Oceniamy Legię w meczu z Bełchatowem: wciąż bez stylu
Inauguracja ligi w wykonaniu Legii nie wypadła najlepiej. Mistrz Polski przegrał na własnym boisku z GKS-em Bełchatów, ale bardziej niż wynik martwi kibiców brak pomysłu na grę i styl wołający o pomstę do nieba. Oceniliśmy występ piłkarzy Legii w pierwszym meczu sezonu 2014/2015.
Oceny w skali od 1 do 10:
Dusan Kuciak (7) - Jedno w Legii chyba nigdy się nie zmieni. Lata mijają, gra wygląda słabo, trenerzy się zmieniają a Kuciak od paru lat pokazuje, że jest najlepszych fachowcem w polskiej lidze. Jak zwykle tak samo: przy bramce nie zawinił, kilka razy pomógł i trochę pokrzyczał na kolegów.
Dossa Junior (5) - Nie doszedł jeszcze do formy po kontuzji. Dossa prezentował się dość przeciętnie i niczym nie zaimponował. Potrzebuje więcej czasu.
Igor Lewczuk (4) - To nie był najlepszy ligowy debiut Lewczuka w barwach Wojskowych. Podobno miał wspomagać Legię w ofensywie. Podobno, bo w ataku go nie widzieliśmy, a w obronie był po prostu słaby.
Mateusz Wieteska (5) - Zabrakło mu doświadczenia. Był blisko strzelenia bramki w debiucie, oprócz tego zagrał dość solidnie.
Bartosz Bereszyński (4) - Kompletnie bezużyteczny na boisku. Jego pomoc, gdziekolwiek, w którejkolwiek części boiska mogła doprowadzić widza do zawału. Z zawodnika łączonego z Benfiką wiele już nie zostało.
Ivica Vrdoljak (5) - Vrdoljak częściej od błyskotliwych zagrań pokazywał swoją frustrację. Sporo fauli, niewiele dokładności i pożyteczności.
Helio Pinto (4) - Ile razy można próbować zagrania dokładnej piłki ze stałego fragmentu gry? Pinto jest chyba przekonany, że do skutku. Skutecznie jednak nie dograł jej ani raz, mimo naprawdę wielu prób.
Adam Ryczkowski (5) - Można go wyróżnić za próby walki, ale też skarcić za fatalne pudło w pierwszej połowie. Młody zawodnik musi jednak nabrać ogrania i doświadczenia, zapowiada się dobrze.
Jakub Kosecki (5) - Na plus dynamiczne wejścia i mała zapowiedź powrotu do optymalnej dyspozycji tego zawodnika. Na minus samolubne zagrania i zbyt duża ilość indywidualnych akcji. Futbol to gra zespołowa.
Władimer Dwaliszwili (2) - Nie było go na boisku. O ile reszcie zespołu można zarzucić, że coś źle zrobili to jemu nie, bo nie miał kiedy tego zrobić. Gruzin został w Warszawie, ale w takiej formie niewiele da zespołowi.
Arkadiusz Piech (2) - W Warszawie myślano, że nie ma gorszego napastnika od Lado w poprzednim sezonie. Jeśli tak dalej pójdzie, bardzo szybko zmienią zdanie. Piech grał piach.
Zmiennicy:
Jakub Rzeźniczak (6) - Tym razem jego spokój i opanowanie na niewiele się zdały. Kapitan i dowódca defensywy, szkoda tylko, że reszta nie gra jak on.
Marek Saganowski (4) - O klasę lepiej od "Lado", ale wciąż nie zabłysnął. Walki i ambicji mu nie odmówimy, ale skuteczności już trzeba.
Bartłomiej Kalinkowski (4) - Nie pokazał niczego ciekawego, podobnie jak inni debiutanci wydawał się być lekko zestresowany swoim pierwszym występem.