Oceniamy Jagiellonię za mecz z Omonią: zespół Probierza przegrał sam ze sobą
Jagiellonia Białystok w kiepskim stylu pożegnała się w czwartek z Ligą Europy. Żółto-czerwoni po bardzo słabym spotkaniu przegrali z Omonią Nikozja 0:1 i odpadli z rozgrywek. Piłkarze Michała Probierza nie stworzyli tego dnia ani jednej ciekawej akcji ofensywnej, a w swoich poczynaniach wyglądali na bardzo zdenerwowanych, nie umiejąc wymienić kilku podań pod naciskiem rywala. Oto nasze oceny dla zawodników Jagiellonii za ten mecz.
fot. Michał Janucik
Bartłomiej Drągowski – 3
Być może mógł zrobić więcej przy straconym golu, ale z powodu rykoszetu trudno to stwierdzić. Był jednak w swoich poczynaniach bardzo nerwowy. Popełnił prosty błąd przy wyjściu do dośrodkowania z rzutu rożnego i notował sporo niecelnych wykopów.
Filip Modelski – 3
To nie był jego dobry występ. Rywale dość łatwo sobie z nim radzili i to jego stroną głównie przedostawali się pod pole karne Jagi.
Sebastian Madera – 4
Jeden z lepszych piłkarzy po stronie Jagi w tym meczu, ale to żadne wyróżnienie, bo w drugiej połowie zdarzyły mu się braki w koncentracji. Raz dał się wyprzedzić Goulonowi po stałym fragmencie gry, później Nuno Assis łatwo go ograł w polu karnym efektowną sztuczką.
Igors Tarasovs – 2
Główny winowajca straconego gola. W beznadziejny sposób krył w akcji bramkowej Sheridana i ten strzelił gola, choć nie wykonał żadnych wielkich zwodów, żeby zwieść Łotysza. Pod koniec pierwszej połowy Tarasovs mógł też zawalić drugiego gola, ale mimo że złamał linię spalonego, to uratował go sędzia, który niesłusznie odgwizdał spalonego Sheridana.
Piotr Tomasik – 4
Nie miał po swojej stronie zawodnika do krycia, bo tym razem w Omonii zabrakło typowego prawoskrzydłowego. Nie miał wiele pracy w defensywie i tym bardziej szkoda, że nie był zbyt aktywny w ofensywie. Inna sprawa, że w pierwszej połowie trudno było współpracować z tak dysponowanym Dzalamidze.
Rafał Grzyb – 2
Notował proste straty, dał się zupełnie zdominować w środku pola piłkarzom Omonii. Rozpaczliwe decyzje o uderzeniach z dystansu tylko podkreślają niemoc kapitana Jagi w tym meczu.
Taras Romańczuk – 3
Miał pojedyncze przebłyski w swoim mizernym występie, bo raz bardzo ładnie uruchomił Grzelczaka w kontrataku, czy też oddał najgroźniejszy strzał Jagi w tym meczu, uderzając głową w pierwszej połowie. Mimo to duża liczba strat w jego wykonaniu była jednym z powodów, dlaczego Jaga w środku pola wyglądała tak słabo, była zdominowana przez Omonię i stosunkowo gładko przegrała ten mecz.
Przemysław Frankowski – 2
Nie był zupełnie widoczny w ofensywie, nie był w stanie zdziałać na swojej flance czegokolwiek. Udzielał się za to trochę w defensywie.
Maciej Gajos – 2
Jeśli miał być tym, który będzie napędzał jagiellońską ofensywę i odpowiadał za konstruowanie jej akcji, to coś poszło zdecydowanie nie tak. Jak cała ofensywa, zanotował słabiuteńki występ.
Nika Dzalamidze – 1
Być może za ten mecz posypałoby się więcej ‘jedynek’, ale wyczyny Gruzina trzeba było jakoś ‘wyróżnić’. Totalna katastrofa. Przyjęcie piłki było już dla niego zbyt dużym wyzwaniem w tym meczu, a o jakiejkolwiek akcji ofensywnej nie ma co w ogóle wspominać.
Patryk Tuszyński – 3
Zupełnie odcięty od podań. Nawet jeśli chciał się pokazać, to zupełnie nie miał jak, bo większość podań w jego kierunku, to były typowe ‘lagi’.
Rezerwowi:
Piotr Grzelczak – 3
Wszedł w miejsce Dzalamidze w przerwie i spisał się od niego lepiej. Tylko umówmy się – żadne to osiągnięcie. Miał jedno niezłe uderzenie z dystansu.
Łukasz Sekulski – 3
Wprowadzony jako drugi napastnik musiał w dużej mierze radzić sobie z długimi piłkami od obrońców, a nawet Drągowskiego. Bardzo średnio mu to wychodziło.
Karol Świderski grał zbyt krótko, żeby go ocenić.