Oceniamy graczy Lecha po meczu w Lubinie: Wołąkiewicz godnie zastąpił Henriqueza
Lech Poznań pokonał 1:0 Zagłębie Lubin i przynajmniej do poniedziałku będzie liderem T-Mobile Ekstraklasy. Zobacz, jak oceniliśmy podopiecznych Mariusza Rumaka po tym meczu!
Oceniamy graczy Lecha po meczu w Lubinie (w skali 1-10):
Jasmin Burić – (6) – Przez godzinę znajdował się pod zmasowanym ostrzałem rywala i z większości sytuacji wychodził obronną ręką. Pomylił się tylko raz, gdy piąstkował piłkę pod nogi Adama Banasia, a ten nie trafił do bramki. Dużo częściej ratował zespół Lecha przed stratą gola.
Kebba Ceesay – (6) – W końcówce ukarany drugą żółtą kartką, mimo że wybił piłkę czysto, a dopiero później siłą rozpędu wpadł w nogi Pawłowskiego. Aktywny, ale często bezproduktywny, w ofensywnych rajdach mocno przeszkadzał mu Costa. Niemniej jednak trener Rumak będzie miał spory problem, by w następnym spotkaniu zastąpić pauzującego za żółte kartki Gambijczyka.
Manuel Arboleda – (8) – Filar obrony Lecha. Każda próba zagrania górnej piłki w pole karne poznaniaków kończyło się wybiciem piłki przez Kolumbijczyka. Pewny w defensywie, miał również okazję, by zdobyć bramkę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Bez niego zapewnie nie udałoby się dociągnąć do końca spotkania jednobramkowego prowadzenia.
Marcin Kamiński – (5) – Zdecydowanie słabszy występ niż przed tygodniem w meczu z Piastem. W jednej sytuacji zdołał zablokować strzał zawodnika Zagłębia, ale kilkakrotnie zbyt szybko omijały go dośrodkowania piłkarzy Zagłębia.
Hubert Wołąkiewicz – (7) – Najbardziej poturbowany piłkarz Lecha, kilkakrotnie opatrywany przez masażystów. Nominalny środkowy obrońca w wyniku absencji Luisa Henriqueza zagrał na lewej stronie i bardzo dobrze wypełnił swoje zadania. Często włączał się w akcje ofensywne, miał również okazję, by wpisać się na listę strzelców, gdy niczym napastnik wpadł w pole karne rywala, a jego uderzenie obronił Michał Gliwa.
Szymon Drewniak – (5) – Słabiej niż przed dwoma tygodniami. Znów wystąpił na pozycji ofensywnego pomocnika i tym razem nie był tak aktywny, jak w meczu z Piastem. Oddał jeden strzał, ale wprost w stojącego na linii bramkowej Gliwę. Zmieniony po 66 minutach gry.
Rafał Murawski – (4) – Niby rozgrywający, a na boisku był zupełnie niewidoczny. Zaliczył w zasadzie jedno dobre zagranie, otwierające akcję zespołu. Od zawodnika, powołanego do reprezentacji na mecz z Anglią oczekuje się zdecydowanie więcej.
Łukasz Trałka – (6) – Najlepszy ze środkowych pomocników Lecha. Pracował w defensywie, miał kilka udanych odbiorów, czym wspomagał kolegów z obrony. W kolejnym meczu udowodnił, że jego sprowadzenie było strzałem w dziesiątkę.
Gergo Lovrencsics – (5) – Aktywny, ale bardzo chaotyczny. Momenty były, ale niewiele poza tym. Węgier od początku sezonu gra w kratkę i tym razem przytrafił mu się przeciętny mecz. Ciekawe, jak będzie za tydzień w spotkaniu z Jagiellonią.
Vojo Ubiparip – (6) – Strzelił przepiękną bramkę, która ustawiła przebieg spotkania, ale poza tym był kompletnie niewidoczny. Za grę ocena powinna być dużo niższa, ale nadrobił skutecznością. Czyżby oznaczało to wzrost formy strzeleckiej Serba?
Bartosz Ślusarski – (2) – To on w ogóle był na boisku? Grał przez godzinę, a w tym czasie nie oddał nawet strzału. A przecież grał jako wysunięty napastnik! Bardzo słaby występ zawodnika, który w poprzednich meczach spisywał się dużo lepiej.
Aleksandar Tonew – (4) – W meczu z Piastem zaliczył wejście smoka – strzelił bramkę i rozruszał ofensywę Lecha. To samo miał zrobić dzisiaj. Miał być receptą na niemoc Lecha w drugiej połowie i coraz większą przewagę Zagłębia. Niestety dla Lecha nie był.
Piotr Reiss i Jakub Wilk – bez oceny.