menu

Oceny legionistów za mecz z Koroną Kielce: najlepsi Kuciak i Guilherme

14 lutego 2014, 23:04 | Michał Jackowski

To nie był oszałamiający mecz w wykonaniu lidera polskiej ekstraklasy. Pierwsze spotkanie na wiosnę, które było zarazem debiutem Henninga Berga, zakończyło się co prawda zwycięstwem Legii, ale zawodnicy z Warszawy muszą jeszcze wylać sporo potu na treningach, aby zadowolić wymagającą publiczność z Łazienkowskiej 3. Oto cenzurki wystawione za pojedynek z Koroną Kielce:

Dusan Kuciak-8- Wiosenne rozgrywki zaczyna identycznie jak jesienną część sezonu, czyli wspaniale. Już w pierwszej akcji meczu uratował skórę swoim obrońcom, kapitalnie broniąc strzał Sobolewskiego. W całym meczu popisał się czterema interwencjami, które znamionowały wielką klasę Słowaka, a obrona uderzenia Golańskiego w II połowie sprawiła, że nie mogliśmy oglądać gola sezonu w wykonaniu kieleckiego obrońcy.

Bartosz Bereszyński-5- Przeciętny występ prawego defensora Legii. Niby starał się włączać do ataków Legii, niby był widoczny, ale jednak bardzo niedokładny. Na plus można mu zaliczyć to, że gdy Korona stwarzała sobie sytuacje, to nie dzięki błędom Beresia.

Dossa Junior-5- Już w pierwszej akcji meczu zaliczył duży klops i wszystkim fanom Legii znowu zaczęły drżeć serca, że to będzie kolejny „elektryczny” mecz Cypryjczyka. Na szczęście z każdą minutą był coraz spokojniejszy i nie popełniał już więcej błędów.

Inaki Astiz-6- Również zawiódł w pierwszej akcji meczu i mogło to się skończyć dla Legii tragicznie, ale później już mądrze kierował grą obronną Legii. Wyższa nota od partnerów z obrony wynika z tego, że to on był faulowany w polu karnym i to dzięki jego mądrości „Wojskowi” mieli jedenastkę.

Tomasz Brzyski-5- Dużo szumu, dużo efekciarstwa, zero efektywności. Tym razem z dośrodkowania „Brzytwy” nie przyniosły żadnego pożytku dla ofensywy. W obronie też nie był wiodącą postacią i jednego możemy być pewni - Kuba Wawrzyniak nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w walce o „pierwszy plac”.

Daniel Łukasik-4- To nie był udany powrót do podstawowej jedenastki wychowanka warszawskiego klubu. Był bierny, rzadko włączał się do akcji ofensywnych swojego zespołu, a i przechwytów nie zaliczył zbyt dużo. Tomasz Jodłowiec może być w miarę spokojny o grę w następnej kolejce, gdy odbędzie już karę za kartki.

Ivica Vrdoljak-7- Notę Chorwata podwyższył zdobyty z rzutu karnego gol. Kapitan Legii po raz kolejny wziął odpowiedzialność za wynik na własne barki i po raz kolejny nie zawiódł. Vrdoljak był też zdecydowanie lepszy w destrukcji od swojego partnera z linii pomocy Łukasika, a i swoimi podaniami częściej aktywizował swoich kolegów w ataku.

Guilherme-7- Najlepszy i zdecydowanie najaktywniejszy zawodnik z pola w ekipie legionistów. To były jego pierwsze 73. minuty w polskiej lidze i z wielką gracją przedstawił się warszawskiej publiczności. Ustawiony na prawym skrzydle lewonożny gracz, bardzo często schodził do środka, co zaowocowało trzema bardzo groźnymi strzałami na bramkę Korony. Kilka razy pokazał, że ma duże przyśpieszenie i dysponuję niezłą techniką. To może być duże wzmocnienie Legii.

Miroslav Radović-6- Niezły występ ulubieńca warszawskiej publiczności. Od początku był bardzo aktywny. Widać, że jest chemia między nim a Guilherme. Czy na miarę magicznego w polskich warunkach duetu Miro-Ljubo? Na to musimy poczekać. Od momentu, gdy Legia grała w dziesiątkę nieoczekiwanie to właśnie Radović zagrał na szpicy i tam też starał się absorbować uwagę obrońców z Kielc.

Henrik Ojamaa-4- Najsłabszy z ofensywnych zawodników "Wojskowych". W pierwszej części przeszedł obok meczu, a na lewym skrzydle był tylko na papierze. Po prawdopodobnej reprymendzie w szatni zagrał już trochę lepiej, ale zmarnował doskonałą sytuację zaraz po przerwie. Zmieniony dopiero w 80 minucie i świadczyło to o dużej cierpliwości Henninga Berga.

Wladimer Dwaliszwili-1- Gruzin zagrał fatalnie. W pierwszej połowie zaliczył jedno dobre zagranie, poza tym kompletnie niewidoczny, myślami będący chyba jeszcze na wakacjach. W drugiej części zagrał tylko 10 minut i skompromitował się czerwoną kartką w całkowicie nie groźnej sytuacji dla Legii. Co prawda sędzia mógł pokazać mu tylko żółty kartonik, ale tak doświadczony gracz nie może zachować się jak nieopierzony junior. W Warszawie wszyscy już nie mogą się doczekać na pierwszy mecz Orlando Sa i raczej nikt za reprezentantem Gruzji nie będzie płakać.

Helio Pinto, Michał Kucharczyk, Raphael Augusto - bez noty Grali po kilkanaście minut i żaden z nich nie zasłużył na pochwałę. Nie odmienili gry Legii mimo, że gdy weszli na boisko było na nim dużo miejsca po dwóch czerwonych kartkach i mogli się wykazać na tle zmęczonych zawodników.


Polecamy