menu

Oceniamy piłkarzy Wisły za mecz z Koroną: Świetny prognostyk przed końcówką sezonu

12 maja 2013, 12:26 | Bartosz Michalak

Do końca rozgrywek T-Mobile Ekstraklasy zostały 4 kolejki. Jeśli piłkarze Białej Gwiazdy podtrzymają w nich bardzo dobrą dyspozycję z wczorajszego spotkania z Koroną, to krakowska ekipa spokojnie może liczyć jeszcze na zajęcie na finiszu ligi miejsca nawet w czołowej czwórce.

Skład wyjściowy: (skala 1-10)

Michał Miśkiewicz - 8 - Mimo, że wciąż zarzuca się temu bramkarzowi kiepską grę nogami, to we wczorajszym meczu wybronił kilka naprawdę ważnych dla losów tego meczu piłek. Próby Stąporskiego i Sylwestrzaka mogły spowodować, że Biała Gwiazda zamiast cieszyć się dzisiaj ze zwycięstwa, do swojego konta dopisałaby jedynie jedno oczko. Na całe szczęście dla podopiecznych Tomasza Kulawika, na posterunku był właśnie były golkiper młodzieżowych ekip AC Milan.

Paweł Stolarski - 7 - W kolejnym już pojedynku pokazuje, że klub z Reymonta o posadę prawego defensora nie będzie musiał się martwić przez najbliższych kilkanaście lat. Pewną grę w obronie, "ozdabiał" odważnymi próbami w ofensywie. Jego potężny strzał z drugiej połowy, po którym futbolówka musnęła poprzeczki bramki Małkowskiego, był naprawdę przedniej marki. Mały minus po stronie Stolarskiego można przypisać tylko i wyłącznie za sytuację, w której Mateusz Stąporski wpadł z jego strefy w pole karne wiślaków, co mogło skończyć się golem dla kielczan.

Arkadiusz Głowacki - 7 - Trzymał w ryzach młodą defensywę krakowian. Trener Kulawik może być bardzo zadowolony, że ma w drużynie tak doświadczonego zawodnika, od którego fachu uczyć się mogą młokosi. Były piłkarz tureckiego Trabzonsporu w następnych kolejkach musi jednak jeszcze lepiej dyrygować swoimi partnerami. W potyczce ze Scyzorami niepokojąco wyglądały kolejne wygrywane pojedynki w powietrzu przez Kamila Sylwestrzaka, który za trzecim razem w końcu oddał bardzo groźny strzał.

Alan Uryga - 7 - Ponoć świetnie poradził sobie na maturze. Dlatego też za jego skrócony wczorajszy występ należy się "siódemka". Piłkarz ten w zasadzie cały tydzień trenował indywidualnie, ponieważ w godzinach południowych zajęty był głównie "wypacaniem" swojej wiedzy na maturalnych arkuszach. Mimo to, w sobotnie popołudnie nie popełnił żadnego większego błędu i wydaje się na długie tygodnie "wyleczył z gry" na środku defensywy Gordana Bunozę i Osmana Chaveza.

Łukasz Burliga - 7 - Piłkarz, który w piątek obchodził swoje 25. urodziny, swoją postawą na murawie w potyczce ze Scyzorami... sam zrobił sobie bardzo ładny prezent. W przypadku tego zawodnika w każdym jego zagraniu widać tę chęć i dumę z możliwości reprezentowania swojego ukochanego klubu. To na pewno podoba się kibicom, którzy zawsze uwielbiają utożsamiających się z ich ukochanym klubem wychowanków. "Bury" w sobotnie popołudnie nie pozwolił wyszaleć się ani Korzymowi, który mecz rozpoczął na prawym skrzydle, ani Kuzerze, który na placu gry pojawił się od początku drugich trzech kwadransów. Jedyny minus na jaki zasługuje ten obrońca, to "drzemka" w ostatnich minutach spotkania, po której bramkę dla Korony mógł strzelić Maciej Korzym.

Patryk Małecki - 7 - Skrzydła Wisły Kraków, to zdecydowanie najsilniejszy punkt ofensywy tego zespołu. Krakowianie, którzy cierpią w tym sezonie na brak napastnika, który potrafiłby regularnie trafiać do siatki swoją grę muszą opierać na bocznych pomocnikach, którzy jak widać są w niezłej dyspozycji. "Mały" strzelił wczoraj swoją kolejnego gola i widać, że przy Reymonta z powrotem czuje się jak ryba w wodzie. W przypadku tego piłkarza małym mankamentem jest jednak chaotyczne wpadanie z piłką na obrońców rywali. "Mały" czasami zbyt szybko rozpędza się z futbolówką jeszcze przed atakiem defensorów przeciwnej drużyny, by w momencie kiedy oni do niego wychodzą, nagle zwolnić tempo biegu. Z Koroną taka sytuacja zdarzyła mu się praktycznie tylko raz, ale od takiego piłkarza zawsze powinno wymagać się więcej.

