Obrońca Korony Kielce Bartosz Rymaniak o przygotowaniach do nowego sezonu oraz celach drużyny
Za tydzień, w poniedziałek, 17 lipca, o godzinie 18, Korona Kielce rozpocznie nowy sezon meczem na własnym obiekcie z Zagłębiem Lubin. O przygotowaniach do rozgrywek oraz celach kieleckiej drużyny porozmawialiśmy z jej obrońcą Bartoszem Rymaniakiem.
fot. Kamil Markiewicz
Jesteście stęsknieni za rozgrywkami ligowymi?
Oczywiście, że tak. Każdy z nas czeka z niecierpliwością na pierwszy mecz. Dobrze, że do rozgrywek pozostał tylko tydzień.
Jak oceniasz okres przygotowawczy do nowego sezonu?
Po zakończeniu rozgrywek mieliśmy mało czasu na odpoczynek i regenerację. Szybko rozpoczęliśmy okres przygotowawczy. Pracowaliśmy bardzo ciężko, ale dopiero liga pokaże, czy dobrze wykonaliśmy swoje zadania, czy nie.
Jesteście zadowoleni z gier kontrolnych, które rozegraliście?
Tak, choć odbyły się one z nie najlepszymi rywalami. Najważniejsze było, żeby wybiegać je i złapać trochę siły.
Mimo, że były to tylko sparingi, to zwycięstwa w meczach w Niemczech i ilość zdobytych bramek tworzy dobrą atmosferę i
buduje zespół.
Na pewno tak. Cieszą zwycięstwa, tym bardziej, że odnieśliśmy je podczas okresu przygotowawczego, gdy byliśmy po ciężkich sparingach. Dodatkowo wygrywaliśmy za granicą. Wciąż nie mamy zamkniętej kadry, więc ciężko ocenić, jak ten zespół będzie wyglądał w rozgrywkach ligowych. Na razie musimy robić wszystko, tym składem osobowym, który mamy, aby odnosić, jak najlepsze wyniki.
Jak wam się pracuje pod okiem trenera Gino Lettieriego?
Każdy trener ma inny warsztat i musimy się do tego dostosować. Na razie zbyt krótko razem pracujemy, by go oceniać. Na to przyjdzie czas po kilku meczach ligowych, więc wstrzymajmy się do tego czasu.
Widzisz jakąś wyraźną różnicę w zajęciach, które on prowadzi od tych, które napotkałeś w pracy z innymi szkoleniowcami?
Myślę, że nie. Większość trenerów jest podobna. Jedynie, jeśli chodzi o przygotowanie fizyczne, to każdy ze szkoleniowców kładzie nacisk na coś innego, więc może tylko tym się różnią. Nie byliśmy zaskoczeni stylem pracy nowego trenera.
Wiadomo, że jeszcze potrzebujecie czasu na to, aby zespół dobrze rozumiał się na boisku, zwłaszcza, że zaszło w nim dużo zmian kadrowych. Jak oceniasz grę i zgranie drużyny na obecnym etapie, po obozie przygotowawczym?
Jeszcze dużo treningów i meczów przed nami, aby nasza gra wyglądała tak, jak powinna. Naszym zadaniem jest, aby ten czas był, jak najkrótszy. Mam nadzieję, że szybko zaczniemy dobrze rozumieć się na boisku, aby nasza gra wyglądała, jak najlepiej.
Twoim zdaniem trudniej będzie wam się grało w tym sezonie? Wszyscy będą oczekiwać, że powtórzycie sukces z poprzedniego sezonu, który zakończyliście na piątym miejscu.
Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Kibice, jak i całe środowisko piłkarskie w Kielcach ma apetyt na to, abyśmy przynajmniej powtórzyli wynik sprzed roku i zakończyli sezon na piątej lokacie. Ci, którzy znają realia piłki nożnej wiedzą, że odeszło od nas kilku kluczowych zawodników. Nie wiadomo ile czasu potrwa, wkomponowanie nowych piłkarzy do drużyny. To nie jest tak, że przychodzi zawodnik i od razu będzie dobrze funkcjonował w nowym teamie. Różnie się to odbywa. Niektórzy potrzebują na to pół roku, a inni roku. Tak naprawdę na razie sami nie wiemy, jak to będzie wyglądało. Oczywiście jesteśmy dobrej myśli, że wszystko szybko się poukłada.
Śledzicie to, co dzieje się w innych drużynach? Jakie odnoszą wyniki w grach kontrolnych oraz jakie poczynili wzmocnienia?
Oczywiście, że tak. Każdy z nas śledzi Internet. Przynajmniej raz dziennie wieczorem sprawdzamy, co dzieje się u naszych rywali. Patrzymy na siebie. Mam nadzieję, że zawodnicy, którzy do nas dołączyli lub dopiero dołączą, przyjdą i pokażą jakość.
W niedzielę odbyła się prezentacja drużyny przed nowym sezonem. Lubisz tego rodzaju spotkania z kibicami?
Pewnie, że tak. Kibice przed rozpoczęciem sezonu mogli poznać kadrę. Był także czas na autografy. Mieli oni okazję na to, żeby poznać nowych zawodników. Takie spotkania, które nawiązują więź między zawodnikami, a kibicami są bardzo ważne.
W końcówce poprzedniego sezonu, gdy rozgrywaliście mecze w grupie mistrzowskiej, frekwencja na meczach w Kielcach była wysoka. Liczycie na to, że podobnie będzie w tym sezonie i stadion na spotkaniach ligowych będzie pełny?
Liczymy, że tak będzie. Chcielibyśmy, aby na nasz stadion przychodziło, jak najwięcej kibiców. Mamy nadzieję, że swoją obecnością oraz dopingiem pomogą nam oni w odnoszeniu dobrych wyników. Myślę, że wszyscy razem jesteśmy w stanie stworzyć naprawdę znakomite widowisko. Będziemy robić wszystko, aby prezentować się na boisku, jak najlepiej. Jeśli tak będzie, to kibice będą przychodzić na stadion.
Jak uważasz, o jakie miejsca w tym sezonie będziecie walczyć?
Na razie nie jestem w stanie tego ocenić. Dostaliśmy zapewnienia od prezesa, że dołączy do nas kilku wartościowych zawodników. Wstrzymajmy się z oceną, aż kadra zostanie całkowicie zamknięta.