Niesamowity mecz w Suwałkach. Wigry pokonały Puszczę
W Wielka Sobotę Wigry Suwałki rozegrały swój trzeci mecz w rundzie jesiennej z Puszczą Niepołomice. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gosodarzy po bramce Tomasza Tuttasa w doliczonym czasie gry.
fot. Michał Kalinowski
Spotkanie rozpoczęło się od dobrej gry gości. Imponowali swoim przygotowaniem fizycznym oraz chęcią gry. Słychać było krzyki z ławki trenerskiej: "Wysoko, Wysoko gramy!". Tak właśnie to na początku wyglądało. Zawodnicy Wigier jakby jeszcze byli myślami przy poprzednim meczu. Na szczęście nie trwało to długo. Gospodarze zaczęli grać niebezpiecznie blisko bramki rywala. Stworzyli sobie kilka dobrych sytuacji. Dwie "setki" zmarnował aktywny w tym meczu Tomasz Tuttas. Jednak w 25. minucie po błędzie środkowych obrońców piłkarze z Niepołomic wyszli z kontrą trzech na dwóch. Prostopadłą piłkę dostał David Paul i bez problemów pokonał Karola Salika. Puszcza prowadziła, bo była zespołem dojrzalszym piłkarsko. Potrafiła ładnie, kombinacyjnie rozegrać piłkę. Tracąc ją, szybko doskakiwała do rywala i próbowała ją odebrać. Takie połączenie było bardzo skuteczną bronią przeciwko piłkarzom z Suwałk. Jednak dało się zauważyć luki w defensywie Puszczy. Wigry nie potrafiły tego wykorzystać. Do przerwy mieliśmy wynik 0:1.
Na drugą polowę gospodarze wyszli bardziej zmotywowani, ale goście cały czas pokazywali się z dobrej strony, jeśli chodzi o przygotowanie fizyczne. Z każdą minutą goście słabli, a Wigry zaczęły przejmować inicjatywę. Grali piłką, a rywale nie mieli już tyle sil, żeby stosować pressing. Mecz przeniósł się pod pole karne Puszczy. Futbolówka krążyła tam coraz częściej. Gospodarze stwarzali sobie sytuacje, ale brakowało kropki nad i.
I wkońcu nadeszła 65 minuta. Rzut rożny dla Wigier, Widejko podszedł do piłki, dośrodkował ja na głowę Luksysa, ten trafił w obrońcę. Wszyscy myśleli, ze to kolejna niewykorzystana sytuacja, gdyż w tym meczu bramka gości była jak zaczarowana. Jednak do odbitej piłki doszedł Lauryn i strzałem z 5 metrów w końcu umieścił futbolówkę w siatce.
Goście po utracie bramki podłamali się jeszcze bardziej. Trener szalał z nerwów przy linii końcowej boiska, ale piłkarze go najwidoczniej zignorowali i grali dalej, to co podobało się kibiców gospodarzy. Niepołomiczanie próbowali jedynie gry z kontry, ale już nie z takim animuszem jak to miało miejsce w pierwszej części gry. W ostatnich minutach Suwalczanie przycisnęli do ściany rywali i nie ruszali się z ich pola karnego. Seria rzutów rożnych nie przyniosła porządanych rezultatów. W końcu w 93. minucie meczu miała miejsce akcja prawą stroną Aleksandara Atanackovicia, dośrodkowanie po ziemi do niepilnowanego Tuttasa, a ten przyjął piłkę i precyzyjnie uderzył w długi róg bramki, nie dając tym samym szans na skuteczna interwencje bramkarzowi Puszczy. Trybuny oszalały, tak samo jak piłkarze gospodarzy. Sędzia już nie pozwolił wznowić gry i zakończył mecz.
W takich okolicznościach zakończył się kolejny zwycięski pojedynek suwalskich Wigier. Teraz Suwalczanie będą mieli trochę więcej przerwy, bo za tydzień w sobotę rozegrają kolejne spotkanie, kolejne u siebie. Tym razem rywalem Wigier będzie Unia Tarnów. Początek 6 kwietnia o 16.00. A Puszcza zaczęła rundę rewanżową od falstartu. Dwa przegrane mecze, ale na pewno jeszcze nie zrezygnowała z walki o 1. ligę.
Wigry Suwalki - Puszcza Niepolomice 2:1 (0:1)
Bramki: Kamil Lauryn 65; Tomasz Tuttas 93 - David Paul 25
Wigry: Karol Salik - Mariusz Baranowski (56 Adam Pomian), Kamil Lauryn, Kamil Wenger, Bartosz Widejko, Mateusz Romachów, Patryk Gondek (46 Łukasz Sołowiej), Aleksandar Atanacković, Povilas Lukšys, Marcin Tarnowski (77 David Makaradze), Tomasz Tuttas.
Puszcza: Krystian Stępniowski, Dmytro Rodin, Marcin Biernat, Tomasz Księżyc, Marcin Zontek, Paweł Strózik, Mateusz Cholewiak, Dawid Kałat (74 Łukasz Popiela), Jarosław Lizak (57 Łukasz Nowak), Robert Paul, Paweł Moskwik.
Żółte kartki: Lauryn, Widejko, Makaradze - Zontek, Nowak
Sędzia: Przemysław Bzowski (Pomorskie KS)
Widzów: 600