menu

Oceny piłkarzy Podbeskidzia za mecz z Jagiellonią: Zawiódł nawet Zubas

1 maja 2016, 18:45 | Przemysław Drewniak

Po wyjazdowej porażce z Jagiellonią Białystok (2:3) Podbeskidzie Bielsko-Biała spadło na ostatnie miejsce w Ekstraklasie i w ostatnich trzech kolejkach czeka je bardzo trudna walka o utrzymanie. Co gorsza, piłkarze Roberta Podolińskiego na decydującą fazę sezonu wyraźnie nie trafili z formą. Zobacz, jakie noty wystawiliśmy im za występ w Białymstoku.

Jagiellonia - Podbeskidzie
Jagiellonia - Podbeskidzie
fot. Andrzej Zgiet

Oceny wystawiliśmy w skali 1-10:

Emilijus Zubas (4) - kilka razy ratował z opresji swój zespół, broniąc między innymi w sytuacji 1 na 1 ze Świderskim. Ale jego błąd przy strzale Vassiljeva był kluczowy dla losów meczu. Choć w przekroju całego sezonu jest najlepszym zawodnikiem „Górali”, to zawiódł w bardzo ważnym momencie.

Paweł Tarnowski (4) - w drugiej połowie zagroził rywalom strzałem z dystansu, ale to było jedno z niewielu zagrań, którym się wyróżnił. Kiepsko mu szło zwłaszcza w pierwszej połowie, gdy w roli wahadłowego nie mógł znaleźć balansu między defensywą a atakiem.

Jozef Piaček (5) - wywalczył rzut karny i był najlepszy w rozklekotanym bloku obronnym Podbeskidzia. Starał się jak mógł, by trzymać ją w ryzach, choć przy trafieniu na 3:2 powinien był zaasekurować Baranowskiego.

Paweł Baranowski (4) - nie mógł odnaleźć się w ustawieniu z trzema środkowymi obrońcami. Nieco pewniej grał po zmianie stron, ale zabrakło mu koncentracji przy golu Romanczuka.

Kristian Kolčak (4)
- nie miał łatwego zadania – w tym sezonie występuje rzadko, a w Białymstoku musiał grać na nowych dla siebie pozycjach. Nie podołał wyzwaniu - spóźniał się z kryciem i pozostawiał rywalom zbyt dużo miejsca w polu karnym.

Adam Mójta (5) - nie zawiódł pewnie wykonując rzut karny, starał się aktywnie włączać do ataków, ale w obronie przegrywał pojedynki z szybkimi skrzydłowymi Jagiellonii.

Kohei Kato (5)- na swoim stałym poziomie – solidnie w defensywie, ale poza dalekimi wybiciami na oślep w grze do przodu niczego nie pokazał.

Adam Deja (3)- zupełnie nieudany występ. Zagubiony, odpowiadał za krycie Szymonowicza przy bramce na 1:1. Robert Podoliński zmienił go już w przerwie.

Mateusz Możdżeń (4) - nieco lepiej prezentował się po wejściu Slobody, gdy mógł przesunąć się wyżej i bardziej skupić na ofensywie. W jego zagraniach brakowało jednak dokładności. Widać, że na końcówkę sezonu nie trafił z piłkarską formą.

Damian Chmiel (4) - przez większość meczu niewidoczny, wyróżnił się udziałem w akcji bramkowej na 1:2. Otrzymał żółtą kartkę, przez co osłabi zespół w piątkowym meczu z Koroną Kielce.

Robert Demjan (5) - jeden z lepszych występów Słowaka w ostatnim czasie. Obrońcy Jagiellonii mieli z nim kłopoty, zaliczył asystę przy golu Szczepaniaka.

Rezerwowi:

Anton Sloboda (5)- udało mu się troszeczkę rozruszać ofensywę Podbeskidzia w drugiej połowie.

Mateusz Szczepaniak (5)- wszedł na boisko na niewiele ponad 20 minut, zrobił swoje, ale za wiele nie pograł – w końcówce tylko statystował, biegając po murawie z kontuzją.

Adam Pazio grał zbyt krótko, by go ocenić.

Robert Podoliński (4) - zaryzykował, pierwszy raz w tym sezonie ustawiając Podbeskidzie z trójką środkowych obrońców. Jak pokazała pierwsza połowa, popełnił błąd, bo Jagiellonia miała dzięki temu mnóstwo miejsca na ataki skrzydłami. Naprawił go po przerwie, przeprowadził dobre zmiany, ale bielszczanie i tak wracają z Podlasia bez punktów.

<script type="text/javascript" src="http://widget.ekstraklasa.net/js/w.js#scorebox.html?mecz_id=570bd428e1e17db473c0224f&c=6&h=344&w=700"></script>


Polecamy