menu

Oceniamy piłkarzy Śląska za mecz z Jagiellonią: najlepsi Stevanović i Kelemen

22 maja 2014, 21:33 | Maciek Jakubski

Śląsk łatwo i przyjemnie pokonał Jagiellonię na wyjeździe (3:0). Najlepszymi aktorami na boisku byli Kelemen i Stevanović. Słowacki bramkarz nie puścił gola w szóstym meczu z rzędu! Słoweniec natomiast strzelił piękną bramkę i zdominował walkę o środek pola.

Marian Kelemen - szósty mecz bez wpuszczonej bramki. To już 564 minuty. Słowak śrubuje swój rekord w Ekstraklasie, ale dziś w przynajmniej dwóch przypadkach obronił genialnie strzały Grzyba i Piątkowskiego. Kolejny świetny mecz Kelemena. Trzeba żałować, że taką formę osiągnął tuż przed swoim odejściem ze Śląska. 8/10

Krzysztof Ostrowski - "Ostry" rozegrał dzisiaj bardzo dobre zawody. Był aktywny z przodu, bezbłędny z tyłu. Widać, że siedząc na ławce złapał drugi oddech. 7/10

Rafał Grodzicki - całkiem możliwe, że w 12. minucie przy wyniku 0:0 faulował w polu karnym Quintanę, ale jakie to znaczenie? Sędzia nie gwizdnął, a później "Grodek" był już prawie bezbłędny. 7/10

Adam Kokoszka - w zasadzie nie widać, że ostatnie dwa mecze oglądał z trybun za żółte kartki. Razem z Grodzickim kasował spokojnie niemrawe ataki Jagi. 7/10

Lukas Droppa - dzielił i rządził ze Stavanoviciem w środku pola. To właśnie on odebrał piłkę Quintanie przy drugiej bramce dla Śląska. Jedyne do czego można się przyczepić to jego dośrodkowania i długie przerzuty, w większości niecelne. 7,5/10

Dudu Paraiba - odzyskuje wysoką formę z europejskich pucharów. Wreszcie. Nieźle w obronie, a atku wrzucił kilka dobrych piłek i na koniec dobił Jagę ładnym strzałem z dystansu. Zszedł pod koniec z boiska z kontuzją. 7,5/10

Dalibor Stevanović - najlepszy na boisku. Zdominował strefę środkową, przy pierwszej bramce kapitalnie zabrał piłkę Quintanie i umieścił ją w siatce. Zawsze blisko przeciwnika, agresywnie, z ciągiem na bramkę. 8,5/10

Flavio Paixao - dokładnie 799 minut potrzebował Portugalczyk, by się przełamać w Ekstraklasie. Paradoksalnie zachował się w polu karnym jak rasowy snajper i ładną podcinką pokonał Słowika. Co tu dużo pisać - kiedy odejdzie Marco, to na jego barkach będzie spoczywało zdobywanie bramek i to on będzie numerem "9" w składzie Śląska. 7,5/10

Sebastian Mila - przez cały mecz szukał bramki, często zachowując się egoistycznie, ale nie dopiął swego. Niezły mecz byłego kapitana, ale oczekujemy jeszcze więcej. 7,5/10

Sylwester Patejuk - miał udział przy drugiej bramce dla wrocławian, czynił też zamieszanie po lewej stronie razem z Dudu, ale to nie były dobre zawody Patejuka. Ma pewne ograniczenia i nie zawsze może je nadrobić dynamiką i szybkością. 6/10

Marco Paixao - tym razem kapitan bez bramki, ale miał duży udział przy bramkach Flavio i Dudu. Gdyby nie powalczył, to by nie było obu bramek. 7,5/10


Rezerwowi:

Robert Pich - wszedł, gdy wynik był rozstrzygnięty, a Śląsk wyczekiwał na końcowy gwizdek. Pokazał się w jednej akcji oddając groźny strzał na bramkę Słowika. Poza tym raczej niewidoczny. 6/10

Calahorro - niczym się nie wyróżnił poza brutalnym faulem na Quintanie. Bez oceny.

Mariusz Pawelec - grał za krótko, by go ocenić.


Polecamy