Oceniamy zawodników Sandecji za mecz z GKS-em Katowice: Totalna porażka
Mecz z GKS-em Katowice był najsłabszym w wykonaniu biało-czarnych w tym sezonie. W niektórych momentach spotkania problemem dla graczy z Nowego Sącza było wyjście z własnej połowy. Oceny po takim meczu nie mogą być wysokie i takie nie są.
fot. Arkadiusz Gola / Polskapresse
Marcin Cabaj - Po raz kolejny jeden z wyróżniających się zawodników Sandecji. Znów pokazał, że jest pewnym punktem drużyny. W wielu sytuacjach uratował ją przed stratą bramki. Przy golach dla GKS-u nie miał nic do powiedzenia.
Ocena: 6
Marcin Makuch - Kibice zadają sobie pytanie: co się dzieje z „Makim”? Niegdyś jeden z filarów sądeckiej defensywy, w tym sezonie jest tak słaby, że nawet juniorzy by go ograli. Nie inaczej było w meczu z GKS-em. Były zawodnik Kmity Zabierzów nic nie wnosił ani do defensywy, ani do ofensywy.
Ocena: 2,5
Mateusz Kowalski - Razem z Zinyakiem stworzyli dobry duet stoperów. Jakieś większe błędy się im nie przytrafiły, ale w niektórych sytuacjach mogli zachować się lepiej.
Ocena: 5
Yuriy Zinyak - Najlepszy z obrońców Sandecji w tym meczu. Mimo młodego wieku był pewny swoich decyzji i nie bał się ich konsekwencji. Jedyne co można mu zarzucić, to przegrany pojedynek biegowy, po którym padła druga bramka dla gości z Katowic.
Ocena: 6,5
Wojciech Wilczyński - Gra na obronie wyraźnie nie służy byłemu zawodnikowi Polonii Bytom. Często włącza się w akcje ofensywne zespołu, ale równie często zapomina wrócić do obrony, przez co rywale mają znacznie ułatwione zadanie.
Ocena: 3
Bartosz Szeliga - Bartek w tym sezonie gra jak Sandecja, czyli w kratkę. Mecz z GKS-em może zaliczyć do tych słabszych. W ataku był mało widoczny, a w defensywie nie łatał dziur, które powstawały gdy Makuch włączał się do akcji ofensywnych.
Ocena: 2
Piotr Mroziński - Mało widoczny, ale to typowe dla defensywnych pomocników. Ze swoich zadań wywiązywał się starannie. Niestety w ataku nie był tak pomocny jak w spotkaniu przeciwko Okocimskiemu Brzesko.
Ocena: 4
Wojciech Mróz - Bardzo przeciętny występ popularnego „Mrozia”. W ataku w ogóle niewidoczny. W obronie starał się pomagać Piotrkowi Mrozińskiemu, ale nie zawsze wychodziło mu to tak, jakby sobie tego życzył.
Ocena: 3
Filip Burkhardt - Kolejny słaby występ byłego gracza Arki Gdynia. Poza kilkoma dobrymi podaniami, ciężko go było dostrzec na boisku.
Ocena: 2,5
Marcin Kowalski - Były piłkarz Ruchu Radzionków nie zagrał na swojej nominalnej pozycji, co było bardzo widoczne w jego boiskowych poczynaniach. W początkowych minutach spotkania miał dwie znakomite okazje do zdobycia gola, ale zabrakło mu zimnej krwi. Prawdopodobnie powodem jego zmiany była żółta kartka, którą obejrzał, a także chęć wzmocnienia siły ofensywnej zespołu.
Ocena: 5,5
Ruben Sanchez Montero - Niezbyt udany debiut Hiszpana w barwach Sandecji. Jako środkowy napastnik był prawie w ogóle niewidoczny. Dopiero przesunięcie go na pozycję ofensywnego pomocnika sprawiło, że odżył.
Ocena: 4,5
Rezerwowi:
Adrian Świątek - Wszedł jeszcze w pierwszej połowie, aby wzmocnić siłę ataku Sandecji. Częściowo mu się to udało, ale im bliżej było końca spotkania tym bardziej były widoczne jego braki kondycyjne.
Ocena: 4
Arkadiusz Aleksander - Trener Araszkiewicz liczył, że Arek zaliczy podobne wejście jak w meczu z piwoszami. Jednak tym razem szkoleniowiec biało-czarnych się przeliczył. Najskuteczniejszy strzelec Sandecji w poprzednim sezonie w ogóle nie radził sobie z obrońcami GKS-u, co spowodowało, że nie doszedł do ani jednej pozycji strzeleckiej.
Ocena: 3
Sebastian Szczepański - Zmienił bezbarwnego Szeligę, ale nie był wiele lepszy od niego. Przegrał niemal wszystkie pojedynki ze znacznie bardziej doświadczonymi zawodnikami z Katowic.
Ocena: 3
Oceny w skali 1 – 10
SANDECJA NOWY SĄCZ - serwis specjalny Ekstraklasa.net