Nie było cudu w Łęcznej. Dolcan grzęźnie na dnie
Pewne zwycięstwo na własnym stadionie odniósł Górnik Łęczna, który 2:0 pokonał "czerwoną latarnię", Dolcan Ząbki. Mecz z trybun oglądał dyrektor sportowy Legii, Marek Jóźwiak, który mógł obserwować dobrze spisującego się Ricardinho, który zdobył jedną z bramek.
fot. Karol Wiśniewski / Polskapresse
Gospodarze przystąpili do spotkania z chęcią przełamania złej passy pięciu spotkań bez zwycięstwa. Rywal był idealny, bo Dolcan to w tym sezonie pewny kandydat do spadku.
Czytaj zapis relacji na żywo ze spotkania!
Od początku gospodarze "siedli" na zespole z Ząbek, jednak mimo przewagi nie stwarzał sobie groźnych sytuacji. Goście ograniczali się do obrony i kontrataków. Po jednym z nich i dośrodkowaniu Chylaszka bliski zdobycia gola był Zapaśnik, ale uprzedził go Zasada. W 36. minucie znowu groźnie było pod bramką Łęcznej, jednak Wierzchowski dobrą paradą wybronił strzał Ciesielskiego.
Gospodarze stworzyli sobie groźną sytuację dopiero tuż przed przerwą. Wtedy powinno być już 1:0, ale wybornej sytuacji nie wykorzystał Paluchowski, który z bliska trafił w Misztala.
Na drugą połowę wyszedł Nildo, który tuż po przerwie popisał się ładnymi nożycami. Gdyby piłka wpadła do bramki, byłby to najładniejszy gol kolejki, jednak Misztal intuicyjnie wybronił ten strzał. Mimo przewagi Łęcznej nieliczni kibice zgromadzeni na stadionie na bramkę musieli czekać do 69. minuty. Błąd popełnił Misztal, który do tej pory był pewnym punktem zespołu. Wypuścił łatwą piłkę po dośrodkowaniu Kaczmarka, a Pesir z bliska się nie pomylił.
Pięć minut później mogło być 2:0, jednak w sytuacji sam na sam w Misztala najpierw trafił Nildo, a chwilę później Pesir. Druga bramka dla gospodarzy jednak padła. W 90. minucie zwycięstwo GKS Bogdanki przypieczętował Ricardinho, który po podaniu Miloseskiego minął obrońcę i pokonał Misztala.
Porażka oznacza chyba to, co wydaje się być przesądzone od kilku kolejek. Dolcan grzęźnie na dnie tabeli i już nawet cud może nie ocalić zespołu przed degradacją. Nawet wycofanie się GKP Gorzów Wielkopolski może nie wystarczyć zespołowi z Ząbek do utrzymania.
Zespół gospodarzy oddalił się od strefy spadkowej, ale ciągle nie jest dopingowany przez fanów, którzy po raz kolejny protestowali przeciwko zmianie nazwy na GKS Bogdanka. W proteście wspierali ich także fani Dolcanu, którzy w liczbie około 50 osób prowadzili doping, ale wywiesili transparent "W Łęcznej tylko Górnik".