Oceniamy zespół Górnika za mecz z Widzewem: W końcu przełamanie!
Zawodnicy z Zabrza pokonali gości z Łodzi i przynajmniej do soboty wskoczyli na podium Ekstraklasy. Czy zaprezentowany w tym spotkaniu poziom pozwoli im zachować to miejsce do końca sezonu? Ciężko wyrokować. Ale na Widzew wystarczył.
fot. T-Mobile Ekstraklasa/x-news
Oceniamy Zabrzan za mecz z Widzewem (w skali 1-10):
Łukasz Skorupski – (6) – Od początku rundy nie schodzi poniżej wysokiego poziomu. Dzisiaj również solidnie, zaliczył kilka skutecznych interwencji. W przeciwieństwie do ostatnich meczów Górnika, jego koledzy z defensywy dali mu dziś mniej okazji do wykazania się.
Paweł Olkowski – (4) – Poprawnie w defensywie, ale słabo w grze do przodu. Jego ofensywne wejścia nie siały zamętu w obronie przeciwnika, a dośrodkowania były często niedokładne. Stać go na znacznie lepszą grę. Ale nie wolno zapominać, że wywiązał się z podstawowych zadań na ten mecz – nie dopuszczał do wielu sytuacji Widzewa po swojej stronie.
Adam Danch – (7) – Kapitan po raz kolejny nie zawiódł. Pewnie w obronie, z dużym zaangażowaniem i ambicją odzyskiwał piłkę po stratach kolegów. Czytał grę i zaliczył kilka ważnych przechwytów. Do tego zdobył bramkę, która przypieczętowała zwycięstwo Górnika.
Bartosz Kopacz – (5) – Debiutant w drużynie Adama Nawałki pokazał się z niezłej strony. Mimo, że po raz pierwszy pojawił się na środku obrony z Adamem Danchem, to zagrał dość solidnie, skutecznie interweniował w wielu sytuacjach. Było jednak widać czasem brak zrozumienia między stoperami, a bramka zdobyta przez Pawłowskiego obciąża jego konto.
Mariusz Magiera – (6) – Jak najbardziej udany powrót po kontuzji „Magica”. Bardzo niebezpieczne dla Widzewa były jego ofensywne wejścia i choć miał problemy z upilnowaniem Kaczmarka, to jego występ należy ocenić pozytywnie. Pokazał, że jest bardzo wartościowym piłkarzem i udowodnił to, zaliczając asystę przy golu Dancha.
Prejuce Nakoulma – (5) – Nie można mu było odmówić chęci do gry, ale widać, że do optymalnej dyspozycji dużo mu jeszcze brakuje. To bardzo ważne ogniwo w zespole z Zabrza i widać było zalążki powrotu do formy. Z każdym meczem powinien prezentować się lepiej. Dziś zaliczył sporo strat, ale mocno zwracał na siebie uwagę defensorów Widzewa, przez co jego koledzy mieli więcej miejsca.
Mariusz Przybylski – (6) – Solidny występ tego zawodnika, jak zawsze zaliczył sporo przechwytów w środku pola. Kilka razy próbował posyłać prostopadłe piłki i za to należy go pochwalić. To jeden z najważniejszych zawodników w talii Adama Nawałki i potwierdził to w tym meczu, wydatnie pomagając swojemu zespołowi opanować środek pola.
Krzysztof Mączyński – (4) – Nie był to najlepszy występ tego zawodnika. Nie zabrakło woli walki i ambicji, ale mało skuteczne były jego ofensywne wejścia. Pomógł Przybylskiemu w walce o przejęcie kontroli na środku boiska, ale czym bliżej był bramki przeciwnika, tym słabiej się spisywał.
Wojciech Łuczak – (5) – Jak zawsze z determinacją, walczył o każdą piłkę, ale nadal brakuje wydatnych efektów jego gry – bramek i asyst. Usprawiedliwia go to, że ani razu w tym roku nie grał jeszcze na swojej nominalnej pozycji. Nie można jego występu ocenić jednak wyżej niż poprawnie.
Aleksander Kwiek – (7) – Pierwszy dobry mecz tego zawodnika w tym roku. Zaliczył asystę przy bramce Jelenia, a także sam strzelił bramkę. Skuteczny w ofensywie i ambitnie walczący w obronie. Takiego Aleksandra Kwieka kibice w Zabrzu chcą oglądać zawsze.
Ireneusz Jeleń – (6) – W końcu się przełamał i strzelił bramkę, ale nie można zapominać, że miał jeszcze dwie dogodne sytuacje. Przy lepszej skuteczności mógłby się dziś pokusić o hattricka. Absorbował jednak uwagę obrońców i jego występ należy uznać za dobry. To na pewno nie wszystko, na co go stać i kibice z Zabrza mają nadzieję, że pokaże jeszcze więcej w kolejnych meczach.
Grzegorz Bonin, Tomasz Zahorski, Bartosz Iwan – grali za krótko, aby ich ocenić.
Zobacz także: Górnik Zabrze - Widzew Łódź 3:1 (ZDJĘCIA)