menu

Oceniamy piłkarzy lidera po meczu z Bełchatowem: Alex bohaterem, stary dobry Kaczmarek

1 września 2012, 21:31 | Daniel Kawczyński

Widzew Łódź skromnie pokonał GKS Bełchatów i po trzech spotkaniach ma już na koncie dziewięć punktów. Większość widziewiaków zasłużyło dzisiaj na pochwałę, choć niektórym należy się solidna bura. Zobacz nasze oceny „dzieciaków Mroczkowskiego”.

Piłkarze Widzewa wygrali trzeci mecz z rzędu i są liderem Ekstraklasy
Piłkarze Widzewa wygrali trzeci mecz z rzędu i są liderem Ekstraklasy
fot. Grzegorz Wypych Ekstraklasa.net

Maciej Mielcarz (4) – Pewny jak zawsze, w formie jak zwykle. Bez wahania wychodził na przedpole, wyłapywał dośrodkowania i udanie piąstkował.

Łukasz Broź (4) – Motor napędowy prawej strony. Świetnie odbierał piłki i kreował akcje skrzydłowe. Chcąc nie chcąc, zapisał asystę na koncie. Nieczystym uderzeniem podał do Alexa Bruno, a ten dopełnił formalności.

Thomas Phibel (4) – Niedługo już wszyscy zapomną o Ugo Ukahu. Pochodzący z Gwadelupy stoper wygrywał pojedynki główkowe w polu karnym i przerywał szarże oponenta. Włączał się też w akcje ofensywne, lecz tam brakowało mu trochę dokładności.

Alex Bruno (5) – Bohater dzisiejszej konfrontacji. Szybki, zwrotny, nieustępliwy, znakomicie rozumiejący się z kolegami. Wszędzie go pełno. Futbol ma w genach. Jeżeli utrzyma wysoki poziom, może zrobić karierę. Uśmiechnięty zarówno na boisku jak i poza nim.

Radosław Bartoszewicz (4) – pierwszoplanowa postać układanki Mroczkowskiego. Godny następca Mindaugasa Panki. Ani przez chwilę nie zwalniał tempa. Kreator kontrataków, autor przemyślanych podań w tempo. Również do defensywy wniósł wiele pożytku.

Sebastian Dudek (3) – Słaby występ byłego gracza Śląska Wrocław. Zwlekał z oddaniem strzału. Często zamiast pociągnąć akcję, szybko pozbywał się piłki. Na dodatek często ją tracił.

Marcin Kaczmarek (4) – Czwórka z wielkim plusem. Występów ze Śląskiem i Ruchem nie miał za bardzo udanych. Teraz wprost przeciwnie – wypadł imponująco. Coraz bardziej przypomina graca z poprzednich rozgrywek. Zabierał piłki przeciwnikom i udanie je rozprowadzał. Na dodatek posyłał groźne wrzutki i efektownie dryblował. Jak zwykle walczył o każdy centymetr murawy.

Princewill Okachi (4) – cichy bohater. W ofensywie trochę przygaszony, ale za to środku pola odnotował masę odbiorów.

Mehdi Ben Dhifallah (2) – Dwója z plusem. Słaby mecz Tunezyjczyka. Marnowane na potęgę sytuacje, niedokładność, statyczność, brak pomysłu. Na dodatek nie za dobrze wypadał w pojedynkach główkowych. Nie mógł znaleźć porozumienia z kolegami.

Adrian Pietrowski (2) – Na dobrą sprawę zasłużył na pałę, ale jeszcze się zlitujemy. Widać, że przeskok między drugą ligą a Ekstraklasą jest przeolbrzymi. Oczywiście wiele można nadrobić chęciami i walką. Niestety tego również brakuje. Strach pomyśleć co by się stało, gdyby zagrał dłużej.

Mariusz Rybicki (3) – Ostatnio wypadł lepiej. Dzisiaj bez szału i blasku. Miał bramkową okazję, lecz niż z tego nie wyszło.

Mariusz Stępiński (3) – Na pewno nie zawiódł, ale stać go na zdecydowanie więcej.


Polecamy