menu

Obrona Piasta znowu nie istniała. Korona łatwo rozbiła gliwiczan

23 listopada 2012, 19:53 | Bartłomiej Szura

Piłkarze Korony Kielce łatwo pokonali Piasta Gliwice na własnym boisku, zwyciężając 4:0. Piłkarze Marcina Brosza stracili po jednej bramce zaraz na początku każdej połowy, a w końcówce meczu kielczanie tylko przypieczętowali zwycięstwo.

W składzie Korony zabrakło kilku kluczowych zawodników. Z powodu kontuzji nie zagrali: bramkarz Zbigniew Małkowski, obrońca Paweł Golański oraz serbski pomocnik Aleksandar Vukovic, a kartki wykluczyły Michała Janotę.

Spotkanie rozpoczęło się idealnie dla gospodarzy. Już w 2. minucie do bezpańskiej piłki na 16 metrze dopadł Szekely i mocnym strzałem pokonał zasłoniętego Trelę. Piast szybko próbował odrobić straty i już 2 minuty później Kędziora stanął oko w oko z bramkarzem Korony ale lepszy okazał się zastępujący dziś Małkowskiego Szlakotin. Była to pierwsza i ostatnia groźna akcja gości w ofensywie.

A Korona grała swoje. Nie do zatrzymania dla obrońców Piasta był Maciej Korzym, który jak dziecko ogrywał Cuerdę czy Polaka. Szczególnie skandaliczne było zachowanie Hiszpana, który schodząc z boiska już w 40 minucie nie potrafił odpowiednio zachować się w czasie tej zmiany. Decyzja trenera Brosza była słuszna, ponieważ Cuerdzie groziła czerwona kartka. Z pewnością zachowanie Hiszpana nie ujdzie uwadze decydentów podczas najbliższych obrad Komisji Ligi.

W dalszym ciągu pierwszej połowy gra się wyrównała. Oba zespoły więcej jednak czasu poświęcały na walkę niż na skuteczne akcje ofensywne. Z tego powodu po półgodzinie gry kilkakrotnie zaiskrzyło między graczami obu zespołów, z czym nie do końca umiał sobie poradzić arbiter spotkania.

Drugą połowę tak samo jak na początku spotkania, świetnie rozpoczęła Korona. Lisowski dośrodkował w pole karne, spóźnił się z interwencją Polak, a Stano wpakował futbolówkę do siatki obok bezradnego Treli. Druga bramka nic nie zmieniła w obrazie gry. Piast był w tym meczu bezradny, a Korona dążyła do zdobycia kolejnych bramek.

Po godzinie gry było już 3:0. Artur Lenartowski pozostawiony sam na 8 metrze wpakował piłkę do siatki po zagraniu Foszmańczyka. Ostatni gol padł w tym meczu po indywidualnej akcji Vlastimira Jovanovica, który ograł Polaka i z ostrego kąta pewnie pokonał po raz czwarty Dariusza Trelę.

Do końca meczu nic się już nie zmieniło. Piast zasłużenie przegrał po raz drugi w tym sezonie 0:4 ale oba spotkania miały zupełnie inny przebieg. Jeżeli w Poznaniu goście walczyli to w Kielcach całkowicie zawiedli. A Korona wykorzystała słabość rywala i wysokim zwycięstwem zakończyła pierwsze spotkanie 13. kolejki.

Radość w kieleckim zespole była ogromna, ale zmąciła ją informacja o kontuzji zdobywcy drugiej bramki Pavola Stano. Według trenera Leszka Ojrzyńskiego, może chodzić o dwa stawy: skokowy i kolanowy. – Wygląda to poważnie, ale nic więcej nie możemy powiedzieć – przyznał.

Zapraszamy do polubienia naszej strony Piasta Gliwice na Faceeboku, a możecie znaleźć ją tutaj


Polecamy