Oceniamy legionistów za mecz z Ajaksem: każda formacja zaprezentowała się fatalnie
Legia w drugim meczu z Ajaksem zaprezentowała się nie na takim poziomie, jakiego wszyscy oczekiwali. Znów o wyniku zadecydowała pierwsza połowa, w której legioniści popełnili masę błędów i zaprezentowali się katastrofalnie. Nieco lepsza druga odsłona spotkania nie spowodowała jednak, że oceny gospodarzy poszybowały w górę - u nas nadal są niskie.
Dusan Kuciak – 2,5 – tym razem Słowak nie wybronił Legii wyniku w europejskich pucharach, a sam dołożył swoją cegiełkę do końcowego rezultatu. Winić go można głównie za zachowanie przy drugiej bramce dla Ajaksu.
Łukasz Broź – 3 – momentami radził sobie naprawdę nieźle, choć na pewno nie będzie to występ, który będzie wspominał pozytywnie. Wszystkim w pamięci utkwił obrazek, w którym Broź nie doskakuje do szarżującego Milika. Kiedy obrońca zaczął reagować, piłka zdążyła już zatrzepotać w siatce.
Dossa Junior – 1,5 – reprezentant Cypru musi jak najszybciej zapomnieć o tym występie, choć nikogo nie zdziwi, jeżeli Arkadiusz Milik będzie mu się śnił po nocach. Przy pierwszej akcji bramkowej Polaka się poślizgnął, przy drugiej nie zdołał go zatrzymać.
Jakub Rzeźniczak – 3 – wypadł lepiej od Juniora, ale do zaliczenia poprawnego występu było mu jeszcze bardzo daleko. Nie zdołał zatrzymać Milika przy akcji bramkowej Polaka, po której został ustalony wynik spotkania.
Guilherme – 2,5 – cały czas widać, że dotychczasową karierę spędził na pozycjach odpowiadających za ofensywę. Zawodnicy Ajaksu, zwłaszcza El Ghazi, chętnie wrzucali Brazylijczyka na karuzelę, a ten zbytnio nie protestował. Zaliczył jednak kilka dobrych interwencji.
Tomasz Jodłowiec – 3 – w destrukcji wyglądał słabo. W środku pola był chaotyczny, nie potrafił utrzymać piłki. Nadrabiał natomiast z przodu. Jakby nie patrzeć, to „Jodła” stwarzał największe zagrożenie pod bramką Cillessena.
Ivica Vrdoljak – 3,5 – kapitanowi „Wojskowych” nie można odmówić chęci, determinacji, zaangażowania w grę, czy boiskowej walki. Chorwat nie odpuszczał rywalom, ale wielokrotnie miał również problemy w środkowej strefie boiska.
Michał Żyro – 2 – wypominano mu brak bramki w meczu w Amsterdamie, teraz też nie trafił do siatki, choć zaangażowania i chęci odmówić mu nie można. Po nie najgorszym wejściu w mecz zaczął jednak gasnąć i ostatecznie został zmieniony.
Michał Masłowski – 2,5 – jeżeli nie wychodziło mu z przodu, to przynajmniej wracał do defensywy. To się chwali, jednak od rozgrywającego mistrzów Polski oczekuje się kreowania gry na wysokim poziomie, a tego wczoraj brakowało. Masłowski miał jedynie przebłyski.
Michał Kucharczyk – 1,5 – jego występ najlepiej kwituje stuprocentowa sytuacja, której nie wykorzystał, posyłając piłkę w kosmos. A tak pobiegał, powalczył, czyli można powiedzieć, że się starał. Na taki mecz to jednak zdecydowanie za mało.
Orlando Sa – 2 – początek spotkania miał obiecujący, z upływem minut było już jednak coraz gorzej. Przy drugim golu dla Ajaksu nie pomógł pod własną bramką, a do tego zarobił żółtą kartkę za irracjonalne zagranie ręką.
Rezerwowi:
Marek Saganowski – 4 – jak zwykle po wejściu na boisko zaprezentował ogromne zaangażowanie, podejmując próbę walki o praktycznie stracone piłki.
Jakub Kosecki – 4 – po wejściu na boisko wprowadził nieco ożywienia na skrzydle. Za efektywność go jednak nie pochwalimy – jego wrzutki lądowały w rękach Cillessena.
Helio Pinto – 5 – rzadko chwalimy go za grę, ale teraz wypada to zrobić. Po wejściu na boisku starał się poukładać grę drużyny i dzięki temu Legia z pewnością prezentowała się lepiej, przynajmniej w drugiej linii.