menu

Oceny piłkarzy Pogoni za mecz z Lechem. Mistrz pokonany!

18 lipca 2015, 23:05 | Marcin Ożga

Piłkarze Pogoni mają patent na zwycięstwa w inauguracji sezonu. To już czwarty taki przypadek pod rząd gdzie piłkarze Pogoni inkasują komplet punktów na starcie rozgrywek. Tym razem ofiarą piłkarzy z Grodu Gryfa został Lech Poznań ulegając przyjezdnym 2:1. Jak wypadli poszczególni zawodnicy? Zapraszamy do pomeczowych ocen.

Lech Poznań - Pogoń Szczecin 1:2 (1:2)
Lech Poznań - Pogoń Szczecin 1:2 (1:2)
fot. Maciej Urbanowski

Dawid Kudła (6) - kto by przypuszczał, że młody bramkarz Pogoni nie będzie miał za dużo roboty na Bułgarskiej. Lech nie stwarzał groźnych sytuacji, a przy bramce Kudła nie miał wiele do powiedzenia. Plus za dobre wprowadzanie piłki do gry (zawsze w punkt na Zwolińskiego). Na mały minus dwa niepewne wyjścia przy stałych fragmentach, które na szczęście nie zakończyły się stratą bramki. Szczęście to nieodłączny atrybut dobrego bramkarza - Kudle póki co ono sprzyja.

Ricardo Nunes (5) - najsłabszy z bloku obronnego Portowców. W pierwszej połowie miał problemy ze zbiegającymi w jego strefę Robakiem oraz Trałką. Dwa razy popełnił błędy w ustawieniu, które kończyły się groźną sytuacją dla Lecha. Jak na bocznego obrońcę bardzo rzadko podłączał się do akcji ofensywnych.

Jarosław Fojut (8) - bardzo udany debiut Fojuta. Liderował defensywie, podpowiadał kolegom i co najważniejsze mnóstwo wygranych pojedynków zarówno w powietrzu, jak i na ziemi. Jedyną skazą na dzisiejszym występie jest nieupilnowanie asystującego Robaka przy bramce na 1:1. Jednak poza tym błędem nie można przyczepić się do gry byłego zawodnika Dundee United.

Jakub Czerwiński (7) - kolejny debiut i kolejny udany. Zwłaszcza w drugiej połowie dominował w swojej strefie boiska nie pozwalając lechitom na stwarzanie sytuacji. Agresywny i pewny w odbiorze, widać także cechy przywódcze u młodego defensora co znacznie ułatwia grę jego partnerom. Nota obniżona za zgubienie krycia przy bramce Jevticia. Jednak trzeba liczyć się z takimi błędami mało doświadczonego stopera, dla którego było to pierwsze spotkanie na boiskach Ekstraklasy.

Adam Frączczak (6) - wielu kibiców obawiało się zobaczyć uniwersalnego gracza na prawej obronie. Początek dobry w jego wykonaniu, udane wyprzedzenia, które napędzały kontry oraz świetna asysta przy drugiej bramce Lewandowskiego. Aktywny w ataku, ale popełniający błędy w kryciu w defensywie. Dwa razy również zgubił linię spalonego przez co "Kolejorz" miał dwie dogodne sytuacje, które na jego szczęście kończyły się na złym przyjęciu piłki przez napastników Lecha.

Mateusz Matras (5) - mało udany występ defensywnego pomocnika "Portowców". Głównie można mieć wiele zastrzeżeń do krycia przy stałych fragmentach gry - kilka razy dał w łatwy sposób ograć się Kamińskiemu. Popełniał też nieprzemyślane faule w groźnych strefach boiska. Zbyt mało aktywny w rozegraniu przez co wiele razy obrońcy musieli posyłać długie piłki pomijając linię pomocy.

Rafał Murawski (8) - były kapitan "Kolejorza" czuł się na boisku w Poznaniu bardzo pewnie. Dominował w środkowej strefie, był wszędzie tam, gdzie akurat był potrzebny. Wyróżniał się czytaniem gry, świetną asekuracją kluczowych stref boiska oraz spokojem w rozegraniu.

Mateusz Lewandowski (7) - dotychczas przyzwyczaił nas do gry na lewej obronie, jednak dziś trener Michniewicz wystawił "Lewego" na jego dawnej pozycji, czyli lewej pomocy. Miał dużo zadań defensywnych, gdyż po jego stronie biegał Szymon Pawłowski. Poradził sobie na niezłym poziomie, a do tego dołożył bramkę dającą zwycięstwo "Portowcom".

Takafumi Akahoshi - bez oceny. Japończyk zmieniony w 16. minucie meczu po bardzo ostrym wejściu Tetteha.

Karol Danielak (6) - dość niespodziewanie dla kibiców Pogoni na skrzydle od początku meczu oglądaliśmy Danielaka. Pierwsza połowa bardzo dobra w wykonaniu szybkiego pomocnika. Był aktywny w rozegraniu, dobrze podłączał się do kontr i oddał dwa groźne strzały. Zmieniony w 80. minucie meczu.

Łukasz Zwoliński (8) - dzisiejszy pojedynek ze swoim byłym kolegą oraz konkurentem do gry Marcin Robakiem, napastnik Pogoni może zapisać na plus. Świetne zachowanie przy bramce na 1:0, dobra kontrola nad piłką, zimna głowa do samego końca i pewne pokonanie Jasmina Buricia. Prócz bramki Zwoliński napracował się dużo w pojedynkach główkowych (wiele z nich wygranych) oraz w defensywie będąc pierwszym przeszkadzającym w rozegraniu piłki przez Lecha.

Weszli z ławki:
Patryk Małecki (7) - krnąbrny zawodnik Pogoni musiał na boisku pojawić się już w 16. minucie. Ostatni swój mecz rozegrał w listopadzie 2014 roku, więc jego występ był wielką niewiadomą. Małecki jednak zameldował się boisku w wyborowy sposób. Najpierw odebrał piłkę Jevticiowi i od razu uruchomił idealnym podaniem Zwolińskiego, który zapewnił Pogoni prowadzenie. Prócz tego były wiślak imponował walecznością, ale w drugiej połowie widoczne były braki w przygotowaniu fizycznym. Z upływającym czasem gasł i był mało pomocny w grze defensywnej.

Miłosz Przybecki (5) - nowy nabytek "Portowców" pojawił się na boisku w 63. minucie. Przez kolejne minuty był praktycznie niewidoczny, a pierwszą groźną akcję przeprowadził dopiero w 75. minucie meczu. Zaimponował swoją szybkością wyprzedzając Jevticia, który ratując się zmuszony był do przewinienia, po którym zobaczył żółtą kartkę.

Takuya Murayama - grał zbyt krótko. Drugi z Japończyków pojawił się na murawie w 80. minucie. Za zadanie miał odciążyć obronę przetrzymując piłkę na połowie rywala. Kilka razy zrobił to z powodzeniem, ale miewał również problemy z ofensywnie grającym bocznym obrońcą Lecha.

Więcej o 1. KOLEJCE EKSTRAKLASY


Polecamy