menu

Oceniamy piłkarzy Śląska za mecz z Podbeskidziem. Wysiłek zespołu na nic przez dwóch nieudaczników

5 kwietnia 2014, 20:56 | Oktawian Jurkiewicz

Śląsk Wrocław kontrastów – to podstawowy wniosek jaki można wyciągnąć po tym meczu. Obrona to całkowite dno i nie chodzi nawet o te trzy stracone bramki, bo dwie padły z karnego, ale raczej o fakt, że piłkarze nie radzili sobie przy najprostszym rozegraniu piłki przez rywali. Z kolei atak wrocławskiego zespołu funkcjonował dobrze, ale bramki zdołał zdobyć tylko Stevanović, któremu miejsce robił mobilny Marco Paixao.

Marian Kelemen 6/10
Ciężko go za stracone bramki winić, bo przy pierwszym karnym nawet wyczuł intencje Sokołowskiego. Może mógł lepiej się zachować w pojedynku z Janem Blazkiem, ale to i tak bez znaczenia, bo przy tak słabej obronie, był w stanie wybronić kilka dobrych piłek.

Paweł Zieliński 7/10
Najlepszy z całej defensywy. Chociaż początek miał bardzo słaby, bo w pierwszych minutach jego rozegranie piłki wołało o pomstę do nieba. Wtedy to Zieliński był numerem jeden do zrobienia największego błędu tego meczu. Tak się jednak nie stało, obudził się i pokazał, że warto na niego stawiać. A już na pewno lepiej na niego niż na Sochę

Calahorro 2/10
Był kompletnie zagubiony, często nieobecny przy atakach gospodarzy. Pozostało chyba kibicom Śląska tylko modlić się o rychły powrót Pawelca do zespołu i do formy sprzed urazu. Na końcówkę sezonu byłby po prostu nieoceniony. W ramach obrony Calahorro można wspomnieć o ciekawych podaniach do przodu, które mu się przytrafiały.

Adam Kokoszka 4/10
Lepszy od swojego partnera, ale jednak również poniżej pewnego poziomu. Na tle Dudu Paraiby i Calahorro był jednak znakomity. Umówmy się – niewiele to po tym meczu znaczy. Ważne, żeby nie schodził chociaż poniżej tego, co pokazał ostatnio, a najlepiej, żeby wrócił do formy, którą miał, kiedy w defensywie królował w duecie z Pawelcem.

Dudu Paraiba 1/10
Sprokurował dwa rzuty karne dla Podbeskidzia i nawet znakomite dośrodkowanie przy bramce na 2:1 dla Śląska nie może tego usprawiedliwiać. Przy pierwszym rzucie karnym zagrał piłkę ręką, przy drugim idiotycznie popchnał rywala, bo przecież Marian Kelemen bez problemów złapałby tę piłkę. Mecz do zapomnienia dla Dudu. Albo do zapamiętania, żeby więcej tak nie robić.

Tom Hateley 4/10
Nie nadążał za akcjami, jakby brakowało mu sił. To może dziwić, bo wcześniej grał w dosyć szybkiej lidze angielskiej i szkockiej. Ogólnie jednak dobra współpraca ze Stevanoviciem i kiedy zaczął słabnąć został zmieniony.

Dalibor Stevanović 8.5/10
Na wiosnę jest w dobrej dyspozycji i teraz zdołał to udokumentować aż trzeba bramkami! Bez żadnych wątpliwości zawodnik meczu w Śląsku Wrocław, gdyby nie jego gole, byłoby bardzo krucho z WKS-em. Mówiąc wprost – znajdował się w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie, a to też duża sztuka.

Mateusz Machaj 4/10
Dużo niedokładności w jego poczynaniach. Można go usprawiedliwić pozycją, na której grał, bo skrzydło to zdecydowanie nie jest dla niego optymalne miejsce. Zmienił go Flavio Paixao

Sebastian Mila 4/10
Nie najgorszy powrót Mili do pierwszego składu. Przy pierwszej bramce znakomicie zerwał się na prawej stronie i widać było zwrotność, której byłemu kapitanowi Śląska Wrocław brakowało przed odsunięciem go od zespołu. Wciąż rzucają się w oczy jego spacerki po boisku, ale mniej niż kiedyś. W sumie powinien dostać żółtą kartkę za te wszystkie faule, kiedy nie nadążał z powrotami, ale na jego szczęście tego uniknął

Sylwester Patejuk 7/10
Dobry występ Patejuka, chociaż ja go zapamiętałem głównie nie z asysty, ale z momentu, w którym dostał podanie na wolne pole w polu karnym i oddał tak fatalny strzał z pierwszej piłki, że powinien od razu przestać uprawiać tę dyscyplinę. Jakże pochopna była to ocena, bo Patejuk przez resztę meczu sprawował się bardzo dobrze i nic tylko życzyć takiego występu w kolejnym meczu.

Marco Paixao 5/10
Trochę był w tym meczu nieskuteczny. Ostatnio Portugalczyk notuje lekki spadek formy. Można to w sumie łatwo wytłumaczyć – z kim Śląsk by się nie mierzył, to Marco jest piłkarzem do upilnowania numer jeden. Ile miejsce dostał przez to Stevanović wszyscy widzieliśmy. Kto wie, czy nie była to celowa zagrywka taktyczna.

Zmiennicy:
Flavio Paixao 5/10

Miał w tym meczu swoją okazję i zwyczajnie ją zmarnował, bardzo słabym uderzeniem głową. Gdyby jednak mu ten strzał wszedł, miałby znakomite wejście.

Lukas Droppa i Robert Pich bez oceny

Obserwuj autora na Twitterze. Oktawian Jurkiewicz / Ekstraklasa.net


Polecamy