menu

Oceniamy piłkarzy Zagłębia za mecz ze Śląskiem Wrocław

16 maja 2017, 23:17 | RYG

Piłkarze KGHM Zagłębia Lubin wygrali ze Śląskiem Wrocław 2:0 w 38. Derbach Dolnego Śląska. Oceniamy występ piłkarzy Piotra Stokowca.

Filip Starzyński był najlepszym piłkarzem Zagłębia w kolejnej odsłonie Derbów Dolnego Śląska
Filip Starzyński był najlepszym piłkarzem Zagłębia w kolejnej odsłonie Derbów Dolnego Śląska
fot. Piotr Krzyżanowski

Martin Polacek – 6 – tylko raz „popisał” się typowym ostatnio dla siebie wyjściem z bramki, które na szczęście nie kosztowało Zagłębia utraty bramki. Poza tym bardzo pewny punkt „Miedziowych”, choć po prawdzie Śląsk nie zrobił zbyt wiele, żeby zagrozić słowackiemu golkiperowi.

Aleksandar Todorovski – 5,5 – Robert Pich nie pohasał sobie zbytnio przy macedońskim obrońcy. Choć częściej ostatnio gościł na ławce niż na boisku, we wtorek nie było tego widać. Prezentowano go jako potencjalne „najsłabsze ogniwo” Zagłębia, ale to był dobry występ „Todora”.

Sebastian Madera – 6 – przez 83 minuty nie popełnił ani jednego błędu. Wygrywał pojedynki szybkościowe z Kamilem Bilińskim, dotrzymywał mu też kroku w walce bark w bark. To był jeden z najlepszych występów doświadczonego stopera w barwach lubińskiego klubu.

Lubomir Guldan – 6,5 – dowodził bardzo dobrze zorganizowaną defensywą Zagłębia. Wraz z Sebastianem Maderą uprzykrzał życie Kamilowi Bilińskiemu jak tylko mógł. Mógł lepiej rozgrywać piłkę spod własnej bramki, ale z głównych zadań Słowak wywiązał się bez zarzutu.

Dorde Cotra – 5 – za często Serb uciekał się do faulowania, żeby zasłużyć na wyższą ocenę. W ofensywie również nie dawał drużynie Piotra Stokowca tyle, ile jeszcze kilka miesięcy temu był w stanie. Trener Zagłębia dał mu zagrać ze względu na jego doświadczenie i nie popełnił błędu'.

Jarosław Kubicki – 6 – bez zarzutu. Ostatnio młodzieżowy reprezentant Polski nieco spuścił z tonu i potrzebował takiego spotkania, żeby odbudować wiarę w swoje umiejętności. W parze z Łukaszem Piątkiem wygrali rywalizację w środku pola, co ostatnio zdarzało się im rzadko.

Łukasz Piątek – 7 – takiego Łukasza Piątka kibice w Lubinie chcieliby oglądać co mecz. W drugiej połowie obił poprzeczkę, obił słupek, aż w końcu trafił. Waleczny w odbiorze i spokojny w rozegraniu. Czy to przypadek, że w czerwcu kończy mu się kontrakt?

Arkadiusz Woźniak – 5,5 – tradycyjnie już był sercem i płucami Zagłębia. Zostawił na boisku całe zdrowie, ale nie tym razem przełożyło się to na konkrety. To był przyzwoity występ w wykonaniu Woźniaka, lecz we wtorkowy wieczór więcej zrobili inni gracze „Miedziowych”.

Filip Starzyński – 8 – Starzyński jak sprzed roku, kiedy był jednym z najlepszych piłkarzy w Ekstraklasie. Imponował spokojem, nienaganną techniką i przemyślanymi zagraniami. Gol „Figo” z wolnego był przedniej urody, a gdyby nie Pawełek mógłby mieć drugiego, jeszcze ładniejszego.

Łukasz Janoszka – 5 – mamy problem z oceną Łukasza Janoszki, ponieważ swoimi zagraniami nie wyróżnił się na plus ani na minus. To był solidny występ „Ecika”, ale mimo wszystko chyba żałujemy, że przed meczem Kamil Mazek doznał urazu. Janoszka mógł pokazać więcej.

Martin Nespor – 3 – owszem, walczył w powietrzu i nie bał się odstawić nogi, ale w ofensywie albo się wahał, albo był łapany na spalonym. Zmarnował dwie stuprocentowe sytuację, które dobry napastnik powinien wykorzystać za każdym razem. Najsłabszy punkt Zagłębia.

Adrian Rakowski, Adam Buksa, Patryk Mucha - bez oceny. Ci piłkarze Zagłębia grali za krótko, żeby ich ocenić. Prawdę mówiąc, ich obecność nie wpłynęła zbytnio na końcowy wynik spotkania.


Polecamy