Nie ma mocnych na Puszcze. Tym razem poległa Wisła Puławy
Puszcza Niepołomice kontynuuje swoją znakomitą serię. Dzisiaj podopieczni trenera Dariusza Wójtowicza na własnym stadionie pokonali Wisłę Puławy, co było ich czwartą wygraną z rzędu.

fot. know / Polskapresse
Według pierwotnego planu mecz miał się odbyć w Puławach, ale tamtejsza drużyna ze względu na problemy licencyjne ze swoim stadionem poprosiła rywala o zamianę i rozegranie meczu w rundzie jesiennej na jego obiekcie.
Jedyna bramka w tym spotkaniu padła pięć minut przed końcem pierwszej połowy. Kałat znakomitym uderzeniem zwieńczył kontratak gospodarzy.
Gra toczyła się głównie w środkowej części boiska. Wspomniane sytuacje to właściwie wszystko na co było stać miejscowych. Zresztą więcej nie wymagał oponent, który nie zawiesił wysoko poprzeczki, choć w drugiej połowie puławianie mieli okazję do zremisowania. Kozieł wpadł w pole karne, ale w wyniku interwencji Turbasy został wytrącony z równowagi i nie zdołał oddać strzału. Być może młodemu zawodnikowi zabrakło boiskowego cwaniactwa, bo nie wywrócił się aby zasugerować "jedenastkę". Faktem jest, że bramkarzowi nie udało się trafić w piłkę, ale trącił rywala, ale arbiter nie podyktował rzutu karnego. Przyjezdni nie stworzyli dodatkowych okazji strzeleckich, więc Puszcza mogła skoncentrować się na kontroli przebiegu meczu, by po jego zakończeniu cieszyć się z z kolejnego zwycięstwa.








