menu

Oceniamy piłkarzy Ruchu za mecz z Lechią: Starzyński znów najlepszy

31 sierpnia 2014, 21:02 | Jan Jaźwiński

Ruch Chorzów zremisował po emocjonującym meczu na wyjeździe z Lechią Gdańsk 3:3. Kolejny popis dał Filip Starzyński, którego bramka będzie mocnym kandydatem do miana najlepszej w całym sezonie T-Mobile Ekstraklasy.

Krzysztof Kamiński (7) - Nie można go winić za stracone bramki, aczkolwiek fakt pozostanie faktem: bramkarz Ruchu wpuścił w tym meczu trzy gole. Mimo to jego postawę oceniamy bardzo pozytywnie, gdyby nie on to straconych bramek mogłoby być więcej. Szczególnie w pamięci zapadła nam fantastyczna interwencja w sytuacji sam na sam z Antonio Colakiem.

Marcin Kuś (4) – Słaby mecz doświadczonego obrońcy Ruchu. Być może jest to spowodowane występem na lewej obronie, która nie jest nominalną pozycją tego zawodnika. Kuś zbyt często tracił piłkę, jego dośrodkowania były niedokładne. Najsłabszy piłkarz Ruchu w tym meczu.

Marcin Malinowski (5) – Zszedł z boiska już po 30 minutach gry. Dał negatywny popis umiejętności w 11. minucie, kiedy pozwolił się ograć i wyprzedzić Colakowi. Na jego szczęście Chorwat uderzył obok bramki, ale tak doświadczony obrońca nie może dopuszczać do takich sytuacji.

Piotr Stawarczyk (5) - Nie upilnował Colaka na początku meczu, przez co Chorwat znalazł się sam na sam z Kamińskim. Gdyby nie wspomniana wcześniej fantastyczna interwencja młodego bramkarza Ruchu to Lechia objęłaby prowadzenie, a głównym winowajcą zostałby właśnie Stawarczyk.

Roland Gigołajew (7) – Jeden z najaktywniejszych piłkarzy Ruchu w tym meczu. Często włączał się do akcji ofensywnych, imponował umiejętnościami technicznymi. Jedynym mankamentem tego zawodnika w dzisiejszym meczu było zbyt mocne wypuszczanie sobie piłki, co często kończyło się jej stratą.

Jakub Kowalski (7) – Obiecujący występ skrzydłowego „Niebieskich” uwieńczony bramką w 59. minucie. Kowalski grał odważnie, często wdawał się w bezpośrednie pojedynki z piłkarzami Lechii. W pewnych momentach brakowało mu dokładności, ale mimo to jego występ oceniamy pozytywnie.

Łukasz Surma (6) – Eks-lechista wrócił na PGE Arenę w niezłym stylu. Nie było fajerwerków, ale występ doświadczonego pomocnika można uznać za dobry. To on regulował tempo akcji chorzowian i zapewniał stabilność w środku pola.

Bartłomiej Babiarz (4) – Słaby występ środkowego pomocnika Ruchu. Często gubił piłkę, jego akcje były niedokładne i niechlujne. Widać u niego chęć do gry, ale w parze z tym muszą iść również umiejętności techniczne i zdolność szybkiego podejmowania dobrych decyzji. Tego brakowało w dzisiejszym występie Babiarza.

Filip Starzyński (9) – Zdecydowanie najlepszy piłkarz na boisku. Najlepszą reklamą jego dzisiejszego występu jest efektowna bramka z 26. minuty. Oprócz tego ofensywny pomocnik Ruchu imponował dokładnością i sprytem pod polem karnym Lechii. Udowodnił, że powołanie go na najbliższe zgrupowanie reprezentacji nie jest przypadkowe.

Marek Zieńczuk (6) – Kolejny były gracz Lechii w szeregach Ruchu. Momentami był mało widoczny, ale występ Zieńczuka można uznać za dobry. Jego zagrania były przemyślane i „dopieszczone”. Zaliczył asystę przy bramce Visnakovsa.

Grzegorz Kuświk (5) – Przeciętny występ tego zawodnika. Napastników rozlicza się ze strzelonych bramek, a dzisiaj Kuświk bramki nie strzelił. Zmarnował kilka niezłych sytuacji, za co koledzy z drużyny mogli mieć do niego pretensje. Słabo wypada w porównaniu z Visnakovsem, któremu do strzelenia bramki wystarczyło 12 minut.

Rezerwowi:

Michał Helik (5) – Bezbarwny występ. Nie zagrał ani bardzo dobrze ani bardzo źle, stąd neutralna ocena.

Eduards Visnakovs (7) – Łotyszowi wystarczyło 12 minut po wejściu na boisku aby zdobyć swoją pierwszą bramkę w barwach nowej drużyny. Pokazał klasę i prawdopodobnie „wygryzie” Kuświka z pierwszego składu na następny mecz Ruchu.