menu

Oceniamy Lechię Gdańsk: Finał jak u Miauczyńskiego [PODSUMOWANIE]

12 czerwca 2017, 10:11 | Jacek Czaplewski

Gdańskie paradoksy są takie, że Lechia dosłownie do końca sezonu walczyła o wszystko, a nie ugrała właściwie nic. Czwarte miejsce udało się zrobić już za Ricardo Moniza i to też nie wystarczyło do tzw. europejskich pucharów, które były, są i na razie pozostaną celem tej drużyny. Gorzką pigułą dla kibiców jest fakt, że to Arka Gdynia dzięki Pucharowi Polski w nich zagra.


fot. Polska Press

TRWA PLEBISCYT GOL24.PL i NICE 1 LIGI
Wybierz Jedenastkę i Piłkarza Sezonu Nice 1 Ligi »

Odpowiedź na pytanie o to czego zabrakło można by oczywiście zawęzić do stwierdzenia o jednej bramce przeciwko Koronie Kielce (0:0) albo niegrania na remis z Legią Warszawa (0:0). Nie zapominajmy jednak przy tym, że spośród drużyn ścisłej czołówki Lechia miała najgorszy bilans na wyjeździe (tylko 5 zwycięstw przy 13 Legii), zaś świętujący koronę strzelców Marco Paixao goli nastrzelał głównie w meczach domowych, notując ledwie cztery trafienia na obcym terenie z zespołami drugiej ósemki.

Poza tym niewiele było spotkań, w których Lechia potrafiła zdominować rywali w obu połowach. Trener Piotr Nowak nie zawsze trafiał z taktyką na trzech obrońców (bądź z samymi zmianami). Gdzieś w drodze na szczyt zagubiła się forma kapitana Milosa Krasicia, w ważnych momentach nie wytrzymała też głowa Sławomira Peszki, który skazał siebie aż na dziewięć meczów dyskwalifikacji (z czego cztery odcierpi w nadchodzącym sezonie). Przyczyn jest więcej i można je swobodnie wymieniać.

Ale czy ten sezon rzeczywiście był tak paskudny jak mogłoby wynikać z tej wyliczanki? Wystarczy wrócić myślami do samych dni przed ostatnią kolejką. Przecież nastroje były wówczas co najmniej entuzjastyczne. Lechia jechała na Łazienkowską z realnymi szansami na urwanie punktów, z serią siedmiu spotkań bez straconej bramki, krótko po rozgromieniu Pogoni Szczecin (4:0) oraz z Rafałem Wolskim w składzie, po którego za moment sięgnął selekcjoner Adam Nawałka. Jeden gol mniej w Białymstoku i euforia trwałaby w Gdańsku po dziś dzień. To też pokazuje jak cienka okazała się granica między szczęściem a pechem.

- Jeśli ktoś uważa, że czwarte miejsce to nasza porażka, radzę przejrzeć statystyki Lechii w ostatnich 70 latach. Zrobiliśmy jeden z lepszych wyników w historii klubu. Walczyliśmy o mistrzostwo, co się nie udawało od 50 lat – zauważył w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" prezes Adam Mandziara. - Myślę, że przez następne sto lat nie będzie drużyny, która zajmie czwarte miejsce nie przegrywając meczu i nie tracąc gola w grupie mistrzowskiej – stwierdził zaś pomocnik Ariel Borysiuk.

Lechia pechowcem Adasiem Miauczyńskim sezonu 2016/17.