Michał Chrapek - 8 - Na pewno nie był to jeszcze mecz życia tego zawodnika. Jednak, jeśli nominalnie defensywy pomocnik strzela w jednym meczu 2 gole, to i jego nota musi być odpowiednio wysoka. Wydaje się, że przy powrocie do składu Cezarego Wilka, to właśnie Chrapek będzie pełnił rolę klasycznej "10" w swoim zespole. Po meczu z Koroną jego akcje stoją zdecydowanie wyżej od choćby tych byłego reprezentanta Polski - Łukasza Garguły.

Radosław Sobolewski - 8 - Ciężko pracował na całej długości i szerokości boiska. Powrót charakternego "Sobola" do wyjściowej "11" Wisły był bardzo widoczny. Oprócz rozbijania akcji kielczan, były piłkarz Groclinu Grodzisk Wielkopolski nękał swoimi strzałami całą defensywę gości. Najbliżej powodzenia Sobolewski był okolicach 25. minuty, kiedy świetnie wymanewrował obrońcę gości, znalazł się w centralnym miejscu tuż przed linią pola karnego, ale minimalnie przestrzelił.

Emmanuel Sarki - 7 - Nigeryjczyk zagrał wczoraj bardzo... mądre zawody. Umiejętnie zmuszał przeciwnika do faulu, a w kilku momentach włączał swój "piąty bieg", przy którym kieleccy obrońcy zostawali w tyle. Sarki mimo, że swoją grę opiera głównie na dynamice i indywidualnych akcjach, nie gra egoistycznie. Kiedy trzeba potrafi oddać futbolówkę koledze, który może z nią zrobić więcej pożytku. Świadczą o tym choćby bramkowa akcja z 29. minuty, kiedy umiejętnie rozegrał ją z Boguskim, czy sytuacja z drugiej połowy, kiedy po indywidualnej akcji dostrzegł "idącego na gazie" Stolarskiego.

Rafał Boguski - 7 - "Boguś" szczególnie dał się zapamiętać za sprawą świetnego dogrania w szesnastkę Korony, po którym w efekcie powstałego zamieszania, padła pierwsza bramka dla gospodarzy. Poza tym filigranowy zawodnik starał się być ciągle "pod grą", co na pewno zasługuje na szczególne na pochwały. Najbliżej wpisania się na listę strzelców Rafał Boguski był w 79. minucie, kiedy po fatalnym błędzie środkowego pomocnika kielczan Vlistimira Jovanovicia wpadł z futbolówką w „szesnastkę” gości, ale z jego płaskim bardzo dobrze poradził sobie Zbigniew Małkowski.

Daniel Sikorski - 6 - Szarpał, był aktywny, ale mimo to nie potrafił znaleźć się w dobrej sytuacji by móc zdobyć bramkę. Mimo wszystko "Sikor" dobrze skupiał na sobie uwagę kieleckich defensorów, przez co więcej luzu na murawie mieli pozostali gracze Białej Gwiazdy.

Polub nowy fanpage Wisły Kraków! Tam dzieje się jeszcze więcej!

Rezerwowi:

Gordan Bunoza - 6 - Bez szczególnych osiągnięć w tym spotkaniu, ale celem wchodzącego na boisko za kontuzjowanego Urygę, "Buniego" były zupełnie inne rzeczy. Odkąd pojawił się na placu gry drużyna nie straciła żadnej bramki, dlatego jego występ można zaliczyć jako pozytywny. Chociaż wydaje się, że przy dobrze prosperującym Urydze i dodatkowo powracającym do składu Chavezie, Bunoza na środku obrony już raczej nie będzie miał okazji do regularnych występów w końcówce obecnego sezonu.

Kamil Kosowski, Łukasz Garguła - bez oceny - Pomocnicy Wisły na boisku spędzili zbyt mało czasu, by móc ich sprawiedliwie ocenić. Mimo wszystko fakt, że po ich wejściu na plac gry gospodarze strzelili dwie bramki zasługuje na pochwały, że potrafili szybko i umiejętnie wkomponować się w dobrze funkcjonującą maszynę.

Kontakt z autorem

Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.


Polecamy