Oceny Legii za mecz z Lechią: znaczna poprawa, profesor Odjidja
W ostatnim sobotnim meczu Lotto Ekstraklasy Legia Warszawa pokonała u siebie Lechię Gdańsk 3:0. Dwie bramki zdobył Guilherme, jedno trafienie dołożył Nemanja Nikolić. Oto jak oceniliśmy mistrzów Polski.
fot. sylwester wojtas
Oceny wystawiliśmy w skali 1-10.
Arkadiusz Malarz - 6 - bramkarz Legii nie był dzisiaj zbyt często zmuszany do rywali do interwencji, pierwszy raz od bardzo dawna. Świetnie zachował się natomiast w pierwszej połowie, wychodząc z bramki utrudnił sytuację Flavio Paixao. Poza tą sytuacją bez większych interwencji.
Bartosz Bereszyński - 6 - nie tak aktywny w ofensywie, jak choćby Adam Hlousek, ale za to bardzo spokojny przy wyprowadzaniu piłki, nie dał się oszukać rywalowi, który wywierał na nim dużą presję na połowie Legii. Miał za zadanie upilnować będącego ostatnio w dobrej formie Sławomira Peszko, z zadania wywiązał się bez zarzutu.
Jakub Czerwiński - 6 - nieco w cieniu Jakuba Rzeźniczaka, warto jednak odnotować kolejny jego pewny występ. Pod wodzą Jacka Magiery defensywa Legii spisuje się zdecydowanie lepiej niż we wcześniejszej części sezonu. Były piłkarz Pogoni póki co udanie zastępuje Michała Pazdana, ciężko na ten moment powiedzieć, jak sytuacja będzie wyglądać po powrocie reprezentanta Polski do pełnej dyspozycji.
Jakub Rzeźniczak - 7 - kapitan Wojskowych wrócił do dobrej formy pod wodzą Jacka Magiery. Nie popełnia niezrozumiałych błędów, co na początku rozgrywek zdarzało mu się nagminnie. Wzorowo poradził sobie ze zneutralizowaniem groźnej przecież ofensywy Lechii Gdańsk. Za to spotkanie zdecydowanie należą mu się pochwały.
Adam Hlousek - 7 - lewy defensor Legii na pozycji "wahadłowego" poradził sobie wyśmienicie. Szczególnie w pierwszej połowie stwarzał często zagrożenie pod bramką, szukał gry, ruszał do podań, nieraz to on występował w roli dośrodkowującego w szesnastce. Sam również mógł trafić do siatki, zabrakło mu nieco szczęścia.
Miroslav Radović - 7 - dobre zawody Serba, zaimponował dokładnym podaniem pomiędzy obrońców Lechii do Nemanji Nikolicia przy trzecim golu. Był bardzo ważnym ogniwem drużyny w środku pola, szarpał grą - raz zatrzymywał akcję, by po chwili wykonać efektowny zwód i zaskoczyć przeciwnika. Ocena byłaby wyższa, gdyby nie głupio zarobiona druga żółta kartka.
Tomasz Jodłowiec - 6 - rzadko się zdarza, żeby z pomocników Legii najsłabszym był właśnie Jodłowiec. Nie można powiedzieć, że środkowy pomocnik rozegrał zły mecz, przeciwnie, był on naprawdę przyzwoity, ale nie było fajerwerków ze strony byłego piłkarza Śląska Wrocław. W poprzednim sezonie pokazywał swoje ofensywne zapędy, w meczu z Lechią niestety nie demonstrował ich zbyt często.
Vadis Odjidja-Ofoe - 8 - bezdyskusyjnie najlepszy piłkarz na placu gry. Rozdzielał podania między kolegami, zawsze był one dokładne, sam wbiegał z piłką w pole karne i szukał swojej bramki, która była naprawdę blisko, ale po przecudownym rajdzie trafił jedynie w poprzeczkę. Wygląda na to, że na pozycji "ósemki" Belg czuje się jak ryba w wodzie. W pamięci kibiców zapadnie śliczna asysta przy bramce na 2:0, kiedy cudownym dośrodkowaniem obsłużył Guilherme.
Kasper Hamalainen - 3 - Fin nie potrafi się odnaleźć w systemie gry Wojskowych. Nie można powiedzieć, że cokolwiek zepsuł, bo... po prostu bardzo rzadko był przy piłce. Mecz rozpoczął za plecami napastnika, ale ani nie pokazał żadnego ciekawego podania, ani nie szukał dryblingów. Czeka go bardzo trudna walka o miejsce w składzie, w której w dzisiejszej dyspozycji nie będzie faworytem.
Guilherme - 8 - Brazylijczyk pierwszy raz w historii swojej gry w Legii zdobył dwa gole. Pierwszy z nich to umiejętne wykorzystanie błędu bramkarza (dobił piłkę głową do pustej bramki jako najniższy piłkarz na boisku), drugi to pewne wykorzystanie świetnego podania od Vadisa Odjidji-Ofoe. Kibice zgromadzeni na stadionie pożegnali go gorącymi brawami, skandując jego imię.
Nemanja Nikolić - 6 - napastnik Legii zagrał w swoim stylu. Nie wyróżniał się, nie był przy piłce zbyt często, za to potrafił się odnaleźć w polu karnym, zawsze był zamieszany w walce o piłkę. W końcu udało mu się przełamać, z zimną krwią wykorzystując sytuację sam na sam z Vanją Milinkoviciem-Saviciem.
Rezerwowi:
Thibault Moulin - 5 - po wejściu na murawę nie pokazał niczego wielkiego, wspierał Tomasza Jodłowca w zadaniach ofensywnych, bowiem tworzenie sytuacji strzeleckich tego dnia należało do Vadisa Odjidji-Ofoe. Z tych dwóch "belgijskich" wzmocnień Legii, czyli z Moulina i Ofoe właśnie, póki co lepsze notowania u trenera ma ten drugi.
Waleri Kazaiszwili i Mateusz Wieteska zagrali zbyt krótko, by móc ich rzetelnie ocenić.
<script type="text/javascript" src="http://widget.ekstraklasa.net/js/w.js#scorebox.html?mecz_id=57619a6ffdeee4f6455aace0&c=1&h=346&w=740"></script>