Niecieczanie jesienną część sezonu zakończyli porażką w Poznaniu
Po raz kolejny niecieczanie nie potrafili na stadionie Lecha Poznań ugrać choćby punktu. Przełomowym momentem spotkania były dwie szybko stracone bramki w pierwszej połowie.
fot. gpg
Zawodnicy Bruk-Betu Termaliki odważnie rozpoczęli mecz wyjazdowy z Lechem i mimo kilku dogodnych sytuacji bramkowych rywali w pierwszych minutach meczu, sami starali się dużo grać piłką i niepokoić defensywę „Kolejorza”.
- Dobrze weszliśmy w mecz, w pierwszej połowie mieliśmy nawet okazje do zdobycia gola - podkreśla trener „Słoni” Maciej Bartoszek. - Nasze nieszczęście rozpoczęło się, gdy po bardzo dobrej akcji Lecha, rozegranej w szybkim tempie, straciliśmy pierwszego gola. Po chwili gospodarze znów trafili i ta druga bramka ustawiła mecz. Po zmianie stron nie złożyliśmy broni i „podostrzyliśmy” grę. Były takie momenty, kiedy toczyliśmy wyrównaną grę. Mieliśmy bardzo dobry moment po strzeleniu bramki kontaktowej. Potem, niestety, niesamowity tego dnia Duńczyk strzelił nam trzeciego gola i wtedy w zasadzie było już po meczu. Po raz kolejny dały znać o sobie nasze słabości, o których wiemy i nad których wyeliminowaniem będziemy musieli solidnie popracować w okresie przygotowawczym - dodał szkoleniowiec Bruk-Betu Termaliki.
Szansę gry od pierwszej minuty przeciwko Lechowi otrzymał Roman Gergel, który ostatnio, gdy wchodził na boisko, to jedynie na kilkanaście minut w drugiej odsłonie.
- Wszyscy chcieliśmy, żeby mecz ułożył się nieco inaczej - mówi Gergel. - Dobrze zagraliśmy pierwsze dwadzieścia - trzydzieści minut, później, niestety, było gorzej. Za łatwo straciliśmy dwie bramki. Przy pierwszej mogliśmy zablokować dośrodkowanie zawodnika gospodarzy, który podał wprost do wbiegającego na piąty metr Christiana Gytkjaera. Przy drugim golu zabrakło nam koncentracji. Gdy zdobyliśmy gola kontaktowego, miałem nadzieję, że pójdziemy za ciosem, ale nie udało się nam tego uczynić - dodał.
Niecieczanie jesienną część sezonu na pewno zakończą nad strefą spadkową. Jest to jednak niewielkie pocieszenie dla drużyny spod Tarnowa, która w tym sezonie miała walczyć o miejsce w czołowej ósemce. Po zakończeniu pierwszej części sezonu „Słonie” do ósmej w tabeli Wisły Kraków tracą aż 10 punktów. W zimie zespół Bruk-Betu Termaliki z pewnością zostanie wzmocniony kadrowo, nikt jednak w tej chwili nie zagwarantuje, że w dziewięciu meczach, jakie pozostały do końca części zasadniczej, niecieczanie odrobią stratę i awansują do górnej ósemki. Bardziej prawdopodobny wydaje się scenariusz, że „Słonie” będą walczyć o utrzymanie się w ekstraklasie.
Follow @sportmalopolska
Sportowy24.pl w Małopolsce
MAGAZYN SPORTOWY24 - Ekspert o losowaniu MŚ: Polska najsłabsza w grupie?
[wideo_iframe]//get.x-link.pl/d9ef15a6-e471-5b98-be97-6bb492a2e2bd,4014a6a4-fc25-0b85-f800-81200027c25e,embed.html[/wideo_iframe]