Niziołek w 90 minucie dał MKS-owi Kluczbork wygraną z Rozwojem
MKS Kluczbork po golu Rafała Niziołka z rzutu karnego pokonał 1-0 Rozwój Katowice. Tak samo było jesienią, a trzy zdobyte dziś punkty mogą mieć niebagatelne znacznie dla układu tabeli i decydować o uniknięciu spadku do 2 ligi.
fot. Mirosław Szozda
Dla obu ekip liczył się tylko komplet punktów, który dawał im szanse na utrzymanie. Nieco większe MKS-owi, który ma w zapasie punkty walkowerem z wycofanym Dolcanem Ząbki. W Kluczborku grę prowadził przez godzinę Rozwój i poczynania jego piłkarzy mogły się podobać. Miejscowi jednak nie ustępowali i do przerwy to oni powinni skromnie prowadzić.
Już w 1. min w dobrze zapowiadającej się sytuacji Michał Kojder za mocno podawał jednak do Macieja Kowalczyka i szansa przepadła. Za chwilę mogło się to zemścić, gdyż po dośrodkowaniu z rzutu z rożnego Adam Czerkas główkował z 7 metra, a fantastyczną paradą nieszczęściu zapobiegł bramkarz MKS-u Oskar Pogorzelec. W 16 min korner mieli dla odmiany gospodarze, ale minimalnie niecelnie główkował Bartosz Brodziński.
Wreszcie 26. min Kojder powinien trafić na 1-0. Po podaniu Adama Orłowicza w bardzo dobrej sytuacji uderzał z 15 metrów, jednak spudłował. Niebawem goście doczekali się kontry, którą finalizował Czerkas, ale mało precyzyjnie.
Po przerwie w szeregach gospodarzy pojawili się Marcin Nowacki, a potem Tomasz Swędrowski, co było sygnałem, że MKS będzie dążył do zdobycia zwycięskiego gola. Tymczasem dwukrotnie dopisało mu szczęście. W 49. min Czerkas posłał piłkę nad poprzeczką po strzale głową z 8 metrów, a 180 sekund później Tomasz Wróbel zdecydował się na strzał z dystansu. Pogorzelec tylko sparował piłkę, do której doskoczył Czerkas, ale znów uderzył niecelnie. Po upływie godziny piłkarze z Kluczborka przeszli do frontalnego ataku i zamknęli rywala na jego połowie.
W 66. min Wojciech Pawłowski instynktownie nogą zatrzymał na linii piłkę „posłaną” przez Kowalczyka, w 68. min o centymetry pomylił się Swędrowski, a próba Michała Szewczyka została zablokowana. Zmarnowane szanse omal się nie zemściły w 83. min, kiedy po rzucie rożnym strzelał Patryk Kun, a spisał się golkiper MKS-u.
Minutę później wydawało się, że piłkę meczową zaprzepaścił Wróbel, ale ostatnie słowo należało do ekipy z Kluczborka. Pawłowski w cudowny sposób znów był górą, tym razem po strzale Szewczyka, spudłował jeszcze Nowacki, a w 90. min Brodziński wywalczył rzut karny. Na bezcennego gola i trzy punkty zamienił go pewnie Niziołek.
Po tej wygranej MKS awansował na 13. miejsce w tabeli, które oznacza utrzymanie.
MKS Kluczbork - Rozwój Katowice 1-0 (0-0)
1-0 Niziołek - 90. (karny)
MKS: Pogorzelec - Orłowicz, Kursa, Brodziński, Uszalewski - Szewczyk, Niziołek, Kasperkiewicz (46. Nowacki), Kojder (87. Nitkiewicz), Madejski (55. Swędrowski) - Kowalczyk. Trener Mirosław Dymek.
Rozwój: Pawłowski - Gonzales (87. Żak), Menzel, Kopczyk, Winiarczyk - Wróbel , Gałecki, Nowak I, Kun - Kozłowski (72. Tkocz), Czerkas (71. Gielza). Trener Mirosław Smyła.
Sędziował Sebastian Krasny (Kraków).
Żółta kartka: Nowak
Widzów 1800.