Oceniamy zawodników Sandecji za mecz z Okocimskim: genialny Aleksander, fatalny Burkhardt
W środowym meczu Sandecja odniosła drugie zwycięstwo na własnym stadionie. Tym razem słabszym zespołem okazał się Okocimski KS Brzesko. Zobacz jak, subiektywnie, oceniliśmy występ podopiecznych trenera Araszkiewicza.
fot. Mateusz Bobola
Marcin Cabaj – Najsłabszy mecz Cabaja odkąd został zawodnikiem Sandecji. W wielu sytuacjach interweniował bardzo niepewnie, a to co zrobił przy pierwszej bramce, lepiej pozostawić bez komentarza.
Ocena: 4,5
Marcin Makuch – Drugi z Marcinów, który meczu z Okocimskim nie może zaliczyć do udanych. Od tak doświadczonego obrońcy wymaga się, aby nie popełniał prostych błędów, a „Maki” zaliczył ich sporo. Dziwi, że został zmieniony dopiero w 74. minucie.
Ocena: 4
Peter Petran – Pierwszy mecz w tym sezonie, który Słowak zagrał na swojej nominalnej pozycji. Występ ten można uznać za poprawny, aczkolwiek w paru sytuacjach mógł zachować się lepiej. Niestety okazję do ich naprawy będzie miał dopiero za tydzień w meczu z GKS-em Katowice, bowiem w dzisiejszym spotkaniu zobaczył czwarty żółty kartonik i będzie pauzował w konfrontacji z Arką Gdynia.
Ocena: 6
Kamil Szymura – Pierwszy raz wystąpił z Petranem na środku obrony, przez co widoczny był ich brak zrozumienia. Przy straconych bramkach mógł zachować się lepiej, ale taki zarzut można postawić całej obronie Sandecji.
Ocena: 5,5
Marcin Kowalski – Długo czekał na ponowne wyjście w pierwszym składzie, ale w końcu się doczekał. Stara się grać jak typowy boczny obrońca, czyli solidnie w defensywie i dobrze w ataku. Póki co średnio mu to wychodzi, ale kto nie próbuje ten nie zyskuje.
Ocena: 6,5
Sebastian Szczepański – Przecięty występ młodego sądeczanina. Był mało widoczny, ale spowodowane to było tym, iż koledzy z zespołu rzadko zagrywali do niego piłki.
Ocena: 5
Piotr Mroziński – Bardzo dobry debiut młodego pomocnika w barwach Sandecji. Znakomicie wywiązywał się z zadań defensywnego pomocnika, a do tego często włączał się w akcje ofensywne swojego zespołu.
Ocena: 8
Wojciech Mróz – Kolejny dobry występ popularnego „Mrozia”. Razem z Mrozińskim stworzyli zgrany duet w środku pola, przez co zawodnicy Okocimskiego mieli problem z przedarciem się tamtędy pod pole karne gospodarzy.
Ocena: 7
Filip Burkhardt – Najgorszy zawodnik Sandecji w tym spotkaniu. Zamiast biegać za piłką, stał i patrzył jak radzą sobie koledzy z drużyny. Jego dobre zagrania można policzyć na palach u jednej ręki.
Ocena: 1
Bartosz Szeliga – Kolejny ofensywny zawodnik Sandecji, który rozegrał dobre zawody. Po obu stronach boiska wprowadzał sporo zamieszania w obronie gości. Jego dobry występ zaowocował drugą bramką w sezonie.
Ocena: 7,5
Bartosz Wiśniewski – „Wiśnia” po raz kolejny pokazał, że dużo lepiej czuje się na skrzydle niż na środku ataku. W pierwszej połowie, kiedy grał jako napastnik, stanowił niewielkie zagrożenie dla defensywy piwoszy. Natomiast kiedy w drugiej połowie przeszedł na skrzydło, stał się postrachem gości.
Ocena: 7
Rezerwowi:
Arkadiusz Aleksander – Zagrał w tym spotkaniu na własne ryzyko, bowiem nikt nie był pewny czy operowane kolano wytrzyma trudy meczu. Jednak opłaciło się zaryzykować, ponieważ popularny „Alek” rozegrał genialne zawody uwieńczone trzema zdobytymi bramkami. A warto zauważyć, że grał tylko drugą połowę!
Ocena: 10
Adrian Świątek – „Święty” wszedł za Mrozińskiego, po to, by wzmocnić siłę rażenia Sandecji. Byłemu zawodnikowi Piasta Gliwie udało się wywiązać z powierzonych mu zadań w stu procentach. Nie dość, że wprowadził zamęt w linię obrony Okocimskiego, to jeszcze asystował przy dwóch bramkach Aleksandra.
Ocena: 8,5
Wojciech Wilczyński – Grał za krótko, aby ocenić jego występ
Ocena: brak
Oceny w skali 1 - 10
SANDECJA NOWY SĄCZ - serwis specjalny Ekstraklasa.net