Oceniamy Koronę za mecz z Cracovią: świetna druga połowa
Korona Kielce pokonała 2:1 Cracovię i zgarnęła pełną pulę na terenie rywala. Złocisto-krwiści rozegrali dwie kompletnie różne połowy. W drugiej części gry wyszli odmienieni i dzięki temu wygrali. Zobacz jak oceniliśmy piłkarzy Korony!
BRAMKA
Zbigniew Małkowski (6) - Pewny punkt w bramce od wielu już spotkań. W tym sezonie Małkowski broni bardzo dobrze i jest ostoją swojej drużyny. W spotkaniu z Cracovią raz skapitulował, ale nie miał zbyt dużo do powiedzenia przy bramce Dawida Nowaka. Popisał się kilkoma ważnymi interwencjami, pewnymi wyjściami przed pole karne.
OBRONA
Piotr Malarczyk (6) - strzelec pierwszej bramki dla Korony. Bardzo poprawny występ popularnego "Malara". Dobrze grał na prawej obronie, choć raczej jego typową pozycją jest środek defensywy. Na dodatek w ataku świetnie dochodził do strzału głową, kilka razy mu się to udało po stałych fragmentach gry, a raz ze skutkiem bramkowym.
Pavol Stano (6) - poprawny występ "Panocka". Stano nie zapędzał się w tym spotkaniu do ataku, ale przede wszystkim skupiał się na defensywie i to była dobra decyzja Pavola. Rosły defensor Korony popisał się kilkoma dobrymi interwencjami i z pewnością ma duży udział w zwycięstwie swojej drużyny. W parze środkowych obrońców z Dejmkiem zdecydowanie lepszy był Stano.
Radek Dejmek (4) - jeden z najsłabszych zawodników na boisku. To on zawinił przy bramce dla Cracovii. Dawid Nowak mu uciekł i Czech nie zdołał dogonić szybkiego napastnika. W drugiej połowie zagrał zbyt lekko do Małkowskiego i mogło się to tragicznie skończyć dla Korony, ale na szczęście bramkarz kielczan zaryzykował i trafił w piłkę na wślizgu.
Kamil Sylwestrzak (6) - kolejny, dobry mecz "Małpy". Wygrywał dziś mnóstwo pojedynków główkowych, na swojej typowej pozycji, czyli lewej obronie nie dawał się ogrywać rywalom. Kilka razy dobrze wyprowadzał piłkę i od czasu do czasu nawet starał się wrzucać futbolówkę w pole karne oraz podłączać do akcji ofensywnych. Pozytywny punkt tego spotkania.
POMOC
Paweł Sobolewski (6) - "Sobol" wreszcie zagrał lepsze spotkanie. Kilka razy pognał prawą stroną. Z różnym skutkiem, bo raz mu się udało przedrzeć, a drugi nie, ale i tak brawa za podjęcie ryzyka. Dobrze przerzucał piłkę i szukał prostopadłych piłek. W końcówce meczu skupił się na defensywie, a gdy tylko była okazja, to starał się wziąć ciężar gry na siebie i oddalić piłkę od własnej bramki.
Vlastimir Jovanović (7) - chyba najlepszy zawodnik na boisku. W pierwszej połowie przeciętny, tak jak zresztą każdy z Koroniarzy, ale druga część gry należała już do "Jovy". Kapitalny występ Bośniaka. Dzięki jego wejściu w pole karne i wrzutce padła druga bramka dla Korony - jak się okazało, na wagę zwycięstwa.
Michał Janota (7) - Wreszcie pokazał się z dobrej strony. Nie od dziś wiadomo, że Janota ma ogromne umiejętności techniczne i w tym spotkaniu to udowodnił. Przy drugiej bramce Koroniarzy, to on przyjął piłkę w polu karnym, obrócił się z nią i dograł do Jovanovicia. Kilka razy popisał się świetnym dryblingiem i nie raz pokazał swoje wielkie umiejętności!
Paweł Golański (6) - "Golo" ma ostatnio pecha. Prześladują go ciągle kontuzje. W meczu z Zawiszą problemy żołądkowe, a tutaj musiał już zejść w przerwie z powodu urazu stawu skokowego. Jednak w pierwszej części gry popisał się idealną wrzutką na głowę "Malara" i zaliczył asystę! Golański potrafi dośrodkować idealnie, dziś kilka razy to ukazał.
Serhij Pyłypczuk (7) - bardzo dobry mecz Ukraińca! Pyłypczuk kolejny raz wyróżnia się w spotkaniu. Serhij kolejny raz pokazuje ogromne umiejętności. Kilka razy świetnie dryblował na lewej stronie, ogrywał rywali jak tyczki. Próbował wrzucać w pole karne, a nawet strzelać. Jedno z uderzeń z wielkim trudem obronił Pilarz.
ATAK
Daniel Gołębiewski (5) - przeciętny mecz "Gołębia". Kilka razy zagroził bramkarzowi, ale nie udało mu się pokonać Pilarza. W sytuacji wręcz stuprocentowej z metra trafił tylko w słupek. Dobrze znalazł się w polu karnym i uderzył głową, ale za lekko. To na tyle raczej u Gołębiewskiego. Przeciętny mecz tego zawodnika.
REZERWA
Maciej Korzym (6) - widać, że "Korzeń" jeszcze nie jest w pełni sił, ale i tak brawa dla niego za walkę. Miał też spory udział przy drugiej bramce i ogólnie pozytywny występ Korzyma w drugiej części spotkania, ponieważ właśnie 45 minut gry dostał od trenera.
Artur Lenartowski, Bartosz Kwiecień - grali zbyt krótko.