Oceniamy Koronę po Lechu: błysk Gołębiewskiego w końcówce
Korona Kielce pokonała 1:0 Lecha Poznań na własnym stadionie. Duży wpływ na przebieg spotkania miała czerwona kartka dla Kamińskiego już na początku spotkania. Koroniarze przeważali w spotkaniu, ale sposób na pokonanie Gostomskiego znaleźli dopiero w samej końcówce meczu. Na jakie oceny zasłużyli?
BRAMKA
Zbigniew Małkowski (6) - bramkarz Korony nie miał dziś zbyt wiele pracy. Piłkarze Lecha praktycznie nie zagrażali bramce gospodarzy, a więc Małkowski nie musiał się wykazywać. Od czasu do czasu bez najmniejszych problemów wyłapał uderzenie lub dośrodkowanie w powietrzu. Małkowski dziś zagrał na zero.
OBRONA
Paweł Golański (7) - świetny mecz doświadczonego obrońcy. "Golo" słynie z tego, że zawsze pcha się do ofensywy. W dzisiejszym spotkaniu bardzo często gościł pod bramką rywali i popisał się niezliczoną ilością wrzutek w pole karne, co ważne dość dobrej jakości. Bardzo dobrze spisywał się w defensywie, a dodatkowo jeszcze pomagał kolegom w ataku. Doświadczenie byłego reprezentanta Polski było dziś widoczne. Czego chcieć więcej?
Pavol Stano & Radek Dejmek (6) - obaj stoperzy nie mieli dziś wiele pracy. Stano razem z Dejmkiem współpracowali dziś bardo dobrze. Łukasz Teodorczyk praktycznie nic zrobił w ofensywie i za to chwała dla środkowych obrońców Korony. Obaj zagrali równe i dobre spotkanie.
Kamil Sylwestrzak (7) - bardzo aktywny zawodnik. Lewy obrońca, który niezwykle często gościł pod polem karnym rywali, podobnie zresztą jak Golański. Korona ogólnie popisała się dziś masą wrzutek, a większość z nich wykonał właśnie Sylwestrzak. Bardzo dobra gra "Małpy" w pojedynku z Lechem, oby tak dalej!
POMOC
Paweł Sobolewski (6) - całkiem dobre spotkanie doświadczonego skrzydłowego Korony. "Sobol" świetnie się dziś uzupełniał na prawej stronie z Golańskim. W pierwszej połowie dość niewidoczny, ale druga część spotkania bardzo dobra w jego wykonaniu. Kilka razy zdecydował się na drybling przy linii bocznej, a za to się ceni skrzydłowych.
Vanja Marković (8) - to był zawodnik, który z Lechem zagrał praktycznie bezbłędnie. W starciu z Widzewem, gdy wszedł na boisko wprowadził ogromny spokój w środku, dziś było tak samo. Bardzo dobry występ młodego Markovicia. Masa udanych i czystych odbiorów piłki, ale także defensywny pomocnik Korony brał się za rozgrywanie piłki, a to wychodziło mu świetnie. Najlepszy zawodnik na boisku!
Vlastimir Jovanović (6) - przyzwoity mecz Bośniaka, ale zdarzały mu się lepsze występy. "Jova" dużo zawdzięcza sędziemu, ponieważ po ostrym wejściu wślizgiem w rywala mógł już wylecieć z boiska w pierwszej połowie. Bośniak króluje w środku pola Korony, zalicza dużo odbiorów, a także dobrze rozgrywa piłkę. Dziś jednak według mnie gorszy od swojego partnera - Vanji Markovicia.
Serhij Pyłypczuk (7) - kolejne, dobre spotkanie Pyłypczuka. Ukrainiec z rosyjskim paszportem zaliczył bardzo ważną asystę przy bramce Gołębiewskiego, popisał się wtedy idealnym oraz mocnym dośrodkowaniem w pole karne. Na dodatek dużo razy próbował włączać się lewą stroną, choć momentami brakowało u niego różnorodności w grze, ponieważ bardzo często, monotonnie szedł w tę samą stronę, próbował się bezsilnie przepychać przy linii. Serhij z minuty na minutę rozkręcał się i ogólnie zagrał bardzo dobry mecz.
Jacek Kiełb (6) - zabrakło mi dziś trochę atutów Kiełba. Popularny "Ryba" nie zagrał zbyt dobrego meczu w starciu z Lechem. Kilka razy próbował dryblować, szukał podaniami kolegów, ale nie zdołał wygrać wielu pojedynków "jeden na jeden", a także nie zagroził bramce Gostomskiego. Dość szybko zmienił go także "Pacheta", może w końcówce dałby więcej, ponieważ wtedy rozkręciła się cała drużyna.
ATAK
Maciej Korzym (6) - charyzmatyczny napastnik Korony jeszcze nie powrócił do pełni formy i to widać na tle innych zawodników. Korzym nadrabia wielką ambicją i to momentami wystarcza. Kapitan Korony był głównym bohaterem bardzo ważnej sytuacji spotkania, kiedy Kamiński sfaulował go i dostał czerwoną kartkę na początku spotkania, a to ustawiło dalszy przebieg widowiska.
REZERWOWI
Michał Janota (6) - zbyt wiele dziś nie dał swojej drużynie. Kilka razy brał na siebie ciężar odpowiedzialności przy rozgrywaniu piłki, ale to dalej za mało. Oddał także jeden czy dwa strzały, jednak takie, które nie zagroziły Gostomskiemu. Nie wyróżniał się dziś na tle innych.
Daniel Gołębiewski (7) - za bramkę "7" dla "Gołębia". W 89. minucie rezerwowy Korny świetnie poszedł na piłkę posłaną przez Pyłypczuka i strzałem głową trafił do siatki. Ogólnie rzecz biorąc, napastnik Złocisto-krwistych nie zagrał nic rewelacyjnego, ale z czego rozliczamy napastnika? Oczywiście, że ze zdobytych goli, a jeszcze jeśli zdobywa się tak ważną bramkę, w ostatnich minutach meczu, na zwycięstwo to ocena musi być wysoka.
Marcin Trojanowski - grał zbyt krótko.