menu

Oceny piłkarzy Lechii za mecz z Piastem. Janicki jak Boateng, ale to Mak był najlepszy

27 lutego 2016, 22:14 | jac

Lechia Gdańsk pokonała lidera Ekstraklasy, drużynę Piasta Gliwice, 3:1. Jej zawodnicy zagrali dobrze i na pełnym zaangażowaniu. Oto oceny, jakie im wystawiliśmy.

Lechia Gdańsk - Piast Gliwice
fot. Karolina Misztal/Polska Press
Lechia Gdańsk - Piast Gliwice
fot. Karolina Misztal/Polska Press
Lechia Gdańsk - Piast Gliwice
fot. Karolina Misztal/Polska Press
Lechia Gdańsk - Piast Gliwice
fot. Karolina Misztal/Polska Press
1 / 4

Noty wystawiliśmy w skali od 1 do 10.

Łukasz Budziłek (4) – Nie udowodnił, że stanowi alternatywę dla Marko Maricia. Gol dla Piasta to jego sprawka. Jak junior przepuścił piłkę pod nogami, a potem nie zdążył już dogonić Mateusza Maka, przed którym stała tylko pusta bramka.

Rafał Janicki (7) – W obronie bez zarzutu. W ataku również na plus. W stylu Jerome’a Boatenga z Bayernu Monachium wypuścił Michała Maka. To dało okazję sam na sam, której skrzydłowy oczywiście nie zmarnował.

Mario Maloca (6) – Nie zagotował się jak z Koroną Kielce. Dziś grał zdecydowanie spokojniej, pewniej. To pozwoliło Lechii utrzymać prowadzenie.

Jakub Wawrzyniak (6) – Solidny występ. Uważnie pilnował rywali. Nie dał im rozwinąć skrzydeł. Bywało i tak, że asekurował swoich kolegów, gdy np. jeden z nich zapędził się pod szesnastkę Piasta i nie zdążył wrócić.

Flavio Paixao (6) – To wszystko prawda, że pudłował na potęgę. Z drugiej strony wiele się napracował, żeby w ogóle dojść do tych sytuacji. Na to też należy zwrócić uwagę. Stąd od nas szóstka, a nie np. piątka.

Daniel Łukasik (6) - Gola nie strzelił, asysty nie zaliczył. Za to bardzo dobrze wypełnił rolę w środku pola. Sporo ważnych piłek odebrał i oddał. "Good job" - powiedziałby trener Piotr Nowak.

Grzegorz Wojtkowiak (5) – Elastycznie przechodził z roli pomocnika do obrońcy i na odwrót. Wykonał niezłą pracę w destrukcji. Nie rzucał się może specjalnie w oczy, ale swoje zrobił, by punkty zostały w Gdańsku.

Milos Krasić (5) – W pierwszej połowie grał naprawdę dobrze. Na początku drugiej chyba trochę niesłusznie sędzia dał mu drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną. W każdym razie decyzja ta była dyskusyjna. Dlatego nie napiszemy, że Serb świadomie skazał drużynę na grę w osłabieniu.

Michał Mak (7) – Zawodnik meczu. Zdobył bramkę i parę otworzył do niej drogę partnerom. Pudła mu jednak absolutnie nie zapomnimy. Z trzech metrów nad poprzeczką…

Grzegorz Kuświk (6) – Strzelił Podbeskidziu, strzelił Koronie, strzelił i Piastowi. Trzy mecze, trzy gole. Znakomity początek wiosny. Razem ma siedem trafień. Powoli nabiera kształtów nasz przedsezonowy typ, że wykręci wynik dwucyfrowy.

Marco Paixao
(5) – Jeszcze nie gra na pełnym obrotach. Ale pokazuje, że jest w stanie się przysłużyć. Parę razy narobił zamieszania pod bramką Piasta. Czemu nic nie strzelił? Cóż, piłka nie siedziała mu na nodze. Zdarza się (vide Flavio Paixao).

Weszli z ławki:
Aleksandar Kovacević
(6) – Wszedł w trudnym momencie, kiedy Krasić zszedł z boiska. Zastąpił go jednak w sposób niebudzący wątpliwości. Miał udział przy bramce na 3:1. Dobra zmiana.
Paweł Stolarski (6) – Dobił Piasta. Zanim to zrobił, to jeszcze urwał parę minut, dając się sfaulować. Siniaki jednak szybko znikną, a poczucie dobrze spełnionego zadania pozostanie na zawsze.
Lukas Haraslin – Grał za krótko, by go ocenić. Dodamy za to, że brał udział w akcji na 3:1.


Polecamy