Nowa odsłona El Clasico, czyli hit bez Ronaldo i Messiego
Real Madryt jedzie do Barcelony po serii bez ligowej wygranej. Czy Klasyk będzie ostatnim meczem Julena Lopeteguiego w roli szkoleniowca „Królewskich”?
fot.
El Clasico bez Lionela Messiego i Cristiano Ronaldo? Tak, to możliwe. Złośliwi twierdzą, że ostatni raz taka sytuacja miała miejsce, gdy Wesley Sneijder i Andres Iniesta mieli na głowie bujne czupryny, ale prawda jest taka, że najważniejszy mecz ligowy w Europie bez Argentyńczyka i Portugalczyka odbył się aż 11 lat temu. To że Messi leczy się po kontuzji odniesionej w meczu z Sevillą, a Ronaldo czaruje już na boiskach Serie A nie oznacza jednak, że w niedziele na Camp Nou kibice zobaczą nudne widowisko.
Do hitu z gorszej pozycji przystępuje Real. „Królewscy” nie wygrali czterech ostatnich meczów ligowych, zgromadzili w nich tylko jeden punkt po bezbramkowym remisie z Atletico Madryt. Posada trenera Julena Lopeteguiego musi wisieć na włosku, a niektórzy przekonywali nawet, że Hiszpan pożegna się z pracą jeszcze przed meczem z Barcą. - Lopetegui poprowadzi Real w niedzielę - uspokoił jednak legendarny napastnik „Królewskich” Emilio Butragueno. - Przed takimi spotkaniami trzeba zachować spokój i wierzyć w zawodników. El Clasico zawsze stanowi wielką motywację. Słyszymy plotki, ale podchodzimy do wszystkiego z optymizmem i ze spokojem.
Niedzielne starcie bez wątpienia będzie dla Lopeteguiego najtrudniejsze ze wszystkich dotychczasowych, mimo że ma bardzo dobry bilans wygranych spotkań przeciwko Ernesto Valverde. Obaj trenerzy mierzyli się ze sobą zaledwie dwa razy, prowadząc wówczas kolejno FC Porto i Athletic Bilbao. Oba te starcia w Lidze Mistrzów wygrał obecny trener „Los Blancos”. Teraz będzie mu jednak trudniej, bo Barca powoli odzyskuje formę, a jej kibice planują mocno wspierać drużynę. Klub poinformował, że przed spotkaniem zostanie rozdanych 90 tysięcy kolorowych kartoników.
Według bukmacherów faworytem Klasyku jest Barca. Za wygraną Katalończyków można podwoić każdą postawioną złotówkę. Przy zwycięstwie Realu złotówkę można zamienić na 3,5 złotego.
Barcelona jeszcze niedawno również mierzyła się z kryzysem, ale dwa świetne mecze pozwoliły szybko o nim zapomnieć. Najpierw rozbiła Sevillę 4:2 i została liderem La Liga, a następnie pokonała Inter Mediolan 2:0 w Lidze Mistrzów i z kompletem punktów rozdaje karty w dość trudnej grupie B. Jedynym poważnym problemem klubu jest więc kontuzja Messiego, który uwielbia grać przeciwko „Królewskim”. Wystąpił w 38 takich starciach, strzelił 28 goli. Jednak trener Valverde tym razem liczy na jakość pozostałych piłkarzy.
- Musimy znaleźć sposób jak grać bez niego. Na pewno będzie nam go brakowało, ale liczymy, że w tym czasie nie przestaniemy wygrywać - żartował przed meczem z Interem trener „Blaugrany”, ale podobna zagwozdka czeka go przed El Clasico. Jeszcze niedawno głównym kandydatem do zastąpienia Argentyńczyka był Ousmane Dembele, ale francuska prasa podaje, że skrzydłowy spóźnił się na zbiórkę przed meczem z Interem, przez co nie zagrał ani minuty. Czy przed spotkaniem z Realem mistrz świata zdąży na czas?
Pewne jest za to, że niedzielnego hitu nie opuści Sergio Ramos. Od kiedy Real Madryt kupił obrońcę z Sewilli, ten nie przegapił jeszcze ani jednej potyczki z Barceloną w La Liga, występując w 26 ligowych Klasykach z rzędu. Niepewny w tym meczu był natomiast udział lewego obrońcy Królewskich - Marcelo, jednak hiszpańska prasa podaje, że Brazylijczyk nie odczuwa już bólu po meczu z Viktorią Pilzno i będzie gotowy na niedzielę. Pytanie też czy Real w niedzielę zatęskni mocniej za CR7? Niedawno Isco przekonywał, że klub nie rozpamiętuje odejścia superstrzelca, ale to może się zmienić. Portugalczyk przecież w 30 występach trafiał aż 18 razy i często zmieniał losy tych spotkań.
Największe piłkarskie starcie będzie inne niż zwykle. Hit bez Messiego i Ronaldo może okazać się uboższy, bo rywalizacja obu piłkarzy nadawała potyczkom Barcelony i Realu Madryt kolorytu. Z drugiej strony będzie to okazja do zdefiniowania Klasyku na nowo - wygra lepszy zespół jako całość lub powstaną nowi bohaterowie, którzy być może staną się głównymi aktorami tej rywalizacji na lata.