Niecieczanie rozegrali kolejny bardzo dobry mecz i pewnie pokonali na Dolnym Śląsku zespół Miedzi Legnica
W meczu 27. kolejki Fortuna I ligi zespół Bruk-Betu Termaliki pokonał w meczu wyjazdowym ekipę Miedzi Legnica i awansował w tabeli do czołowej szóstki.
fot. www.miedzlegnica.eu
Bardzo dobrze spisali się piłkarze Bruk-Betu Termaliki podczas sesji wyjazdowej na zachód Polski z bazą wypadową w Opalenicy. W środę po znakomitym występie i jednym z lepszych spotkań w tym sezonie, pokonali w Grodzisku Wlkp. czołowy zespół Fortuna I ligi Wartę Poznań (3:1), natomiast w sobotę, po równie dobrej grze, odprawili z kwitkiem mającą wysokie aspiracje ekipę Miedzi Legnica.
Wynik meczu na Dolnym Śląsku legniczanie mogli otworzyć już w 2 min, lecz po dośrodkowaniu Jakuba Łukowskiego i „główce” Bożo Musy goście mieli sporo szczęścia, gdyż piłka nieznacznie minęła cel. Później na boisku niemal cały czas dominowali już niecieczanie, którzy na dobra sprawę powinni byli wygrać w zdecydowanie wyższych rozmiarach. Na listę strzelców w 5 min powinien wpisać się Vladislavs Gutkovskis, który otrzymał prezent od Josipa Soljicia, ale będąc sam na sam z Łukaszem Załuską przegrał pojedynek z bramkarzem Miedzi. Na objęcie prowadzenia przyjezdni nie musieli długo czekać. Wobec koszmarnej postawy rywali w defensywie, w 11 min po dośrodkowaniu z lewej strony Patrika Misaka, pozostawiony bez opieki Gutkovskis strzałem głową pokonał Załuskę. W kolejnych minutach częściej w posiadaniu piłki byli wprawdzie legniczanie, ale nic z tego nie wynikało, gdyż zespół z Małopolski bardzo dobrze i uważnie spisywał się w defensywie.
Po zmianie stron niecieczanie wyraźnie dominowali już na boisku i wydawało się, że kolejne bramki dla nich są tylko kwestią czasu. Już na początku drugiej odsłony, po kapitalnym podaniu Romana Gergela szansę miał Misak, ale w ostatniej chwili uprzedził go Załuska. Później doskonałe okazje do podwyższenia wyniku mieli także Florin Purece, Misak, Gergel i Feiz Shamsin, ale za każdym razem znakomitymi interwencjami popisywał się Załuska, który był najjaśniejszą postacią w zespole Miedzi. Miejscowi najlepszą okazję na doprowadzenie do wyrównania mieli w w 69 min, gdy po prostopadłym podaniu z głębi pola Kacper Kostorz znalazł się w sytuacji sam na sam z Łukaszem Budziłkiem, ograł bramkarza „Słoni”, lecz nie trafił piłką do pustej bramki.
Spotkanie bardzo pechowo zakończyło się dla środkowego obrońcy niecieczan Jonathana de Amo, który po jednej z interwencji w końcówce meczu doznał urazu pachwiny i musiał opuścić plac gry.
- Przystąpiliśmy do meczu niesamowicie zmotywowani i podbudowani środowym zwycięstwem z Wartą. Bardzo chcieliśmy wygrać także w Legnicy – przyznaje trener Bruk-Betu Termaliki Mariusz Lewandowski. - Byliśmy lepsi od rywali w każdej formacji i zasłużenie zdobyliśmy trzy punkty. Najbardziej martwi mnie nasza słaba skuteczność pod bramką Miedzi. Dużo wcześniej powinniśmy zamknąć wynik, a nie martwić się i być w nerwach do ostatniego gwizdka sędziego – dodał szkoleniowiec „Słoni”.
MIEDŹ LEGNICA – BRUK-BET TERMALICA NIECIECZA 0:1 (0:1)
Bramka: 0:1 Gutkovskis 11.
Miedź: Załuska – Pietrowski, Musa, Mijusković, Zieliński – Marquitos, Purzycki (54 Roman), Soljić, Santana, Łukowski (73 Śliwa) – Makuch (46 Kostorz).
Bruk-Bet Termalica: Budziłek – Grzybek, De Amo (90+2 Bezpalec), Putiwcew, Grabowski – Gergel (78 Wasielewski), Jovanović, Wlazło, Purece, Misak (69 Shamsin) – Gutkovskis.
Sędziował: Sylwester Rasmus (Kończewice k/Chełmży).
Żółte kartki: Purzycki, Marquitos – Jovanović, Wlazło, Grabowski.
Widzów: 995.
[polecane]20367191, 20366313, 19710215, 20368589, 20352023, 20255157[/polecane]