Oceny Legii za mecz z Termaliką. Kompromitacja zespołu
W sobotni wieczór w Niecieczy Legia Warszawa przegrała z miejscowym Bruk-Betem Termaliką 1:2. Bramkę dla Wojskowych zdobył Nemanja Nikolić. Oto, jak oceniliśmy legionistów za to spotkanie.
fot. brak
Oceny wystawiliśmy w skali 1-10.
Arkadiusz Malarz - 6 - golkiper Legii był bardzo bliski obrony rzutu karnego wykonywanego przez Vlastimira Jovanovicia. Miał piłkę na palcach, ale uderzenie było zbyt precyzyjne, by je obronić. Za to oczywiście nie wolno go winić. W trakcie spotkania kilkakrotnie piąstkował piłkę w prostych sytuacjach zamiast ją łapać, co zmuszało do zastanowienia.
Łukasz Broź - 5 - włączył się do ataków, ale pod polem karnym gospodarzy nagle "odłączał mu się prąd", nie było użytku z jego obecności. Przed stratą gola było jeszcze gorzej. Niczym się nie wyróżnił, ale na pewno nie dał trenerowi żadnego argumentu, by stawiać na niego zamiast na Bartosza Bereszyńskiego.
Jakub Czerwiński - 4 - nowy stoper Legii zadebiutował w ekipie mistrza Polski w starciu przeciwko klubowi, w którym dał się poznać jako świetny stoper, nie będzie mógł jednak dobrze wspominać tego występu. Podejmował niewytłumaczalne decyzje w ofensywie, jak choćby strzały z grubo ponad czterdziestu metrów, dodatkowo to jego błąd poskutkował podyktowaniem jedenastki dla Termaliki w drugiej połowie.
Jakub Rzeźniczak - 3 - wszystko wskazuje na to, że kapitan Legii odzyskał zaufanie trenera. Miał być odsunięty od zespołu i oddelegowany do drugiej drużyny, ale dzisiaj zagrał od pierwszej minuty kosztem Macieja Dąbrowskiego. To jego zagranie ręką w polu karnym dało Bruk-Betowi pierwszą z jedenastek, później był do tego niepewny, najwyraźniej jego kryzys wcale się nie zakończył. Po spotkaniu wyglądał na niezwykle załamanego.
Adam Hlousek - 4 - ciężko wytłumaczyć jego zmianę. Na pewno nie zagra przeciwko Borussii, dlatego zapowiadało się na 90 minut Czecha przeciwko Słonikom. Jak zawsze było go pełno na lewym skrzydle, ale nic z tego nie wynikało. Dopasował się poziomem gry do reszty swoich kolegów z zespołu.
Vadis Odjidja-Ofoe - 6 - pokazywał przebłyski, za które warto go pochwalić. Przerwa na mecze reprezentacji najwyraźniej mu pomogła. Wydawał się nieco "lżejszy", nie człapał po boisku, jak mu się to zdarzało wcześniej, oddał kilka groźnych strzałów na bramkę. W optymalnej formie powinien stanowić o sile mistrza Polski.
Miroslav Radović - 5 - rzadko pod grą, choć trzeba wspomnieć, że kiedy dostawał piłkę, to nie tracił jej w głupi sposób, tylko szukał mądrego sposobu na jej rozegranie, kilka razy nawet udało mu się zaskoczyć obronę przeciwnika niekonwencjonalnym podaniem. Wygląda na to, że po powrocie do drużyny wcale nie musi być jedynie dobrym duchem w szatni.
Thibault Moulin - 2 - zastanawiające, gdzie zaginął imponujący swoją grą środkowy pomocnik z początku sezonu. Dzisiaj na boisku w koszulce z jego nazwiskiem biegał piłkarz, który może i potrafił celnie wykonać długie crossowe podanie przez całą szerokość boiska, ale w ataku nie dawał od siebie zupełnie nic.
Guilherme - 5 - jako jedyny z zespołu pokazywał, że da się dośrodkować piłkę celnie w pole karne. Jak zwykle bardzo się starał, sprawiał obrońcom Bruk-Betu chyba najwięcej problemów, ale nic z tego nie wynikało. Nawet przy jego celnej wrzutce dogodną okazję marnowali koledzy. Mimo wszystko możemy się cieszyć, że powoli do formy wraca Guilherme, który potrafił poradzić sobie z każdym rywalem w lidze.
Nemanja Nikolić - 4 - długo nieobecny, marnował sytuacje sam na sam z Krzysztofem Pilarzem, strzelił śliczną bramkę z rzutu wolnego, ale to okazało się zbyt mało, by pokonać Termalikę, ta bramka padła zdecydowanie zbyt późno. Jego strzelecka niemoc wprawiała kibiców w osłupienie, w końcu Węgier z około trzech metrów uderzył wprost w interweniującego golkipera Słoników.
Steeven Langil - 1 - zdecydowanie najgorszy na placu gry, paradoksalnie często był przy piłce, ale każdy jego kontakt z nią kończył się identycznie - niecelnym dośrodkowaniem w pole karne. Zmiana stron z Miroslavem Radoviciem w trakcie spotkania niewiele pomogła. W takiej formie Langil szybko będzie musiał ustąpić miejsca w składzie Michałowi Kucharczykowi.
Rezerwowi:
Michał Kopczyński - 5 - nie wyróżnił się niczym szczególnym, był zaangażowany w faul w polu karnym Legii, który został nawet zapisany jemu, choć błąd należał do Jakuba Czerwińskiego. Zastanawiające, czemu przy wyniku 1:0 dla Termaliki trener Hasi wpuścił go na boisko, zamiast choćby Kaspra Hamalainena, który pojawił się na nim znacznie później.
Aleksandar Prijović - 6 - po wejściu na murawę jeden z najlepszych piłkarzy w zielonych koszulkach. Oddał kilka groźnych strzałów, korzystając ze swojego wzrostu. Pojawia się kolejna zagadka - czemu nie rozpoczął meczu od pierwszej minuty, skoro mecz z Borussią najpewniej również zacznie Nemanja Nikolić? Na to pytanie odpowiedź zna jedynie Besnik Hasi.
Kasper Hamalainen - zagrał zbyt krótko, by móc go rzetelnie ocenić.