Oceniamy Śląśk za mecz w Łęcznej: Od bohatera do zera
Śląsk dalej bez wygranej w Ekstraklasie, choć tym razem zabrakło sekund do zwycięstwa. Przesądził o tym kuriozalny błąd Kuby Wrąbla, który puścił łatwy strzał Nowaka. Wrąbel wcześniej jednak dwukrotnie uratował wrocławian przed stratą bramki i tym samym na przestrzeni 90 minut zaliczył drogę od bohatera do zera. Praktycznie bezbłędnie zagrał natomiast drugi z wrocławskich nastolatków, Kamil Dankowski, a na brawa zasłużył także zdobywca bramki Flavio.
fot. Bartek Syta / Polska Press
Jakub Wrąbel - przez 90 minut mógł się czuć jednym z bohaterów spotkania. Kapitalnie wygrał dwa pojedynki z Cernychiem i gdy wydawało się, że wreszcie zakończy mecz z czystym kontem, to wpuścił koszmarnego babola. Strata punktów obciąża konto Wrąbla, ale gdyby nie on, to w 90 minucie Łęczna mogła prowadzić dwoma bramkami. Ocena: 6/10
Paweł Zieliński - chyba najlepszy mecz w rundzie Zielińskiego, bo nie zawinił przy żadnej z bramek, poprawnie sobie też radził z Mrazem. Ocena: 6/10
Piotr Celeban - bardzo dużo błędów przy wyprowadzaniu piłki, dwa razy prawie zanotował asystę dla zawodników Górnika, w dodatku zmarnował setkę w pierwszej połowie, gdy główkował z bliska. Dobrze chociaż, że za każdym razem potem naprawiał swoje błędy. Niemniej jednak nie radził sobie z Cernychem. Ocena: 4/10
Mariusz Pawelec - podobnie jak Celeban niemiłosiernie ogrywany przez Cernycha. Słaby występ wychowanka Górnika. Ocena: 4/10
Kamil Dankowski - z obrońców najlepszy, najpewniejszy, najaktywniejszy z przodu. Oddał dwa niezłe strzały, harował na całej długości boiska. Ocena: 7/10
Juan Calahorro - zagrał po długiej przerwie i w środku pola zaprezentował się całkiem nieźle. Umiejętnie przerywał akcje gospodarzy, często walcząc w parterze. Zmarnował też doskonałą sytuację, gdy jego strzał zablokował Bonin. Ocena: 6/10
Tom Hateley - Anglik, który ostatnio był najlepszym graczem Śląska, tym razem zagrał słabiej. Pewnie przez kłopoty zdrowotne, przez które miał nie zagrać. Ocena: 5/10
Flavio Paixao - strzelił ładną bramkę, ale nade wszystko wreszcie zagrał agresywnie i wracał się do obrony. Może popełniał błędy, ale nie irytował jak w ostatnich tygodniach. Ocena: 7/10
Peter Grajciar - starał się wreszcie być liderem Śląska. Dużo biegał, pokazywał się w środku, na skrzydłąch, wykonywał też stałe fragmenty gry. Bramek to nie przyniosło, nie zawsze celnie podawał, ale widać, że będzie z niego jeszcze pociecha. Ocena: 6/10
Robert Pich - bezbarwny (tradycyjnie?) występ Słowaka. Ciężko coś napisać o jego występie, do tego stopnia był niewidoczny. Ocena: 4/10
Marco Paixao - umiejętnie wyłączony z gry przez obrońców Górnika. Miał wprawdzie 2-3 sytuacje na początku i potem jedną na kwadrans przed końcem spotkania, ale w porównaniu do aktywnego Cernycha był słabiutki. Może czas zaprezentować Lacnego? Ocena: 5/10
Krzysztof Danielewicz - występ sezonu dla Danielewicza. Krytykuję go regularnie, ale dziś zagrał genialną prostopadłą piłkę do Flavio. Piękna asysta, choć mam wrażenie, że to on nie doskoczył do Nowaka przy bramce na 1:1. Może się jednak mylę. Ocena: 6/10
Mateusz Machaj - grał za krótko. Bez oceny.
Konrad Kaczmarek - grał za krótko. Bez oceny.