Oceniamy Pogoń Szczecin po meczu z Podbeskidziem
"Portowcy" na zakończenie 5. kolejki spotkań pokonali 3:2 zespół Podbeskidzia Bielsko-Biała. Tym samym drużyna Czesława Michniewicz pozostaje wciąż niepokonana w tym sezonie. Jak wypadli poszczególni piłkarze? Kto miał największy udział w zwycięstwie? Zapraszamy do pomeczowych ocen.
fot. Łukasz Łabędzki
Dawid Kudła (6) - zespół Dariusza Kubickiego oddał na bramkę Kudły tylko 3 celne strzały. Dwa z nich zakończyły się bramką, jednak bramkarz "Portowców" nie mógł w tych sytuacjach za wiele zrobić. Dość pewny na przed polu, jedna ładna interwencja, poprawny występ.
Ricardo Nunes (5) - lewy obrońca Pogoni zaliczył solidny występ. Przez większość meczu pewnie w obronie oraz w porównaniu z poprzednim spotkaniem zdecydowanie lepiej wychodziły mu dośrodkowania. Jedynym mankamentem były dwie groźne straty w końcówce meczu po których gospodarze mieli groźne kontry.
Jarosław Fojut (7) - początek meczu niepewny w wykonaniu Fojuta. Ciążyło na nim prawdopodobnie jeszcze spotkanie pucharowe z Jagiellonią gdzie zaprezentował się słabo i otrzymał czerwoną kartką. Po nerwowym początku z każdą minutą wracał do swojej najwyższej formy. Stoczył wiele trudnych pojedynków z Demjanem (większość udanych) oraz zdobył ważną, pierwszą bramkę dającą Pogoni prowadzenie.
Jakub Czerwiński (8) - po raz kolejny najlepszy na boisku. Nie do przejścia w pojedynkach 1 na 1, skuteczny w powietrzu, podejmujący dobre decyzje. Nie można przyczepić się do jego gry - pewny punkt zespołu.
Adam Frączczak (6) - typowy mecz w wykonaniu Adama Frączczaka. Non stop podłączający się do akcji ofensywnych w których w decydującym momencie brakuje dobrego wykończeniu. Zarówno dośrodkowania jak i strzały nie były najwyższej jakości. W obronie solidnie, bez większych błędów.
Mateusz Matras (5) - defensywny pomocnik dzisiaj mniej aktywny w rozegraniu. Ograniczał się do odbiorów i zagraniu piłki do najbliższego. Z tego wywiązywał się bez zarzutu, ale w ostatnich meczach przyzwyczaił nas do większej jakości w ofensywie.
Rafał Murawski (7) - najlepszy mecz w tym sezonie kapitana "Portowców". Asysta przy pierwszym golu oraz sam wpisał się na listę strzelców podwyższając wynik na 2:0. Prócz tego dobra gra w środku pola, wiele zainicjowanych groźnych akcji gości.
Takafumi Akahoshi (5) - nie były to dobre zawody w wykonaniu Japończyka. Przez większość meczu schowany głęboko za plecami Zwolińskiego. Rzadko pokazywał się do gry, był mało aktywny. Trzeba jednak podkreślić dużą pracę jaką wykonał w obronie, cały czas przeszkadzając rywalowi w rozegraniu w środkowej strefie.
Mateusz Lewandowski (3) - był to zdecydowanie najsłabsze ogniwo w zespole Czesława Michniewicza. Początek meczu na to nie wskazywał, bowiem ustawiony dzisiaj na prawej stronie pomocy zawodnik był aktywny i dobrze napędzał akcje. Jednak z upływem czasu gasł i był niewidoczny. Bramka kontaktowa dla Podbeskidzia padła po jego złym ustawieniu, a w następnych sytuacjach podejmował złe decyzje co szybko zauważył trener Pogoni zdejmując go z boiska.
Patryk Małecki (7) - bardzo dobry występ Małeckiego zwieńczony pierwszym ligowym trafieniem w barwach Pogoni (wcześniej zdobył bramki w Pucharze Polski w meczu ubiegłorocznej edycji z Dolcanem Ząbki). W pierwszej połowie spotkania co chwila zagrażał bramce Zubasa, oddał świetny strzał w poprzeczkę i nie miał problemy z ogrywaniem obrońców gospodarzy. W drugiej połowie tradycyjnie brakło nieco sił, ale jak skrzydłowy Pogoni odbuduje się po kontuzji powinien stanowić mocne ogniwo zespołu.
Łukasz Zwoliński (5) - nie był to dobry występ napastnika "Portowców". W pierwszej połowie mimo dominacji Pogoni był niewidoczny, rzadko brał udział w akcjach ofensywnych, nie mógł sobie znaleźć miejsca na boisku. W drugiej połowie wyglądało to lepiej, ale przyzwyczaił nas do lepszej gry. W doliczonym czasie zmarnowana sytuacja sam na sam, która w pojedynkę sobie wypracował.
Weszli z ławki:
Karol Danielak (6) - pojawił się na boisku w 57. minucie zmieniając Lewandowskiego. Filigranowy skrzydłowy był zdecydowanie lepszy od swojego poprzednika zwłaszcza bardzo dobrze zabezpieczając swoją stronę w obronie. Kilkukrotnie wraz z Adamem Frączczakiem przeprowadzili niezłe akcje po których groźnie było pod bramką Zubasa. Miał również udział przy decydującym trafieniu Patryka Małeckiego.
Sebastian Rudol (5) - zmienił Mateusza Matrasa w 77. minucie meczu. Nie popełnił większych błędów, można przyczepić się do niepotrzebnego faulu w końcówce spotkania po którym gospodarze mieli groźny rzut wolny. Prócz tego solidnie, kilka razy dobrze rozgrywał w środkowej strefie.
Miłosz Przybecki (-) - bez oceny, grał zbyt krótko pojawiając się na murawie w 82. minucie meczu.