menu

Oceniamy lechistów za mecz z Bełchatowem: Kłopoty w rozegraniu i obronie. Machado pakuje walizki?

14 września 2014, 20:34 | jac

Lechia Gdańsk zagrała dwie bardzo słabe połowy, ale meczu z GKS-em Bełchatów i tak nie przegrała, bo uratowało ją trafienie Piotra Grzelczaka. Czy ten gol uratuje też trenera Joaquima Machado przed zwolnieniem – wątpliwe. Oto jak oceniliśmy biało-zielonych za niedzielne spotkanie.

Dariusz Trela (4) – Nie daje pewności. Dzisiaj piąstkował tak niefortunnie, że niemal sprokurował gola samobójczego. Szkoda, że do gry nie jest jeszcze gotowy Mateusz Bąk. Trelę wygryzłby z marszu.

Marcin Pietrowski (4) – Nic pokazał nic specjalnego. Miał problemy z kryciem Michała Maka, o czym zresztą sam wspomniał w pomeczowym wywiadzie. Z drugiej strony pamiętamy akcję kiedy zaasekurował własnego bramkarza.

Rafał Janicki (5) – Wypadł tak sobie, to znaczy raz dał się ograć jak junior, a raz zaasekurował Bougaidisa jak profesor. Na lepszą notę po prostu nie zasłużył.

Mavroudis Bougaidis (5) – To był jego debiut. Zagrał obiecująco, na pewno lepiej niż Tiago Valente w pierwszym spotkaniu. Grek popełnił jeden poważny błąd, ale Lechia przez niego bramki nie straciła. Na Pogoń Szczecin także powinien wyjść w podstawowym składzie.

Nikola Leković (5) – W ostatnim czasie wiatr wiał mu w oczy, tak w życiu zawodowym, jak i osobistym, dlatego występ po miesięcznej przerwie należy mierzyć inną miarą. Według nas zagrał całkiem dobrze.

Maciej MakuszewskI (4) – Polowano na jego nogi na tyle skutecznie, że nie za bardzo miał siłę i chęci do grania w piłkę. Dziwne, naprawdę dziwne, że został na murawie aż do samego końca. Zwyczajnie nadawał się do zmiany gdzieś w okolicach 60 minuty.

Daniel Łukasik (4) – Niemałym zaskoczeniem była jego obecność w składzie kosztem Ariela Borysiuka. Zamiana wyszła… no właśnie, jak wyszła? W naszym odczuciu na minus. Jeżeli rozgrywający nie rozsyła dokładnych piłek, ani nie narzuca tempa, to nie zasługuje na słowa uznania.

Stojan Vranjes (5) – Znowu bliżej obrony niż napastnika, toteż część jego atutów zostało wyeliminowanych. Ale i tak zagrał dość solidnie. Raz bardzo fajnie dośrodkował i raz równie dobrze uderzył z wolnego.

Kevin Friesenbichler (4) – Debiut miał udany, dzisiaj szło mu źle. Po pierwszej połowie miał tylko 30% celnych podań. W drugiej się poprawił, lecz nie na tyle, by drużyna miała z tego korzyść. Jutro obszerniej napiszemy o jego grze.

Filip Malbasić (3) – Trochę powalczył, jeszcze mniej pobiegał i drugą połowę obejrzał już z ławki rezerwowej. Machado kompletnie nie ma na niego pomysłu. Wstawił drugi raz i szybko zdjął.

Antonio Colak (4) – Trzeci mecz i trzeci gol? Nie, tym razem nic ukłuł, choć dwie okazje miał. Generalnie poza zastawianiem piłki to nie za bardzo jest za co go pochwalić. Ale to dobry napastnik, więc nie ma sensu się nad nim pastwić.

Weszli z ławki:
Piotr Wiśniewski
(5) – Wszedł od razu po przerwie. To był jego pierwszy mecz od 3. kolejki. Wyszło dość przyzwoicie, oddał jeden celny strzał.
Bruno Nazario – Zadebiutował i to chyba tyle, co możemy o nim napisać. Przebywał na boisku zaledwie 20 minut.
Piotr Grzelczak – Wszedł i uratował remis pięknym golem ze słabszej nogi. Pozostawiamy jego występ bez oceny, ponieważ grał bardzo krótko.


Polecamy