menu

Nowy klub Adama Mójty. Obrońca zagra w 2. lidze

3 lipca 2018, 17:24 | Kaja Krasnodębska

Prawie rok po ostatnim występie w pierwszej drużynie Adam Mójta definitywnie rozstał się z Piastem. W nowym sezonie zagra dla spadkowicza z 1.ligi Pogoni Siedlce. Obrońca podpisał dwuletni kontrakt.


fot. Marzena Bugala- Azarko / Polska Press

26 września 2017 Adam Mójta po raz ostatni zagrał w pierwszej drużynie Piasta. Wystąpił w przegranym przez gliwiczan meczu z Chrobrym Głogów. Było to drugie spotkanie Niebiesko-Czerwonych pod wodzą Waldemara Fornalika, więc ex-selekcjoner reprezentacji Polski wykorzystał je na sprawdzenie umiejętności oraz przydatności dla zespołu swoich nowych podopiecznych. Dla klubu zakończyło się porażką i w konsekwencji odpadnięciem z Pucharu Polski, dla obrońcy zesłaniem do rezerw. Więcej nie można było oglądać go w Lotto Ekstraklasie. W całym sezonie 2017/2018 wystąpił w niej zaledwie raz - wszedł z ławki w lipcowym boju z Pogonią Szczecin. Zanotował wówczas asystę przy honorowej bramce Michala Papadopulosa.

Kolejne notował już w IV-ligowych rezerwach, w których zaczął występować jeszcze za czasów Dariusza Wdowczyka wiosną 2017 roku. Z czasem grywał w nich coraz częściej, a przed zimowym okienkiem transferowym został oficjalnie przypisany do drugiej drużyny. Jeszcze przed startem przygotowań do kolejnej rundy wiedział, że Fornalik nie widzi go w swojej koncepcji. Nieudane testy m.in. w Rakowie Częstochowa sprawiły, że mimo wszystko pozostał w Gliwicach na kilka kolejnych miesięcy.

Nie były to miesiące udane. Piast II zanotował fatalny początek rundy wiosennej. Seria porażek i pierwsze punkty w 2018 roku Niebiesko-Czerwoni zdobyli dopiero pod koniec maja. W 2018 roku zebrali ich zaledwie siedem, uplasowali się na przedostatnim miejscu w tabeli i na jesieni zagrają w lidze okręgowej. Duży wpływ na kolejne porażki miała słaba postawa w defensywie. Gliwiczanie stracili rekordową liczbę 94 goli (średnia ponad trzech na mecz), trzykrotnie pozwolili rywalom na zdobycie aż siedmiu trafień w jednym spotkaniu (0:7 z Ruchem Radzionków i 1:7 z RKS-em Grodziec oraz MKS-em Myszków). Mójta nie wystąpił we wszystkich meczach rezerw, jednak mający na swoim koncie 89 występów na poziomie ekstraklasy obrońca nie zawsze grał na miarę swoich możliwości.

Tym samym zanotował czwarty spadek w karierze, pierwszy nie z najwyższej polskiej klasy rozgrywkowej. Wcześniej z ekstraklasą żegnał się trzykrotnie, w barwach Odry Wodzisław, GKS-u Bełchatów oraz Podbeskidzia Bielsko-Biała. W tym ostatnim przyjęło się nie upatrywać jego winy, a wręcz przeciwnie - sezon 2015/2016 uznaje się jako jeden z lepszych w jego karierze. Na swe konto zapisał bowiem osiem bramek, a jeśli chodzi o liczbę asyst, chwalił się jednym z najlepszych dorobków w całej Ekstraklasie. Szczególnie rozstrzelał się na wiosnę – w fazie rewanżowej oraz Górale przegrywali, a Mójtę doceniano za kolejne solidnie rozegrane spotkania.Został nawet nominowany do tytułu obrońcy sezonu.

Nie powtórzył tego w kolejnych latach. Przygód z Wisłą Kraków oraz Piastem nie może zaliczyć do udanych. Teraz spróbuje odbudować się w drugiej lidze. Na tym poziomie jeszcze nie występował, ma jednak duże szanse stać się liderem defensywy spadkowicza z Siedlec. Zespół wciąż jest w budowie, celem powrót na zaplecze Lotto Ekstraklasy. Mójta ma na wprowadzenie go tam aż dwa lata. Tyle bowiem potrwa umowa. To drugi transfer Pogoni w aktualnym okienku. Wcześniej sprowadzono 22-letniego syna byłego piłkarza Białej Gwiazdy Clebera Lucasa Guedesa.