Oceniamy wrocławian za mecz derbowy w Lubinie: Słaba gra, nie najgorszy wynik
Piłkarze wrocławskiego Śląska zremisowali na wyjeździe z Zagłębiem Lubin 2:2, a piłkarze gości prezentowali się bardzo w kratkę. Najsłabsza naszym zdaniem była lewa strona, za którą początkowo byli odpowiedzialni Pich z Paraibą. Jak to wyszło, oraz reszta ocen w tekście poniżej.
Marian Kelemen: 5/10
Kelemen to zdecydowanie sponsor sukcesu Śląska w meczach z Cracovią i z Legią, ale z Zagłębiem nie było już tak kolorowo. Nie miał zbyt wiele do roboty, ale jednak dwie bramki puścił. Trzeba wziąć pod uwagę, że poza tymi sytuacjami wiele do roboty nie miał. Dlatego ocena neutralna. To może dobry czas, żeby dać zagrać Pawłowskiemu?
Krzysztof Ostrowski: 5/10
Poprawny występ Ostrowskiego. Kilka groźniejszych piłek na skrzydle wyczyścił, jak przytrafiały mu się błędy, to nie wynikało z nich nic groźnego dla Śląska. Więcej szczęścia niż rozumu? Być może.
Rafał Grodzicki 6/10
Bardzo ciężko jest mi go ocenić, bo strzelił ważną bramkę, która teoretycznie wymazuje wszystkie jego błędy w defensywie. Ciężko się zbiera do piłki i ogólnie to bardziej kuło w oczy niż cieszyło jak interweniował. No, ale ta bramka! Za gola na remis i to kiedy na boisku było dziesięciu piłkarzy Śląska ocena mocno do góry.
Adam Kokoszka 4/10
Tak sobie się zaprezentował w tym meczu. Podobnie jak Grodzicki, był ogrywany przez Piecha. Generalnie występ mocno, mocno przeciętny. Raz, lepiej, raz gorzej. Żadnych wielkich momentów, ani żadnych koszmarnych wpadek.
Dudu Paraiba 2/10
Już przed tym meczem każdy kto oglądał ostatnio mecze Zagłębia i Śląska wiedział gdzie będzie największy problem w Śląsku. Pojedynek Abwo-Dudu, który obrońca Śląska raz za razem przegrywał. Do tego czerwona kartka zaraz po wyrównującej (samobójczej, ale jednak) bramce dla Śląska.
Dalibor Stevanović 4/10
Nie jest już pierwszym obiektem drwin w Śląsku Wrocław, ale z całą pewnością do pochwał daleka droga. Szczególnie biorąc pod uwagę mecz z Zagłębiem. To jego rozegranie piłki wołało czasami o pomstę do nieba, ale czasem potrafił mądre rzeczy z futbolówką zrobić, szczególnie jak zabrakło jednego piłkarza na boisku i trzeba było zagrać o posiadanie.
Mateusz Machaj 7/10
Mocno w kratkę, ale ocena do góry za udział przy obu bramkach. I to nie mały. Fakt, że czasem znikał z boiska, a jak już się pojawiał to bywało różnie z jego kontaktami z piłką. Dwie asysty wszystko zrekompensowały, chociaż jest nad czym pracować.
Flavio Paixao 5/10
Dajmy mu czas, ufam opiniom, że jest lepszy od Marco. Ufam słowom bliźniaków, że jak są na boisku razem to mogą zdziałać cuda. Po prostu wciąż na to czekam. To jeszcze nie ten moment, sam Flavio przecież ile musiał mieć na głowie niedawno. Ale tak czysto sportowo to rzuciło się w oczy, że szybko słabnie, jak w poprzednim meczu.
Juan Calahorro 4/10
W debiucie wypuszczony na głęboką wodę, bo meczu z Zagłębiem i to jeszcze w takich okolicznościach, nie można nazwać inaczej. Zabrakło zgrania, ogrania i szybkości na boisku. Czasem spróbował bardziej ryzykownej gry i to należy pochwalić, chociaż na razie nie wychodziło, to być może wyjdzie w przyszłości. Zszedł już w przerwie meczu.
Robert Pich 3/10
Bardzo, bardzo słabo. Nie było go na boisku, praktycznie każdy kontakt z piłką oznaczał, ze za moment stanie się coś złego. Oby to był ostatni raz, kiedy oglądaliśmy tak słabego Roberta Picha.
Marco Paixao 6/10
Tym razem Marco bez bramki, ale zagrożenie stwarzał jak zawsze. Uwaga obrońców często była na niego skierowana, ale mam wrażenie, że piłkarze Śląska nie potrafili tego nijak wykorzystać. Za bardzo chyba nie miał z kim grać.
Rezerwowi:
Sylwester Patejuk 5/10
Musiał zapełnić lukę po wyrzuconym z boiska Dudu, ale taka rola spadła na niego po ok. 10 minutach pobytu na boisku. Lepiej od Calahorro, którego zastąpił i w czasie trwania meczu tylko się rozkręcał.
Paweł Zieliński bez oceny