menu

Oceniamy lechitów za mecz z Cracovią: zderzenie rozpędzonego tira ze zdezelowanym maluchem

25 listopada 2013, 20:57 | Wojciech Maćczak

Wspaniały mecz w Krakowie rozegrali piłkarze Lecha. Podopieczni Mariusza Rumaka rozgromili Cracovię 6:1, kompletnie ośmieszając zespół rywala. Podczas, gdy poznaniacy zdobywali kolejne gole, krakowianie ostrzeliwali tylko słupki bramki Gostomskiego. Zobacz, jak oceniliśmy piłkarzy z Poznania po tym starciu!

Cracovia - Lech Poznań 1:6 (0:3)
Cracovia - Lech Poznań 1:6 (0:3)
fot. Andrzej Banaś

Maciej Gostomski – (6) – Nie ma czego oceniać. W pierwszej połowie Cracovia stwarzała sporo sytuacji, ale Gostomski w zasadzie nie interweniował. Nie musiał. Po prostu zaczarował bramkę i sprawił, że krakowianie (czytaj Vladimir Boljević) z uporem maniaka strzelali w słupki. W drugiej połowie świetnie obronił uderzenie jednego z krakowian głową i to by było na tyle z jego interwencji. Dał się pokonać jedynie Dudzicowi, ale po pierwsze błędu w tej sytuacji nie popełnił, a po drugie – przy stanie 4:0 może przyjść chwila rozluźnienia.

Mateusz Możdżeń – (5) – Podobno grał na prawej obronie, ale w pierwszej połowie chyba nikt mu o tym nie oznajmił, bo brakowało go w tej strefie boiska, przez co Cracovia miała tam sporo miejsca i mogła pozwolić sobie na kilka wrzutek. Zbyt śmiało poczynał tam sobie zwłaszcza świeżo upieczony reprezentant Adam Marciniak. Po przerwie Cracovii odechciało już się grać, toteż nie było widać luki na prawej stronie.

Marcin Kamiński – (6) – Niewiele brakowało, a mógł zostać antybohaterem spotkania. W 16. minucie, przy stanie 0:1 przegrał pojedynek o piłkę z Boljeviciem, ten bardzo łatwo mu uciekł, ale na szczęście dla poznaniaków przyłożył w słupek. Później „Kamyk” już takich błędów nie popełniał, do tego zapisał się na plus w ofensywie, zdobywając gola po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.

Kebba Ceesay – (5) – Do przerwy wychwyciliśmy jeden jego błąd – w 20. minucie przewrócił się, otwierając drogę do bramki Boljeviciowi, ale zdołał bardzo szybko zebrać się do kupy i zablokować uderzenie rywala. Poza tym grał nieźle, dobrze wyprzedzał graczy Cracovii. Nie popisał się przy straconym golu, ale przy takim wyniku można puścić to w niepamięć.

Barry Douglas – (7) – Świetna asysta przy golu Kamińskiego – dośrodkował z rzutu rożnego idealnie w punkt, w którym stał jego kolega z obrony. Tak właśnie powinno wyglądać wzorcowe wykonanie rzutu rożnego. Jeśli chodzi o grę defensywną, to na jego stronie boiska krakowianie mieli zdecydowanie mniej swobody niż tam, gdzie grał Mateusz Możdżeń.

Rafał Murawski – (8) – Rozpoczął akcję, po której pierwszą bramkę zdobył Hamalainen, jego przejęcie zapoczątkowało sytuację, w której na 2:0 podwyższył Lovrencsics. Później najwyraźniej stwierdził, że starczy tych podań i trzeba samemu coś strzelić i tak też zrobił, zdobywając gola na 4:0. Bardzo dobry występ kapitana Lecha.

Szymon Drewniak – (6) – Niezły mecz w odbiorze, w ofensywie nieco niewidoczny. Opuścił boisko w przerwie spotkania, ale nie oznacza to, że szkoleniowiec Lecha był niezadowolony z jego występu. Najprawdopodobniej przyczyną zmiany młodego zawodnika była kontuzja barku.

Gergo Lovrencsics – (9) – Bramka, dwie asysty i kluczowe podanie przy trafieniu Murawskiego. Trzeba dalej uzasadniać?

Kasper Hamalainen – (9) – Przy pierwszej bramce zdążyliśmy już zakląć pod nosem patrząc, jak Fin posyła piłkę pod nogi obrońcy Cracovii. Na jego szczęście odbiła się z powrotem, dzięki czemu miał szansę, żeby wejść w pole karne i rozpocząć demolkę Cracovii. Miał udział przy bramce Lovrencsicsa, asystował przy golu Murawskiego. Kapitalny mecz w jego wykonaniu.

Szymon Pawłowski – (6) – Rozegrał dwie diametralnie różne połowy. W pierwszej walczył, starał się, zaliczył asystę przy golu Lovrencsicsa. W drugiej jakby nie było go na boisku.

Łukasz Teodorczyk – (7) – Bramkę zdobył, gdy wynik meczu był już kwestią przesądzoną. Miał udział przy pierwszym golu, gdy podanie Murawskiego momentalnie skierował w stronę Hamalainena. Dobry występ poznańskiego napastnika.

Rezerwowi:

Łukasz Trałka – (5) – Szału nie było. Wszedł na boisko za Drewniaka w przerwie i był dość niewidoczny.

Manuel Arboleda – (6) – Bez błędów w obronie, aczkolwiek widać było brak pewności, spowodowany przerwą w grze.

Bartosz Ślusarski – bez oceny – wszedł na ostatni kwadrans i zdołał zdobyć swojego gola, ostatecznie dobijając Cracovię.

Lech Poznań

LECH POZNAŃ - serwis specjalny Ekstraklasa.net


Polecamy