Oceniamy piłkarzy Cracovii za mecz z Górnikiem Zabrze. Udany powrót Saidiego
W meczu z Górnikiem Zabrze większość piłkarzy Cracovii zagrała co najmniej przyzwoicie. To zaowocowało całkiem niezłymi ocenami. Szczególnie wyróżnił się Saidi Ntibazonkiza, który wrócił po kontuzji i pokazał, że daje drużynie bardzo dużo jakości. Zobacz jakie noty wystawiliśmy poszczególnym graczom "Pasów".
fot. Ryszard Kotowski
Krzysztof Pilarz (8) - świetny mecz Pilarza. Bronił bardzo pewnie z dużą furą szczęścia. Dwa razy wybronił sytuacje niemożliwe. Koledzy z drużyny muszą mu postawić duży... sok.
Krzysztof Nykiel (5) - przyzwoity mecz. Nie wsławił się niczym szczególnym z przodu, ale za to z tyłu też nie popełnił jakichś rażących błędów. Zarobił tylko niepotrzebną żółtą kartkę. Kilka razy dobrze wybijał głową dośrodkowania rywali.
Damian Dąbrowski (5,5) - Kilka razy stracił głupio piłkę, ale trzeba pamiętać, że nie grał na swojej nominalnej pozycji. Jego ocenę znacząco podnosi fakt wybicia piłki z linii bramkowej po strzale jednego z przeciwników.
Mateusz Żytko (6) - Solidny występ. Nie ma się właściwie do czego przyczepić. Tak powinien grać obrońca ligowego średniaka.
Adam Marciniak (5,5) - Szarpał do przodu, ale przyzwyczaił nas do lepszych akcji. Jego dośrodkowaniom brakowało precyzji, ale za to skutecznie wyłączył z gry Olkowskiego.
Sławomir Szeliga (6) - Wrócił na swoją ulubioną pozycję i pokazał gdzie się czuje najlepiej. Odbierał piłki, celnie podawał, chociaż głównie w szerz boiska. Jego zasługą jest pierwszy gol dla "Pasów". To on fenomenalnie zagrał prostopadłą piłkę do Saidiego. Takiego podania nie powstydziłby się sam Messi.
Rok Straus (4,5) - Właściwie niewidoczny. Szarpał, biegał, ale nic z tego wielkiego nie wynikało.Od Słoweńca wymagamy zdecydowanie więcej.
Edgar Bernhardt (6,5) - Dobry mecz Bernhardta. Kilka razy szarpnął, podryblował. Na początku pierwszej połowy dobrze uderzył, ale minimalnie niecelnie. Znakomicie się znalazł w polu karnym w 60 minucie i wykończył akcję Saidiego.
Saidi Ntibazonkiza (8) - Burundyjczyk wrócił do składu "Pasów" po dłuższej przerwie i pokazał, że jest jednym z najważniejszych piłkarzy zespołu. Szarpał, kiwał, strzelił gola i wypracował drugiego. Do pełni szczęścia zabrakło tylko jakiegoś wspaniałego strzału z dystansu.
Giannis Papadopoulos (4) - Po dwóch dobrych występach kibice Cracovii ostrzyli sobie apetyty na kolejnego gola Greka. Niestety srogo się zawiedli. W dzisiejszym meczu Papadopoulos był niewidoczny. Słaby występ, najsłabszy obok Stebleckiego.
Sebastian Steblecki (4) - Chęci to za mało. Stebleckiemu się chce, ale mu nic nie wychodzi. Dodatkowo często w niezłych okazjach wybiera najgorsze warianty podania. Często potyka się także o własne nogi. "Kiepścizna".
Rezerwowi grali zbyt krótko, żeby ich ocenić.