Niezawodny Ivanović pogrążył Aston Villę. Chelsea umocniła się na szczycie Premier League
Chelsea Londyn pokonała w meczu wyjazdowym Aston Villę Birmingham 2:1 i umocniła się na pierwszym miejscu w tabeli. W barwach Chelsea po raz pierwszy zagrał jeden z bohaterów zimowego okienka transferowego - Juan Cuadrado.
Podopieczni Jose Mourinho od początku spotkania uzyskali sporą przewagę. Być może stało się tak dlatego, że Portugalczyk uparł się by wywieźć z Villa Park trzy punkty za wszelką cenę. Aż trudno w to uwierzyć, ale na pięć spotkań, jakie Mourinho rozgrywał na tym stadionie ani jedno nie zakończyło się zwycięstwem jego drużyny. To był więc najwyższy czas by pozbyć się ciężaru tej klątwy. Jednak szkoleniowiec Chelsea nie zdecydował się na pomoc szamana, nie zakopał zdechłego szczura na stadionie rywali, ani nie kupował lalek voo-doo z wizerunkami zawodników Aston Villi, lecz zmotywował swoich zawodników tak, by ci od razu ruszyli do ataku. W efekcie już w 8. minucie po brazylijskiej akcji z domieszką belgijskiej precyzji goście wyszli na prowadzenie. Wszystko się zaczęło od Oscara, który podał piłkę do Williana, ten natychmiast zagrał ją do Hazarda, a Belg z bliskiej odległości wpakował futbolówkę do siatki.
Demony Mourinho powróciły w najmniej oczekiwanym momencie. Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy Jores Okore strzałem głową wpakował piłkę do bramki po dośrodkowaniu Carlesa Gila. Warto odnotować, że był to pierwszy gol strzelony przez zawodników Aston Villi w lidze od 20. grudnia. Łącznie "The Villans" nie potrafili strzelić bramki przez 659 minut, a jak informował na Twitterze OptaJoe, jest to czwarty najgorszy wynik w historii Premier League.
O punktach piłkarze z Birmingham mogli tylko pomarzyć. 20 minut później akcja dwójki bocznych obrońców, Azpilicuety i Ivanovicia zakończyła się celnym strzałem tego drugiego. Przykro było patrzeć jak obrońcy gospodarzy nie byli w stanie wybić piłki z pod nóg Hiszpana, choć mieli ku temu przynajmniej trzy okazje. A skoro byli oni zupełnie bezradni to Azpilicueta w końcu dośrodkował piłkę do Ivanovicia, który mocnym strzałem z woleja wpakował pikę w prawy róg bramki Brada Guzana. Co ciekawe, Ivanović strzelił pięć goli w ostatnich sześciu meczach Chelsea z Aston Villa - to znów info od OptaJoe.
Aston Villa przegrywała, ale zawodnicy nic sobie z tego nie robili. Podobać mogli się z kolei kibice tego klubu. W pewnym momencie pojawiły się transparenty ze strzałkami, które miały sygnalizować w którą stronę "The Villans" mieli atakować. Piłkarze nie posłuchali, więc mecz nie mógł zakończyć się inaczej niż zwycięstwem Chelsea. Warto jeszcze odnotować, że w ekipie "The Blues" na ostatnie dziesięć minut wszedł Juan Cuadrado, ale jego występ należy traktować w kategoriach statystycznych, bo Kolumbijczyk nie pokazał nic godnego uwagi.
Aston Villa - Chelsea Londyn 1:2
Bramki: 48' Okore – 8' Hazard, 66' Ivanović
Kartki: 4' Cleverley – 36' Ramires, 90+4' Ivanović
Aston Villa: Guzan – Hutton, Okore, Clark, Cissokho – Cleverley (74' Sinclair), Westwood, Delph – Weimann (79' Cole), Agbonlahor (68' Benteke), Gil
Chelsea: Courtois – Ivanović, Cahill, Terry, Azpilicueta – Ramires, Matić – Willian (79' Cuadrado), Oscar (72' Obi Mikel), Hazard – Drogba (64' Remy)