OCENA ZA SEZON: 6/10

Najlepszy strzelec: Marco Paixao (18 bramek)
Najlepszy asystent: Sławomir Peszko (8 asyst)
Lider klasyfikacji kanadyjskiej: Marco Paixao (22 punkty: 18 bramek i 4 asysty)

Najlepszy mecz: 4:0 z Jagiellonią Białystok (17.05.2017)
Najgorszy mecz: 0:2 z Koroną Kielce (17.12.2016)
Najwyższa frekwencja: 37 220 – mecz z Legią Warszawa (19.03.2017)
Najniższa frekwencja: 10 095 – mecz z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza (29.04.2017)

Ciekawostki:

  • Za ten sezon Lechia otrzymała od Ekstraklasa S.A. przeszło 10 mln złotych.
  • O 2,5 mln wzbogacił się budżet klubu dzięki sprzedaży Vanji Milinkovicia-Savicia.
  • Mecz z Legią okazał się rekordowy jeśli chodzi o frekwencję w historii meczów na stadionie w Letnicy. Wynik udało się wyśrubować dzięki 720 kibicom.
  • Według 'Bezbłędnej tabeli' sędziowie pomylili się 13 razy na korzyść Lechii, zaś 5 razy zagwizdali przeciw niej.
  • Nowy sezon Lechia rozpocznie od meczu w Płocku z Wisłą. Tak samo było rok temu. Wówczas gospodarze wygrali 2:1.

Najlepszy transfer: Dusan Kuciak. Mnóstwo bramkarzy przewinęło się przez szatnię Lechii w ostatnich sezonach. Takiej klasy jak Słowak nie pokazał na boisku jednak żaden z nich. Kapitalna wiosna. Kuciak zapisał aż dziewięć czystych kont (na siedemnaście możliwych). Nie popełnił żadnego karygodnego błędu. Absolutnie zasłużenie znalazł się w wąskim gronie najlepszych bramkarzy tego sezonu.

Najgorszy transfer: Gino van Kessel. Król strzelców ligi słowackiej, za którego Slavia Praga zapłaciła ponad 1 mln euro. A jednak w Lechii przepadł, tak jak np. Michał Chrapek. Zaliczył tylko trzy mecze wyrażone w 166 minutach. Szybko uznano w klubie, że nie ma co w niego inwestować, skoro w lipcu wróci do Czech. Na tym wypożyczeniu nikt nie zyskał, wszyscy stracili.

Ocena pracy trenera: 6/10. Piotr Nowak przepracował cały sezon co w gdańskich warunkach jest naprawdę niezłym wyczynem. Długo udawało mu się utrzymywać zespół na pierwszym lub drugim miejscu w tabeli. Pod jego skrzydłami urósł Lukas Haraslin, a wysoką formę potrafili utrzymać Jakub Wawrzyniak czy Sławomir Peszko. Co na minus? Oczywiście taktyka na ostatni mecz ligowy, brak pomysłu na większość wyjazdowych, a także "odpuszczenie" Pucharu Polski.

Kto przyjdzie: Mateusz Lewandowski, Mateusz Matras (wolny transfer, obaj Pogoń Szczecin), Michał Nalepa (wolny transfer, Ferencvaros Budapeszt).
Kto odszedł: Mateusz Bąk, Piotr Wiśniewski (koniec kontraktu), Vanja Milinković-Savić (transfer definitywny, Torino), Martin Kobylański (rozwiązanie kontraktu za porozumieniem stron).
Kto może przyjść: Aleksandar Kovacević (koniec wypożyczenia, Śląsk Wrocław), Patryk Lipski (wolny transfer), Milen Gamakow (koniec wypożyczenia, Ruch Chorzów).
Kto może odejść: Bartłomiej Pawłowski (koniec kontraktu), Rafał Wolski (transfer), Simeon Sławczew (koniec wypożyczenia), Denis Perger (koniec kontraktu), Gino van Kessel (koniec wypożyczenia), Ariel Borysiuk (koniec wypożyczenia), Michał Mak?

TRANSFERY w GOL24


Więcej o TRANSFERACH - wypożyczenia, transfery definitywne, testy, wolni agenci, spekulacje

Jak mieszkają Messi, Ronaldo i Lewandowski?

Pod Ostrzałem GOL24


WIĘCEJ odcinków Pod Ostrzałem GOL24;nf


Polecamy