Oceniamy piłkarzy Śląska po meczu z Podbeskidziem
Śląsk mimo dużej przewagi nie dał rady Podbeskidziu. Najlepszy w ekipie trenera Pawłowskiego był powracający po kontuzji Mariusz Pawelec, najsłabsi liderzy Mila i Marco Paixao. Ten pierwszy widoczny był tylko przy stałych fragmentach gry, a drugi zmarnował kilka bardzo dobrych sytuacji.
Marian Kelemen - piąty mecz z rzędu bez straconej bramki. Imponujące osiągnięcie Słowaka, chociaż dziś nie miał za wiele pracy. Kilka razy jednak wychodził za pole karne kasując akcje gości i kilka razy łapał udanie piłkę po dośrodkowaniach. 6,5/10
Paweł Zieliński - poprawnie w obronie, chyba za mało widoczny w ataku. Trochę podobnie jak w meczu z Widzewem. 6/10
Calahorro - bez takich wpadek w obronie jak w wyjazdowym meczu w Bielsku-Białej, ale bez rewelacji. W ataku był bardzo bliski strzelenia bramki po wrzutce Dudu. Jego strzał zatrzymał się na poprzeczce. 6/10
Mariusz Pawelec - zdecydowanie lepszy z pary stoperów. Świetnie się ustawiał, kasował akcje i walczył za dwóch. 7/10
Dudu Paraiba - kilka razy ładnie zakręcił obrońcami, zanotował też parę udanych wrzutek, ale co z tego, jeśli nikt tego nie wykorzystał. 6,5/10
Tom Hateley - bardzo nierówny. Miał kilka świetnych przechwytów, ale też gubił piłkę w prostych sytuacjach. Jako pierwszy został zmieniony. 5/10
Dalibor Stevanović - kolejny dobry mecz Dado, choć nie tak świetny jak w Bielsku-Białej. Dobrze rozgrywał piłkę, dobrze też odbierał. 6,5/10
Flavio Paixao - mam naprawdę poważny problem z tym zawodnikiem. Wlaczy, biega, ale jest za wolny i za mało przebojowy na skrzydłowego, a do tego ma pecha w sytuacjach podbramkowych. Moim zdaniem powinien grać na pozycji Mili albo siedzieć na ławce. 6/10
Sebastian Mila - nie, nie, nie. Jeszcze raz nie. Jeśli Mili piłka odskakuje przy każdym podaniu, jeśli wstrzymuje akcje Śląska, jeśli przydatny jest tylko przy stałych fragmentach gry, to powinien siedzieć na ławce. 5/10
Sylwester Patejuk - jak zawsze w meczu z Podbeskidziem walczy za dwóch, szybki, przebojowy, ale zmarnował dwie idealne okazje dla Śląska. Był dwa razy w sytuacji, gdy powinien pokonać Zajaca bez problemów i obie zmarnował. Można powiedzieć, że ten remis to jego zasługa. 5/10
Marco Paixao - paradoksalnie Śląsk najlepszy był w momencie, gdy Marco wziął się za rozgrywanie na początku drugiej połowy. Miał kilka znakomitych okazji, nie wykorzystał żadnej. A napastnika mimo wszystko rozlicza się z bramek. 5/10
Lukas Droppa - pojawił się jako pierwszy na boisku i zagrał na dwóch pozycjach. Najpierw zastąpił w środku Hateleya, później na stoperze Calahorro. W obu przypadkach wywiązał się bez zarzutu. 6/10
Przemysław Kaźmierczak - ten mecz pokazał dlaczego Kaźmierczak tkwi na ławce. Śląsk od momentu, gdy wszedł Kaz przestał stwarzać jakiekolwiek zagrożenie pod bramką Zajaca. Ba, to Podbeskidzie zaczęło przeważać. 3/10
Robert Pich - bez oceny, grał za krótko.