Oceniamy zawodników Śląska za mecz z Jagiellonią: Mila i Paixao rozruszali wrocławian
Śląsk po tragicznych 70 minutach i dramatycznej końcówce przegrał u siebie z Jagiellonią 2:3. Czy ktoś zasłużył na wyróżnienie w zespole wrocławian? Na pewno Stevanović oraz Mila i Paixao, którzy w drugiej połowie rozruszali atak Śląska.
Rafał Gikiewicz - obronił jedno świetne uderzenie z dystansu, wygrał pojedynek sam na sam z Quintaną po gwizdku oraz puścił trzy bramki. Wprawdzie to duża zasługa obrońców, ale mimo wszystko mógł wybronić przynajmniej jedną z tych sytuacji. Ocena: 4/10
Tadeusz Socha - początek całkiem przyzwoity, ale dwie bramki zdecydowanie go obciążają. Socha jest kompletnie bez formy i szczerze dziwię się trenerowi, że nie chce sięgnąć po młodego Dankowskiego. Ocena: 2/10
Mariusz Pawelec - ambicja jak zwykle na wysokim poziomie, ale umiejętności na poziomie minusowym. Kilka katastrofalnych błędów. Ocena: 2/10
Dudu Paraiba - ładna bramka, kilka niezłych strzałów i kilka fajnych dośrodkowań. Najjaśniejsza postać w defensywie wrocławskiej drużyny. Ocena: 5/10
Adam Kokoszka - jeśli zespół u siebie traci trzy bramki, to szef defensywy powinien dostać w szatni suszarkę. Ocena: 3/10
Tomasz Hołota - ambitny, waleczny, jeden ładny strzał z dystansu. Mimo wszystko jednak dużo poniżej oczekiwań. Ocena: 4/10
Dalibor Stevanović - w pierwszej połowie zastępował na rozegraniu Milę, w drugiej grał już na swojej pozycji. Poprawny występ, kilka dobrych podań i z pewnością był wyróżniającą się postacią w drużynie Śląska. Ocena: 6/10
Waldemar Sobota - gdyby był skuteczniejszy, mniej dryblował, częściej podawał do kolegów, to Śląsk mógłby w tym meczu prowadzić. Biegał, walczył, ale to nie był jego mecz. Punkt za asystę przy bramce Paixao. Ocena: 5/10
Przemysław Kaźmierczak - zszedł po pierwszej połowie w której nic wielkiego nie pokazał. Ocena: 3/10
Sebino Plaku - to nie jest napastnik. Wystawianie Plaku na szpicy to zbrodnia. Facet zwyczajnie nie ma warunków, ani predyspozycji do gry w ataku. To jest skrzydłowy! Ocena: 3/10
Sylwester Patejuk - dwa bardzo dobre uderzenia i kilka niezłych rajdów w drugiej odsłonie, ale mimo wszystko pierwsza połowa tragiczna. Ocena: 4/10
Sebastian Mila - pojawił się na boisku po przerwie i gra wrocławian od razu nabrała rumieńców. Szkoda, że często nie miał z kim grać. Sam nie wygra meczu grając do przodu z Paixao i Sobotą. Ocena: 6/10
Marco Paixao - strzelił bramkę w swoim stylu, ma bardzo dobrą średnią (4 mecze, 4 bramki), ale zmarnował piłkę meczową. Był sam na piątym metrze przed Słowikiem i uderzył wprost w niego. Ocena: 5/10
Krzysztof Ostrowski - grał za krótko, by go ocenić.