menu

Oceniamy wiślaków za mecz z Pogonią: Bośniacka lokomotywa bez hamulców

22 sierpnia 2014, 22:33 | Jakub Podsiadło

Niecały tydzień po dwóch bramkach w spotkaniu z Lechią Semir Stilić ponownie poprowadził Wisłę Kraków do zwycięstwa. Po wygranym 3:0 (2:0) spotkaniu z Pogonią Szczecin, oprócz Bośniaka na laury zasłużyli także bramkarz Michał Buchalik i strzelec dwóch goli, Paweł Brożek.

Michał Buchalik — 8 – trudno wyróżnić się będąc zawodnikiem bloku defensywnego, trudniej mając w pamięci dobre występy Michała Miśkiewicza w wiślackiej bramce w poprzednim sezonie, a chyba najtrudniej występując w jednym zespole z Semirem Stiliciem. W Szczecinie wszystkie te przeciwności dla Buchalika po prostu nie istniały - golkiper Wisły zasłużył na najwyższą notę nie tylko z powodu ułańskiej fantazji i wybijania piłki głową poza swoim polem karnym, ale i z tytułu interwencji, które jak najbardziej wymagały refleksu, kalkulacji i chłodnej głowy. Wysoki Ślązak będzie śnił się Łukaszowi Zwolińskiemu jeszcze przez kilka nocy po tym, jak w 41. minucie całym sobą odbił jego strzał z czterech, najwyżej pięciu metrów.

Maciej Sadlok — 7 – reprezentacja Polski? Chyba jeszcze nie, ale solidność - jak najbardziej. Lewy obrońca Wisły nie miał nawet w połowie tyle miejsca do oddawania zabójczych strzałów, co w niedawnym spotkaniu z Lechią. Ofensywa Wisły nie odczuła jego nieobecności - może to i dobrze, bo w defensywie Sadlok spisywał się jak najbardziej w porządku, nawet mając przeciwko sobie duet Rudol-Małecki. Niektóre zagrania, takie jak przecięte podanie Murawskiego z pierwszego kwadransa, wyglądały jak obliczone przez komputer, a nie defensora z krwi i kości.

Arkadiusz Głowacki — 7 – mało jest w lidze tak solidnych zawodników, jak kapitan "Białej Gwiazdy". W Szczecinie zabrakło zapierających dech w piersiach interwencji albo ofiarnych wejść wartych wyróżnienia przy wystawianiu cenzurki "Głowie" - to żaden problem, bowiem dyspozycja wiślackiego stopera jest bardzo, bardzo stabilna. I, wbrew temu co sugeruje Franciszek Smuda, w kierunku Głowackiego wcale nie trzeba rzucać cegieł.

Dariusz Dudka — 5 – rozczarowująco słaby mecz zawodnika, który w ostatnich spotkaniach do spółki z Głowackim liderował wiślackiej defensywie. Ściągnięcie z boiska w przerwie Macieja Dąbrowskiego prawdopodobnie uratowało skórę wyraźnie nieporadnemu w powietrznych starciach stoperowi Wisły. Miejmy nadzieję, że to nie wina wylewania sobie wiader z lodem na głowę.

Łukasz Burliga — 7 – więcej niż dobry. Mieliśmy napisać, że Wisła dorobiła się świetnego skrzydłowego w postaci obrońcy, chociaż "Bury" nie zanotował tak wspaniałego meczu, jak chociażby na stadionie Lecha Poznań. W pierwszej połowie nie miał litości dla Patryka Małeckiego - były wiślak pewnie i z powodu Burligi musiał zmienić stronę na boisku. W drugiej części zauważalnie cofnięty, w pełni rozgrzeszony przez desperacko ofensywną taktykę Pogoni.

Łukasz Garguła — 7 – pamiętajmy, że "Guła" to już piłkarz w podeszłym boiskowym wieku i dlatego nie zawsze udaje mu się błyszczeć. Biorąc pod uwagę wynik, występ wiślackiego pomocnika był satysfakcjonujący, a jeśli dodać do tego jedynie kryterium efektywności i dwie asysty drugiego stopnia, 32-latek nie ma się czego wstydzić.

Maciej Jankowski — 4 – trudno oprzeć się wrażeniu, że ofensywa Wisły poradziłaby sobie bez "Jankesa", a ofensywny pomocnik przebywa na boisku tylko "na doczepkę". Były zawodnik Ruchu Chorzów wciąż ma za mały wpływ na grę "Białej Gwiazdy", a pod samą bramką odpowiedzialność zdaje się go zwyczajnie przerastać. Uderzenie w słupek po fenomenalnej klepce ze Stiliciem w 55. minucie spotkania dałoby się wytłumaczyć, ale czasami po prostu nie wypada.

Alan Uryga — 8 – zaczął chimerycznie, jak zwykle, dobre odbiory przeplatając fuszerowaniem okazji na uruchomienie kolegów przed nim i sprokurowanie tym samym. Schodził z boiska w Szczecinie z kilkunastoma przechwytami i sporymi zasługami przy akcjach bramkowych. Bez ani krzty przesady - jedno z lepszych spotkań młodego wiślaka w koszulce "Białej Gwiazdy".

Semir Stilić — 9 – wiślacki absolutysta mógłby śmiało powiedzieć "Wisła to ja". Nikt nie spodziewał się, że Bośniak drugi raz z rzędu perfekcyjnie wykona rzut wolny, a jednak po jego strzale piłka ugrzęzła w siatce Pogoni. Do tego jesczcze dwie asysty i mamy kolejny fenomenalny mecz wiślackiego gwiazdora. "Sky is the limit"? Prawa noga wiślaka podpowiada, że jeszcze niekoniecznie, choć na pewno polska liga znowu staje się dla Stilicia ciasnawa.

Rafał Boguski — 4 – Poznań to w przypadku "Dzikiego" zamierzchła przeszłość. Przeciwko Lechii występ niedawnego bohatera był jeszcze znośny, przeciwko "Portowcom" już było bardzo niedobrze. Niemoc, niemoc i zmarnowana szansa na przelobowanie Janukiewicza w 88. minucie to wszystko, co skrzydłowy Wisły miał dzisiaj do zaoferowania kibicom i trenerowi Franciszkowi Smudzie.

Paweł Brożek — 8 – jak świętować setnego ligowego gola w barwach Wisły, to właśnie w ten sposób. Franciszek Smuda nie poprzestał na współczuciu i w Szczecinie najpierw odciążył "Brozia" od wykańczania, rozkazując mu rozstawiać przeciwników po kątach jeszcze przed polem karnym. Taran w samą porę znowu stał się napastnikiem i najpierw zaimponował zimną krwią przy pierwszym golu, a już w drugiej części meczu bezlitośnie dobił miernych "Portowców". Kto w takim momencie pamiętałby o Marcinie Robaku?


Rezerwowi:

Emmanuel Sarki — bez oceny – grał zbyt krótko po wejściu na boisko w 85. minucie za Łukasza Gargułę.

Tomasz Zając — bez oceny – grał zbyt krótko po wejściu na boisko w 89. minucie za Rafał Boguskiego.


Polecamy