Niecieczanie jeszcze nie przegrali z Legią. Świetną passę chcą podtrzymać
Ekstraklasa. Bramkarz Dariusz Trela czterokrotnie grał przeciwko Legii, jednak ani razu w barwach Bruk-Betu Termaliki. Może w niedzielę otrzyma szansę.
fot. Fot. Michał Gąciarz
- Nie ukrywam, że chciałbym zagrać na Łazienkowskiej, gdyż występy na tym stadionie to wielkie przeżycie - przyznaje bramkarz „Słoni”. - Dotychczas dwukrotnie grałem tam jako bramkarz Piasta Gliwice, ale dwa razy przegraliśmy (2:3 i 1:4 - przyp.). Znacznie milej wspominam pierwszy w karierze mecz z Legią, w Gliwicach. Zakończyłem go z czystym kontem i było to dla mnie tym bardziej budujące, że w stołecznym klubie grali wtedy tacy zawodnicy jak Miroslav Radović, Ivica Vrdoljak czy Danijel Ljuboja. Mecz zakończył się rezultatem bezbramkowym, ale satysfakcję miałem po tym spotkaniu wielką. W poprzednim sezonie, będąc w Koronie, przegraliśmy w Kielcach 1:3.
Legia to rywal, który wybitnie „leży” ekipie z Niecieczy. „Słonie” jeszcze nigdy nie przegrały bowiem ze stołecznym klubem. Z czterech rozegranych meczów dwa przyniosły ekipie z Małopolski zwycięstwa (oba w Niecieczy), a dwa w stolicy skończyły się remisami.
- Marzy mi się, by w niedzielę zagrać przeciwko Legii i podtrzymać tę piękną serię spotkań bez porażki - podkreśla bramkarz Bruk-Betu Termaliki. - Wszyscy jednak doskonale wiemy, jak trudne to będzie zadanie. W rundzie zasadniczej zagraliśmy w Warszawie bardzo dobry mecz i przy odrobinie szczęścia mogliśmy go nawet wygrać. Na obecnym etapie rozgrywek, w grupie mistrzowskiej, warszawianie mają zdecydowanie większą presję zwycięstwa niż wtedy. Gra o tytuł wkracza bowiem w decydującą fazę, więc Legia zrobi wszystko, by zdobyć trzy punkty. A my ze wszystkich sił postaramy się jej w tym przeszkodzić.
Mając jednak w pamięci dwa pierwsze mecze niecieczan w grupie mistrzowskiej, zakończone porażkami z Lechią Gdańsk i Lechem Poznań, trudno sobie wyobrazić, by zespół „Słoni” mógł postawić się wielkiej Legii, i to na jej boisku.
- Rzeczywiście, pierwsze dwa spotkania w grupie mistrzowskiej nam nie wyszły. Przed niedzielnym meczem w Warszawie staramy się już do nich nie wracać, bo te wyniki i tak się nie zmienią. Teraz samo hasło „Legia” niesamowicie nas mobilizuje. Wygrać, czy nawet zremisować, z mistrzem Polski na jego stadionie to wielkie osiągnięcie. Zespół ze stolicy ma tak wielu doskonałych graczy ofensywnych, że nie sposób wymienić wszystkich, na których trzeba zwrócić uwagę. Jest wśród nich Radović, który jeszcze nigdy mnie nie pokonał i mam nadzieję, że tym razem także bramki mi nie strzeli - dodaje Trela.
Follow @sportmalopolska
#TOPSportowy24 - SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU
[wideo_iframe]//get.x-link.pl/e0129fab-d2a5-65aa-1916-f1cc78be88b2,7d2dff34-6fd1-a232-3c04-75eb49ea4c8a,embed.html[/wideo_iframe]