie. Dobrze kryty, rywale nie pozostawiali mu zbyt dużo wolnego miejsca. Często łatwo przepychany nie mógł złapać rytmu przez cały mecz.
Marcin Listkowski (6) - kolejne dobre zawody w wykonaniu 17-latka. Przebojem wchodzi do zespołu i coraz śmielej rozpycha się w nim łokciami. Posadził na ławce pozostałych skrzydłowych i nie zanosi się na to, że to się zmieni. Gra odważnie, a przy tym widać jakość w jego zagraniach. Dziś kapitalne podanie do "Lado", który zmarnował czystą sytuację.
Władimier Dwaliszwili (4) - zastąpił od pierwszych minut kontuzjowanego Zwolińskiego. Nie był to dobry występ - dużo strat, przegranych pojedynków i przede wszystkim zmarnowana najlepsza sytuacja, którą powinien strzelić z zamkniętymi oczami.
Weszli z ławki:
Patryk Małecki (4) - zastąpił w 25. minucie kontuzjowanego Sebastiana Murawskiego. Kilka odważnych wejść, prób dryblingu, ale tradycyjnie - nic z tego nie wynikało. Zbyt mało pomagał w defensywie.
Miłoasz Przybecki (1) - pojawił się na boisku w 68. minucie meczu i....dotknął piłkę może kilkukrotnie za każdym razem ją tracąc. Bez komentarza.
Jakub Piotrowski (-) - debiutant w zespole "Portowców" wszedł na plac gry w 82. minucie. Grał zbyt krótko aby go ocenić.