Nice 1 liga. Stal zburzyła twierdzę Olsztyn. Cztery gole, karetka na boisku
Nice 1 liga. Po raz pierwszy od 10 września zeszłego roku na własnym boisku przegrał Stomil Olsztyn. I to dotkliwie. Dziś musiał uznać wyższość znakomicie grającej tej wiosny Stali Mielec. Goście zdobyli wszystkie cztery bramki w meczu. Trzeba przyznać, że mieli ułatwione zadanie, bo od razu na początku rywale stracili dwóch ważnych zawodników. Napastnik Rafał Kujawa zerwał więzadła, natomiast poturbowanego bramkarza Piotra Skibę karetka na sygnale odwiozła do szpitala. W takich właśnie okolicznościach została przerwana passa siedmiu meczów u siebie bez porażki.
Przed pierwszym gwizdkiem arbitra piłkarze Stomilu pojawili się na placu gry w okolicznościowych koszulkach wyrażając swoje wsparcie kierownikowi drużyny i żywej legendzie klubu Andrzejowi Biedrzyckiemu, który zasłabł podczas wczorajszego treningu.
Pierwszy kwadrans praktycznie przesądził o losach całego spotkania. Już w 5. minucie urazu doznał najlepszy snajper biało-niebieskich Rafał Kujawa i musiał zostać zmieniony. Bardzo możliwe, że już w tym sezonie nie pojawi się na boisku.
Niespełna kilka minut później doszło do kolejnej katastrofy dla olsztynian. Robert Sulewski w 13. minucie strzelił kapitalną bramkę po bezpośrednim uderzeniu z rzutu wolnego dając prowadzenie gościom. Przy nieudanej próbie interwencji ucierpiał golkiper Piotr Skiba. Wypadek był na tyle poważny, że na stadionie musiała pojawić się karetka, która zabrała bramkarza na sygnale do najbliższego szpitala.
Drużyna + kibice = Stal MielecRazem jesteśmy SIŁĄ#RycerzeWiosny #podawnyblask pic.twitter.com/ogjx9CI7jv— FKS Stal Mielec (@fksstalmielec) 15 kwietnia 2017
Stomil mógł wyrównać w ostatnich minutach pierwszej połowy, lecz defensorzy Stali najpierw zablokowali strzał Grzegorza Lecha, a następnie atomowe uderzenie Tsubasy Nishiego.
Goście nie mogli sobie lepiej wymarzyć wznowienia gry niż strzelenie kolejnej bramki. W 48. minucie Krzysztof Drzazga dobił uderzenie swojego partnera i pewnym trafieniem pokonał Michała Leszczyńskiego.
Gra gospodarzy zupełnie nie kleiła się. Zawodnicy Stali świetnie odrobili pracę domową przed przyjazdem do Olsztyna. Podopieczni Adama Łoptako grali zbyt wolno, wymieniali zbyt mało podań między sobą, przez co Stal grała zarówno szybciej, jak i skuteczniej.
Po godzinie gry Sulewski był bliski zdobycia kolejnej bramki. Czubkiem buta w ostatniej chwili zainterweniował Leszczyński, a futbolówka minimalnie minęła jego prawy słupek.
Walka trwa dalej #AnimoSkiba pic.twitter.com/drZpxAIihd— Bartosz Urban (@UrbinhoPL) 15 kwietnia 2017
W 67. minucie często w tym meczu łapany na ofsajdzie Aleksandar Kolev podwyższył prowadzenie Stali na 3:0.
Do ostatnich minut Stomil desperackimi atakami szukał honorowego trafienia. Zamiast tego piłkarze z Olsztyna musięli przełknąć kolejną gorzką pigułkę. W 90. minucie Piotr Marciniec wykorzystał bierność w linii defensywnej gospodarzy i dobił Stomil na 4:0.
Po raz ostatni Stomil przegrał czterema bramkami na własnym stadionie w ubiegłym sezonie w starciu z Arką Gdynia (0:4). Zarazem dzisiejsza porażka olsztynian jest pierwszą w tym roku kalendarzowym.
Piłkarz meczu: Robert Sulewski
Atrakcyjność meczu: 6/10
Kontuzjowany Piotr Skiba, karetka na murawie. To dramatyczne obrazki z Olsztyna. Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia! pic.twitter.com/VUqbc5zCzJ— FKS Stal Mielec (@fksstalmielec) 15 kwietnia 2017
Są już z nami i głośno dopingują! pic.twitter.com/h2ZGiUYzIP— FKS Stal Mielec (@fksstalmielec) 15 kwietnia 2017
1. LIGA w GOL24
Więcej o 1. LIDZE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy
Pod Ostrzałem GOL24
WIĘCEJ odcinków Pod Ostrzałem GOL24;nf
Sześć typów kibica. Którym jesteś ty?