Oceniamy Belgów po meczu z Algierią. Mertens najlepszy, najsłabsi Lukaku i Vertonghen
Choć Belgia wygrała z Algierią, to Marc Wilmots nie ma zbyt wielu powodów do radości. Kilku zawodników, którzy mieli stanowić o sile drużyny, spisało się znacznie poniżej oczekiwań. Jednak na najniższą ocenę być może zasłużył sam Wilmots, który wyraźnie nie trafił z taktyką. Dopiero po korektach w drugiej połowie Belgia zaczęła przypominać zespół, który ma odegrać ważną rolę na Mundialu.
Thibout Courtois 5 − Bramkarz reprezentacji Belgii nie miał za wiele do roboty. Owszem, w pierwszej połowie musiał wyciągać piłkę z siatki, ale tej bramki nie można zaliczyć na jego konto. Poza tym nie miał za wiele okazji do pokazania swoich możliwości.
Jan Vertonghen 2 − W pierwszej połowie sprokurował rzut karny w pozornie niegroźnej akcji. Poza tym nie istniał w ofensywie. Choć czasem wędrował na połowę przeciwnika to bardzo rzadko decydował się na podania do przodu. Jego bierna postawa była jedną z przyczyn słabości "Czerwonych Diabłów" w grze skrzydłami. Vertonghen przebiegł zaledwie 8521 metrów. Nawet weteran Van Buyten miał lepszy wynik.
Daniel van Buyten 7 − Najjaśniejszy punkt belgijskiej defensywy. Nie przegrał ani jednego pojedynku główkowego, a przecież Algierczycy często starali się przedostać pod bramkę Courtois za pomocą długich podań. Miał też okazję do zdobycia gola, ale po jego uderzeniu skutecznie interweniował algierski golkiper. Na jego wysoką notę wpłynęła asysta przy golu Mertensa.
Vincent Kompany 6 − Bez żadnych wpadek, ale też bez błysku. Z dwójki środkowych obrońców lepiej spisał się van Buyten, ale trzeba przyznać, że zawodnik Manchesteru City dobrze się ustawiał i skutecznie asekurował partnerów.
Toby Alderweireld 4 − Miał dużo celnych podań, ale najczęściej wymieniał je z van Buytenem. W ofensywie początkowo mało przydatny, dopiero w drugiej połowie zaczął szukać okazji do dośrodkowania. Ostatecznie centrował piłkę sześć razy, ale tylko raz dotarła ona do adresata. Aż nadto widoczny był brak odważnych wejść w ofensywie, ale czego można się spodziewać po środkowym obrońcy.
Axel Witsel 7 − Witsel był najbardziej wyrazistą postacią Belgów w pierwszej połowie. Od niego zaczynała się większość akcji, choć rzadko próbował podań otwierających drogę do bramki. Skuteczny w odbiorze, pewny w pojedynkach główkowych i doskonale trzymający pozycję.
Moussa Dembele 4 − Dembele grał najczęściej przed Witselem, ale nie udało mu się wyjść z jego cienia. Był mało kreatywny w ofensywie i nie miał za wiele do roboty w defensywie. Przy takim przeciwniku jego obecność na boisku okazała się nieporozumieniem.
Nacer Chadli 4 − Starał się być aktywny. Można było go zobaczyć raz na prawym, raz na lewym skrzydle, a czasem też w środku. Jednak poza dwoma strzałami, z którymi algierski golkiper nie miał większych problemów, nic z tego nie wynikało.
Kevin De Bruyne 6 − W pierwszej połowie był niewidoczny i ciężko powiedzieć o jego grze coś pozytywnego. W drugiej zaliczył asystę i zanotował przechwyt, po którym padła druga bramka. Podobnie jak Chadli często zmieniał pozycję, ale dopiero kiedy na boisku pojawił się Mertens i De Bruyne skupił się na grze z prawej strony, jego starania przyniosły skutek.
Eden Hazard 6 − Dobrze radził sobie w pojedynkach jeden na jeden, ale niewiele z tego wynikało. W starciu ze szczelną algierską defensywą jego atuty okazały się niewystarczające. Może dlatego, że zabrakło mu nieco odwagi by zaatakować odważniej, posłać prostopadłą piłkę, czy oddać zaskakujący strzał.
Romelu Lukaku 2 − Był cieniem samego siebie, ale wynikało to z faktu, że nie otrzymywał podań. Właśnie z tego powodu jego ocena może być niesprawiedliwa, ale obserwatorzy, którzy nie znali składów byliby bardzo zdziwieni, gdyby ktoś im powiedział, że ten zawodnik znajduje się na boisku.
Rezerwowi:
Dries Mertens 8 − Wszedł na boisko w przerwie meczu i przesądził o zwycięstwie Belgów. Był brakującym elementem, który rozruszał skrzydła. Aż 9 razy dośrodkowywał piłkę w pole karne, strzelił też decydującą o zwycięstwie bramkę. Szybki, dynamiczny, pracowity, tylko dlaczego nie zagrał od początku?
Marouanne Fellaini 7 − Nie nagrał się zbyt długo, ale czas jaki dostał wystarczył, by nie tylko dołożyć cegiełkę, ale postawić fundamenty pod przyszłe zwycięstwo. Strzelił bramkę wyrównującą, a w końcówce oddał groźny strzał głową, po którym golkiper drużyny przeciwnej musiał popisać się świetnym refleksem. Różnica pomiędzy jego postawą w Manchesterze United i w reprezentacji Belgii jest taka, że w tej drugiej drużynie jest skuteczny.
Divock Origi 6 − Krótko przebywał na boisku, ale był bardziej widoczny od Lukaku. Być może działo się tak dlatego, że algierscy obrońcy byli już zmęczeni. Miał okazję do strzelenia gola, ale w ostatniej chwili rywale zdołali zabrać mu piłkę.